- Nam, całemu Kościołowi, życzę doświadczenia, że Duch Święty jest mocniejszy niż wszystkie podziały. Życzę Wspólnocie Chemin Neuf, żeby strzegła tego przekazu bo to jest wasz przekaz od początku – mówił kard. Ryś podczas obchodów 50-lecia wspólnoty Chemin Neuf. Jubileusz tej międzynarodowej wspólnoty ewangelizacyjnej o profilu ekumenicznym obchodzony był pod hasłem: „Kościół jutra. Zaangażowani dla jedności”.
W łódzkiej bazylice archikatedralnej miała miejsce 13 kwietnia Msza święta dziękczynna z okazji jubileuszu 50-lecia wspólnoty Chemin Neuf. Sobotnia uroczystość była finalnym etapem międzynarodowych obchodów 50-lecia Nowej Drogi. Wspólnota Chemin Neuf to jeden z dynamicznie rozwijających się ruchów apostolskich, powstałych we Francji po Soborze Watykańskim II. Uroczystościom przewodniczył kardynał Grzegorz Ryś, a wraz z nim liturgię koncelebrowali biskupi i prezbiterzy należący do Wspólnoty oraz sympatyzujący z nią.
„Szemranina” zniszczy wspólnotę
W homilii metropolita łódzki, odwołując się do czytania z Dziejów Apostolskich (Dz 6, 1-7) opowiadającego o wyborze pierwszych diakonów, zwrócił uwagę na to, że najprostszym i najbardziej skutecznym sposobem rozbicia wspólnoty (podobnie jak to było za czasów pierwszego Kościoła tak i dziś) jest „szemranina”: „ona jest podwójnie niebezpieczna. Nam się wydaje, że kiedy zaczynamy szemrać, to załatwiamy ważne problemy. Przecież dzielę się z kimś swoją wielką troską o Kościół i szemrzę. Najpierw szemrzemy przeciwko papieżowi – zwłaszcza Franciszkowi, potem szemrzemy przeciwko księżom, a potem księża przeciwko świeckim – żeby było jasne. Nie ma nic gorszego w Kościele. Nie ma większego niebezpieczeństwa dla Kościoła jak ‚szemranina’”.
- My potrafimy zatrzymać moc słowa Bożego, potrafimy stłamsić słowo w jego dynamice, zagłuszyć dynamikę słowa, a zagłuszamy słowo podziałami w Kościele. Te podziały mają kilka wymiarów. Co może uleczyć ten podział? Możemy powiedzieć, patrząc na pierwszy Kościół, że uratowała ich nowa struktura – wybór siedmiu diakonów. To, że pojawiła się struktura, to dobrze, ale ważniejsze jest to, jakich ludzi wybrali, żeby tę strukturę wypełnić. Wybierzcie spośród siebie ludzi pełnych ducha i mądrości – zauważył kaznodzieja.
Czy trzeba być pełnym Ducha, by podawać do stołu? – pytał metropolita łódzki. „Pewnie nie, ale żeby pełnić posługę stołu, to trzeba być pełnym Ducha. Bo możesz być ekspertem od kuchni i zbijać na tym własny interes, i szukać w tym własnej chwały. A możesz podjąć tę nową funkcję, która się pojawiła w postawie sługi, ale żebyś ją podjął w postawie sługi, to potrzebujesz być pełnym Ducha. To jest powrót do właściwych kategorii. Jest spór, ale jeśli chcemy z tego sporu – z tego podziału wyjść - to potrzebujemy wrócić do własnych fundamentów, do tego, co jest w naszej tożsamości, co jest w naszej konstytucji, co jest podstawowe. To jest tak, że jak się w Kościele zaczynamy kłócić, to ostatnim, który nam przychodzi na myśl, jest Jezus oraz Duch Święty. Tymczasem otwarcie Im drzwi z powrotem do nas, do życia we wspólnocie, jest tym, co wyprowadza wspólnotę na prostą. Ci ludzie pełni Ducha podejmą posługę stołów tak, jak apostołowie pełni Ducha pełnią posługę słowa i wszyscy czujemy, że kluczowym słowem jest słowo służba – do której cię uzdalnia Duch” – zakończył hierarcha.
