Czy w Polsce powstanie seminarium duchowne dla starszych kandydatów? Nad potrzebą utworzenia takiego ośrodka formacyjnego zastanawiają się księża rektorzy.
– Może to specyfika dużych miast, zwłaszcza Warszawy, że pukają do naszych drzwi coraz częściej mężczyźni powyżej 40 roku życia – zauważa ks. Wojciech Bartkowicz, rektor Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie.
Jego zdaniem, instrumenty wychowawcze, jakimi dysponuje seminarium w obecnym kształcie, są wydolne w stosunku do kandydatów do około 40. roku życia. W Warszawie na każdym z roczników niemal połowa alumnów ukończyła wcześniej studia lub jakiś etap edukacji pomaturalnej. Chociaż ks. rektor Bartkowicz ma świadomość, że doświadczenia Warszawy są specyficzne i nie są typowe dla wielu polskich diecezji, to optuje za powołaniem jednego lub dwóch seminariów diecezjalnych dla późniejszych powołań.
Pomysłodawcą tego rozwiązania jest ks. dr hab. Grzegorz Ryś, przewodniczący Konferencji Rektorów Wyższych Seminariów Duchownych Diecezjalnych i Zakonnych, rektor z Krakowa. Nad jego propozycją rektorzy będą dyskutować podczas swego zjazdu we wrześniu, wtedy też posłuchają doświadczeń gości z zagranicy, a na razie trwają konsultacje.
Starsi wśród młodszych
W tej chwili jest tak – mówi rektor Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej, że obok siebie na I roku może być 40-latek i 19-latek. Obydwaj mają jednak różne doświadczenia życiowe i różne potrzeby formacyjne. 19-latek przychodzi po zdanej maturze, właściwie spod opieki rodzicielskiej. Człowiek, który ma 35 lat lub więcej, wstępując do seminarium decyduje się na krok radykalnej zmiany życiowej, musi pozamykać swoje różne sprawy. Nie chodzi o to, by wartościować, które z tych powołań są lepsze czy gorsze. Są po prostu inne. Mają różny start i dlatego seminarium dla starszych umożliwiłoby indywidualizację ich formacji do kapłaństwa.
Zdaniem ks. Bartkowicza z Warszawy, indywidualizacja formacji to jeden z priorytetów na najbliższe lata. Jak sam przyznaje, wychowawcom sen z powiek spędza godzenie wspólnotowości życia w Kościele z indywidualnym traktowaniem każdego kleryka i dobieraniem odpowiednich narzędzi formacyjnych do problemów wychowanków.
- Kiedyś, 15-20 lat temu, była reguła, że wszyscy, którzy zgłosili się do seminarium z dyplomem, automatycznie otrzymywali propozycję, by przygotowanie do kapłaństwa zakończyć w ciągu 5 lat, ale obecnie zindywidualizowaliśmy to podejście. Nie ma już takiej reguły. Niektórym proponujemy skrócenie o jeden rok, ale nie wszystkim. To zależy od bardzo wielu czynników osobowościowych, duchowych, psychologicznych, tożsamościowych itp. więc jest bardzo indywidualnie rozstrzygane – opowiada rektor WMSD w Warszawie.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).