Watykan zaniepokojony jest opóźnieniami w przygotowaniach do Roku Świętego 2025 w Rzymie, stanem miasta oraz komunikacji. "Nie mamy więcej czasu na gadanie, trzeba poważnie działać"- te słowa pro-prefekta Dykasterii ds. Ewangelizacji arcybiskupa Rino Fisichelli przytoczył dziennik "Corriere della Sera".
Niepokój stanem przygotowań i sytuacją w stolicy Włoch na siedem miesięcy przed inauguracją Wielkiego Jubileuszu Roku 2025 arcybiskup Fisichella wyraził na posiedzeniu komisji ds. Roku Świętego i Turystyki, działających w radzie miasta.
Jak relacjonuje włoska gazeta, watykański dostojnik mówił między innymi o bardzo złym stanie okolic placu Świętego Piotra, a więc tam, gdzie będzie gromadzić się najwięcej osób. Ponadto podkreślił, że słabym punktem Rzymu jest komunikacja. "Wiemy, jaka jest sytuacja"- przypomniał arcybiskup Fisichella.
Wieczne Miasto, dodał, "musi być czyste i dać z siebie to, co najlepsze".
Dziennik zauważył, że w 2025 roku oczekuje się łącznie 35 milionów pielgrzymów.
W artykule odnotowano, że dotychczas rozpoczęto 30 procent planowanych robót, a niektóre z nich zostały spowolnione. Abp Fisichella zaapelował o przyspieszenie prac.
Na zaniepokojenie przedstawiciela Watykanu odpowiedział burmistrz Wiecznego Miasta Roberto Gualtieri, który przyznając mu rację wyjaśnił: "Z powodu wielkiego napływu turystów w rejon placu Świętego Piotra są problemy, które zostaną rozwiązane".
Turyści przybywający w najbliższym czasie do Rzymu muszą liczyć się ze sporymi utrudnieniami w ruchu ulicznym, korkami i objazdami, które są rezultatem prac w rejonie Watykanu, a także budowy stacji metra na Placu Weneckim. Inne trudności, jakie stały się codziennością, to bardzo długie kolejki na postoju taksówek przed dworcem kolejowym Termini oraz częste problemy z komunikacją miejską.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.