Kościół jutra – różnorodność pojednana
Drugą część obchodów 50-lecia istnienia wspólnoty Chemin Neuf zainaugurował panel dyskusyjny zatytułowany „Kościół Jutra”, który odbył się w łódzkim Instytucie Europejskim. Wykład „Kościół jako narzędzie jedności” wygłosił kardynał Grzegorz Ryś. W swoim wystąpieniu opowiedział o powstaniu chrześcijaństwa na Wyspach Brytyjskich oraz o Synodzie pod Dębem. Zauważył również: „w wielu tekstach średniowiecznych znajdziecie, że nic tak nie rozbija Kościoła, jak pycha, a nie różnice”.
Przytaczając Stanisława ze Skarbimierza kardynał powiedział: „Co niszczy w Kościele pokój? Pokój w Kościele niszczy pycha! Znajdziemy to w Liście do Rzymian 12. 16 - Cieszcie się z tymi, którzy się cieszą, płaczcie z tymi, którzy płaczą nie wynosząc się, lecz współodczuwając z pokornymi. Ten, który się wynosi, ten wprowadza podziały. Każdy, kto jest pyszałkiem, upadnie tak, jak szatan. Pierwszym pyszałkiem jest szatan. Jedności nie przywrócą Kościołowi szukający godności i władzy”.
O doświadczeniach wspólnoty Chemin Neuf jako o „różnorodności pojednanej” mówiła prowadząca spotkanie Katarzyna Łukomska, przez wiele lat odpowiedzialna za ten ruch w Polsce. Zaznaczyła, że w istocie wspólnota ta daje bardzo ważne świadectwo jak budować „różnorodność pojednaną” w Duchu Świętym. Bo przecież Chemin Neuf jest „prawdziwą mieszanką wszystkiego”, składa się bowiem z kobiet, mężczyzn, konsekrowanych i małżeństw oraz kapłanów. Wspólnota narodziła się we Francji ale bardzo szybko przekroczyła granice Francji jak i Europy i zakorzeniła się na gruncie wielu kultur oraz różnych wyznań chrześcijańskich: anglikanów, protestantów, ewangelików i prawosławnych. I w tej różnorodności – podkreśliła – z całym jej niełatwym bagażem, wspólnota stara się odkryć i zintegrować to olbrzymie bogactwo, jakie przynoszą do niej ludzie różnych kultur, krajów i Kościołów.
Droga ku porozumieniu i pojednaniu
Temat „Wyzwania międzynarodowości” przedstawił zgromadzonym ks. Christophe Blin z Instytutu Chemin Neuf, francuski kapłan, który mieszka w Berlinie i służy tamtejszej wspólnocie, a wcześniej kilkanaście lat spędził w Polsce. Podkreślił, że DNA wspólnot Chemin Neuf jest powołanie do jedności. Wyraża się ona zarówno w wymiarze ekumenicznym jak i międzykulturowym. Zaznaczył, że praktyka wspólnot wskazuje, że nie jest to przeszkodą lecz szansą. Bardzo istotnym elementem misji Chemin Neuf jest inkulturacja jej duchowości do warunków kultury lokalnej. Podkreśli, że jest ono laboratorium wspólnego życia w pojednanej różnorodności. Stanowi to ważne przesłanie jakie wspólnota wnieść w tych krajach, gdzie podziały etniczne i kulturowe są duże. Mówiąc o metodologii pracy na rzecz budowania jedności wskazał, że najważniejsze jej elementy to: spotkać się i słuchać z pokorą, darzyć drugą stronę szacunkiem, odłożyć na bok wszystko co do tej pory wiem na temat rozmówcy, nawiązać relacje oparte na zaufaniu, a przede wszystkim odkryć bez uprzedzeń lokalną kulturę i historię, z której wyrasta druga strona.
Dana Kuchcakowa ze Słowacji, założycielka i odpowiedzialna za grupę RECO Chemin Neuf, czyli Grupę Pojednania w Europie Centralnej i Wschodniej, przedstawiła jej działalność. Zasadniczym celem jest stworzenie płaszczyzny wzajemnego pojednania, czemu służyć ma praca nad dziedzictwem, pełną cierpienia historią i specyfiką kultury oraz zranieniami tkwiącymi w świadomości mieszkańców tych krajów. Grupę tworzy 14 braci i sióstr z Polski, Słowacji, Czech, Węgier i Łotwy a pracuje ona od 3 lat. Mówiąc o metodologii działań wyjaśniła, że najpierw każdy z uczestników starał się przedstawić niełatwą historię swego kraju, co inni przyjmowali z szacunkiem i bez polemik. - Często kraje z naszego regionu nawzajem się krzywdziły, a dziś być może cierpimy na skutek tej historii. Bardzo ważne jest byśmy słuchając się nawzajem oderwali się od swojego, zranionego spojrzenia na własną historię. W sumie była to wielka szkoła empatii i często nie mogliśmy powstrzymać się od łez – wyjaśniła Kuchcakowa, dodając, że „ zawiązywało się braterstwo, odkrywaliśmy obszary, gdzie w nas jest śmierć ale i mechanizmy, które pomagają wyzwalać się ze strachu i lęku.”
- „Zrozumieliśmy, że abym mógł przyjąć różnorodność drugiego, to najpierw muszę się zatrzymać, spotkać go jako brata, wysłuchać jego opowieści i wreszcie poznać. I to nas stopniowo prowadzi ku większej jedności i przebaczeniu” – podsumowała prelegentka. Dodał, że jednym z wniosków pracy grupy było dostrzeżenie głębokiej różnicy pomiędzy mieszkańcami zachodniej i wschodniej Europy. Ludzie na Zachodzie pragną przede wszystkim wolności, a na Wschodzie pokoju, bezpieczeństwa i poczucia przynależności.
Potrzeba nowych przestrzeni dialogu
Marcin Przeciszewski z KAI – występując w roli zewnętrznego obserwatora - mówił jak bardzo to, co robi Chemin Neuf jest potrzebne Kościołowi w Polsce, a szczególnie na poważnym wirażu dziejów, którego obecnie Kościół doświadcza. W nawiązaniu do raportu jaki niedawno opublikowała KAI, podkreślił, że Kościół w Polsce staje dziś wobec całkiem nowej epoki, którą charakteryzuje zmierzch „katolicyzmu kulturowego” przekazywanego z pokolenia na pokolenie, na rzecz „wiary z wyboru”. A wiara z wyboru musi być zakorzeniona w osobistym doświadczeniu spotkania z Chrystusem. Wielką wartością Chemin Neuf jest to, że do takiego właśnie poznania Jezusa prowadzi na drodze swej formacji. Ponadto nadzwyczaj ważne jest budowanie Kościoła jako „domu i wspólnoty”, tym bardziej w świecie, który staje się coraz bardziej zindywidualizowany i gdzie człowiek skazany jest na samotność.
A konstatując, że „Polska jest dziś tak bardzo podzielona jak dawno nie była”, i zarazem nawiązując do misji Chemin Neuf w zakresie budowania jedności, zachęcił do tworzenia przestrzeni dialogu i jedności, których w Polsce bardzo brakuje. – O ile w czasach komunizmu Kościół skupił się na tworzeniu przestrzeni wolności, tak dziś powinien się skupić na budowaniu przestrzeni dialogu i pojednania, w czym bardzo może pomóc Chemin Neuf - podkreślił. Zaproponował, by rozpocząć od warsztatów „komunikacji w warunkach pluralizmu”, mających na celu naukę dialogu z inaczej myślącymi. Warsztaty te powinny być adresowane do różnych środowisk, polityków nie wyłączając.
Nawiązując z kolei do ekumenicznego powołania Chemin Neuf, Przeciszewski wskazał na dzisiejszą Ukrainę jako miejsce najbardziej intensywnego dialogu międzywyznaniowego w dzisiejszej Europie. Wielką nadzieją – jego zdaniem – jest powstały pięć lat temu autokefaliczny Prawosławny Kościół Ukrainy (PKU), największy Kościół prawosławny na wschodzie Europy. A to dlatego, że cechuje go duża otwartość na dialog z katolicyzmem, poczynając od bliskiej współpracy z Kościołem greckokatolickim. „Dziś Prawosławny Kościół Ukrainy może się stać najważniejszym partnerem w dialogu z prawosławiem. Nie zdziwiłbym się, że to właśnie na Ukrainie w najbliższych latach dojdzie do takiego zbliżenia Kościołów, o które co dzień się modlimy” – skonstatował.
Jedność osoby, projekt Siloe
Lucyna i Zbigniew Słup podczas sesji popołudniowej mówili o tym jak budować jedność osoby, a przy tym przedstawili projekt tworzonego przez Chemin Neuf Centrum Siloe w Mistowie. Lucyna Łup tłumaczyła, że źródłem jedności osoby jest miłość. Wobec tego przyjęcie miłości Boga jest absolutnie podstawowym źródłem jedności i wewnętrznej harmonii każdej osoby. Miłość jednoczy nas wewnętrznie, uwalnia z lęku, pozwala zerwać z niszczącymi nawykami, rozwinąć talenty, przyjąć życie jako dar i cieszyć się nim oraz daje siłę do służby. I z tej wewnętrznej jedności człowieka – który został stworzony na obraz i podobieństwo Boga - wynikała jedność pierwszych ludzi. Nie była to relacja rywalizacji i podporządkowania.
Natomiast na skutek grzechu – podkreśliła - w miejsce pierwotnej harmonii pojawiło się bardzo głębokie wewnętrzne rozdarcie. Dramat ten został opisany w Biblii, ale przeżywa go każdy z nas w swoim wnętrzu. Czujemy się niezdolni do kochania, jesteśmy rozdarci, ogarniają nas lęki.
Przyznała, że Chrystus przez krzyż nas wyzwolił i przywrócił nam jedność z Ojcem. Bardzo ważne jest więc - i o to właśnie chodzi w projekcie Siloe, by tej jedności z Chrystusem doświadczyć w swoim wnętrzu. „Doświadczyć, że Chrystus mnie wyzwolił, zbawił, jest źródłem mojej siły i może być źródłem jedności w moim wnętrzu. Jest to coś o wiele więcej niż porządkowanie uczuć, czyli klasyczna terapia. Chodzi o to, by w swojej osobistej historii odkryć miłość Boga i zintegrować w ten sposób samego siebie” - podkreśliła.
Następnie Słupowie pokazali krótki film obrazujący czym ma być Centrum Siloe w Mistowie pod Mińskiem Mazowieckim budowane przez Chemin Neuf. Będzie ono skierowane szczególnie ku osobom wewnętrznie zranionym. „Ale nasza praca nie będzie polegać na proponowaniu osobom zranionym uporządkowania swoich uczuć, co jest domeną gabinetów psychoterapeutycznych. Misja Siloe to pomoc w otwieraniu się - w głębi naszego zranionego jestestwa - na Bożą miłość. Dlatego osoby pragnące wewnętrznego uzdrowienia, chcemy doprowadzić do spotkania z uzdrawiającą miłością Chrystusa” – mówił Zbigniew Słup.
Poinformował, że Centrum Siloe proponować będzie różnego typu rekolekcje, w szczególności skoncentrowane wokół potrzeby uzdrowienia wewnętrznego, pojednania się z własną historią i spojrzenia na nowo na swoje życie. Będą to rekolekcje ignacjańskie, jak i rekolekcje „Anamneza”, służące odczytaniu swojej historii życia w świetle jakie może dać Duch Święty. Dedykowane one będą świeckim, osobom konsekrowanym oraz kapłanom, w szczególności tym przeżywającym kryzysy. Cenną propozycją jest „Cykl Siloe” będący kilkumiesięczną drogą uzdrowienia wewnętrznego, i pojednania z własną historia życia. Składa się on z 4 kilkudniowych sesji oraz indywidualnego towarzyszenia.
Inną propozycją będą „Przyjęcia Siloe”. W zależności od potrzeby mogą to być pobyty kilkudniowe, kilkutygodniowe bądź nawet kilkumiesięczne, przeznaczone dla osób, które odczuwają potrzebę powrotu do źródeł i odbudowania swojego życia wewnętrznego. Korzystający z pobytu w Centrum będą jednocześnie włączeni w modlitewne i liturgiczne życie wspólnoty oraz codzienne posługi.
Jedność małżeństwa, potrójne przymierze
Katrine i Pierre Denis z Francji zaprezentowali osobiste świadectwo, skoncentrowane na budowaniu jedności małżeństwa i rodziny - jaką proponuje Chemin Neuf. Denisowie są małżeństwem od ponad 30 lat i mają 6-cioro dzieci, i przez cały ten czas są włączeni do wspólnoty. Źródłem jedności ich małżeństwa, jak podkreślali, jest zakorzenienie w osobistej relacji, przymierzu z Bogiem. A przymierze to jest początkiem podróży, do której każdy z nas jest wezwany. Zaznaczyli, że w Chemin Neuf wszyscy tworzący wspólnoty: mężczyźni, kobiety, celibatariusze i żonaci, doświadczają na tyle silnej relacji z Bogiem, która uzdalnia ich do odpowiedzi na wezwanie by oddać Mu swe życie. Z kolei duchowość ignacjańska, jest wielką pomocą w rozeznawaniu jak to przymierze realizować w codzienności, pośród wszystkich obowiązków, posiłków, rodzinnych radości i smutków. – A doświadczając konfliktów miedzy nami a także z dziećmi, dostrzegam pilną potrzebę pojednania – wyznała Katrine, dodając, że pojednane nigdy nie będzie tylko naszym dziełem ale jest łaską od Boga”. Jej zdaniem, to właśnie pojednanie jest jednym z najważniejszych aspektów życia małżeńskiego.
Drugą sprawą – na którą wskazał Pierre Denis – jest wzajemna troska małżonków o pielęgnowanie relacji z Jezusem, tak by każdy z nich mógł nią żyć i pogłębiać. - Jestem zaproszony do przyjęcia mojej żony lub męża jako daru od Boga, ale bynajmniej nie jest to łatwe - wyjaśnił. Jednak moja małżonka jest tą, poprzez którą realizuje się moja osobista relacja z Bogiem. Przymierze małżeńskie jest przestrzenią, którą tworzymy wspólnie z Jezusem i na tym właśnie polega tajemnica tego sakramentu – dodał.
Katerine wskazała, że życie małżeńskie jest drogą nieustannego wzrastania i nieustannych kryzysów i upadków. A w ich przezwyciężeniu bardzo może pomóc zakorzenienie w szerszej wspólnocie Kościoła, czego właśnie doświadcza się w Chemin Neuf. Dzięki temu rodzina otwiera się na szerszą wspólnotę, która może jej pomóc w rozwoju. Ale oczywiście dzieci i rodzina muszą być na pierwszym miejscu, i to sami małżonkowie powinni rozeznać, na ile ich rodzina ma włączyć się w szersze życie wspólnotowe, a na ile potrzebuje własnej przestrzeni, którą należy chronić.
Wspólnota źródłem dla biskupa
Bp Wojciech Skibicki, zaprzyjaźniony ze wspólnotą biskup pomocniczy z Elbląga, mówił o tym jak bardzo Chemin Neuf pomogło mu w odkryciu powołania do budowania jedności chrześcijan, co jest jakże ważnym elementem jego posługi. Wyznał też, że rekolekcje odprawione przezeń w domu wspólnoty Chemin Neuf, (prowadzone przez ludzi świeckich, w tym jedno małżeństwo), które poprzedziły jego święcenia biskupie, bardzo pomogły mu w przyjęciu tej nowej misji.
Główne cele Chemin Neuf na dziś
Ks. François Michon, przełożony generalny Chemin Neuf, występując na zakończenie, mówił o najważniejszych celach jakie stoją dziś przed wspólnotą. Podkreślił, że pokolenie założycieli wspólnoty na czele z o. Laurent Fabre SJ, przekazało kolejnej generacji członków Chemin Neuf trzy ważne sprawy: umiejętność słuchania Boga, który do nas mówi, zdolność do odpowiedzi na to Boże wezwanie, a wreszcie zdolność do przekazania tego dalej, Kościołowi, światu oraz następnym pokoleniom.
Michon wskazał, że podstawowym zadaniem Chemin Neuf jest znajdywanie i formowanie uczniów, którzy są jednocześnie misjonarzami. A powołanie to wynika nie tyle z czyjegoś nadania, co z mocy samego sakramentu chrztu. - Wspólnota Chemin Neuf została zainspirowana przez Ducha Świętego, m. in. po to, żeby przypominać Kościołowi, że wszyscy jesteśmy powołani do misji apostolskiej poprzez nasz chrzest. I to właśnie współczesny Kościół powinien coraz bardziej sobie uświadamiać oraz wcielać w życie.
Następnie o. Michon zastanawiał się jak ewangelizować społeczeństwo, które wchodzi w erę post-chrześcijańską. Przyznał, że urodził się w pokoleniu, kiedy myślano, że żyjemy w społeczeństwie chrześcijańskim, gdzie kultura była chrześcijańska, polityka była chrześcijańska i niemal wszyscy uważali się za chrześcijan. Dzisiaj sytuacja jest już zupełnie inna, a chrześcijaństwo wyznaje mniejszość.
Przyznał, że dziś, nasze społeczeństwa potrzebują na nowo odkryć i spotkać Chrystusa, a charakteryzuje je wciąż silny głód duchowy, niezależnie od głębokiej sekularyzacji. Zatem potrzeba jest intensywnego głoszenia Słowa Bożego. A do tej misji powołani są nie tylko duchowni, ale w równej mierze ludzie świeccy – osoby konsekrowane i małżeństwa - powołani do uczestnictwa w misji ewangelizacyjnej z mocy samego chrztu. Dodał, że „Kościół dopiero zaczyna stopniowo to rozumieć”, i właśnie z tego powodu wspólnoty takie jak Chemin Neuf, są dziś tak bardzo potrzebne. - Nie chodzi o to, by otoczyć się murami, ale przeciwnie, trzeba wciąż głosić Dobrą Nowinę - zaznaczył.
Drugim powodem, dla którego istnieje wspólnota Chemin Neuf – zdaniem jej przełożonego generalnego – jest budowanie Kościoła jako wspólnoty. – Tym bardziej w świecie, który staje się coraz bardziej zindywidualizowany potrzeba jest małych, proroczych wspólnot, tworzących relacje, zarówno wewnątrz Kościoła, jak i w społeczeństwie. - Nie chodzi o tworzenie bastionów katolicyzmu w społeczeństwie, ale byśmy byli nośnikami Ducha Świętego, który jest duchem wspólnoty i jedności – podkreślił.
Trzecim fundamentalnym elementem misji Chemin Neuf jest budowanie jedności, także na gruncie ekumenicznym. Przypomniał, że najlepszym symbolem jedności jest obraz Trójcy Świętej, gdzie możemy mówić o „jedności w różnorodności”, pomiędzy poszczególnymi osobami Boskimi: Ojcem, Synem i Duchem Świętym.
Natomiast powołanie do odbudowy jedności w świecie, który został podzielony na skutek grzechu pierworodnego, oddaje lepiej apel o „różnorodność pojednaną”.
O Michon podkreślił na zakończenie, że ta droga ku pojednaniu jest bliska pojęciu synodalności, o co apeluje papież Franciszek. Wyjaśnił, że w sensie etymologicznym słowo synod oznacza „iść razem”, a w tym wyraża się nasze powołanie wspólnotowe. Wskazał też na potrzebę szukania prawdziwego konsensusu, który w istocie nie oznacza „zamykania ust i milczenia o tym co jest dla nas istotne”, ale – jak przypomniał – w sensie etymologicznym słowo to oznacza: „odczuwanie z” czyli staranie się o zrozumienie stanowiska drugiego.
Nawiązując z kolei do ekumenicznego powołania Chemin Neuf, przyznał, że nie chodzi tu o jakiś minimalizm, gdzie będziemy podkreślać wyłącznie to, co nas łączy, gdyż tak pojmowany ekumenizm nie jest w istocie drogą do jedności. Jego zdaniem droga jedności chrześcijan powinna prowadzić poprzez dostrzeżenie tego, co nas różni, ale nie jako przeszkody do jedności, ale bogactwa, którym wzajemnie warto się dzielić. Jako przykład wskazał choćby silne przywiązanie Kościoła katolickiego do osoby Maryi i jej kultu, co jest negowane przez Kościoły protestanckie. Podkreślił, że w dialogu z innymi chrześcijanami nie należy o tym milczeć, lecz ukazać innym znaczenie Maryi jako tej, która prowadzi nas do Chrystusa i uczy miłości do Niego. Protestanci z kolei mogą nas bardzo wzbogacić swym wielkim otwarciem na Słowo Boże, które winniśmy odczytywać na co dzień i traktować jako busolę na każdym etapie życia.
Spotkanie zwieńczyło ekumeniczne oficjum o jedność prowadzone, przez ks. Michała Makulę, proboszcza parafii ewangelicko-augsburskiej w Łodzi, podczas którego wszyscy modli się słowami: Panie Jezu, który modliłeś się, aby wszyscy byli jedno, prosimy cię o jedność chrześcijan taką, jakiej ty chcesz, poprzez środki, jakie ty wybierasz. Niech Twój Duch Święty da nam doświadczyć cierpienia podziałów, zobaczyć nasz grzech i mieć nadzieję ponad wszelką nadzieję.”
Ostatnim punktem było wieczorne świętowanie, na którym nie zabrakło wielopiętrowego tortu oraz teatralnych scenek, znakomicie i z finezją parodiujących codzienne życie wspólnoty, czemu towarzyszyły ogólne salwy śmiechu.
***
Wspólnota Chemin Neuf (Nowa Droga), to jeden z dynamicznie rozwijających się ruchów apostolskich, powstałych we Francji po Soborze Watykańskim II, a dokładnie jesienią 1973 r. w Lyonie. Jest to wspólnota katolicka o powołaniu ekumenicznym, w której są zarówno małżeństwa jak i osoby konsekrowane, chrześcijanie różnych wyznań i kultur. Głównym powołaniem jest dążenie do budowania jedności w Kościele, w rodzinach, w społeczeństwie, pomiędzy narodami, rasami i kulturami. \
We Wspólnocie, która jest obecna dziś w 33 krajach i w 80 diecezjach, zaangażowanych jest 2500 osób, wśród nich 400 osób konsekrowanych, w tym 120 kapłanów. W ramach wspólnoty kształcący i skupiający kapłanów Instytut Chemin Neuf, będący kapłańskim instytutem zakonnym. Instytut skupia kapłanów oraz braci (mężczyzn konsekrowanych).
Bracia i siostry konsekrowani (obecnie jest to 400 osób – 180 mężczyzn i 220 kobiet), są członkami wspólnoty na równi z małżeństwami, uczestniczą w życiu apostolskim i misyjnym. Członkowie wspólnoty żyją bądź pod jednym dachem w 7-12 osobowych fraterniach życia, bądź w formie tzw. fraterni dzielnicowych, rozproszonych w wielkich aglomeracjach miejskich. Ci, którzy żyją w domach wspólnoty dzielą wszystko i nie posiadają niczego na własność, a ci którzy tworzą fraternie dzielnicowe, przeznaczają na potrzeby wspólnoty co najmniej dziesiątą część swych dochodów. We wspólnocie Chemin Neuf żyją członkowie różnych Kościołów – w większości katolicy, ale także protestanci, ewangelicy, prawosławni i anglikanie.
Chemin Neuf - wywodząca pierwotną inspirację z Odnowy w Duchu Świętym - swą duchowość opiera na "Ćwiczeniach duchowych" św. Ignacego Loyoli. Jedną z głównych misji Chemin Neuf jest formacja chrześcijan i wzbudzanie w nich oddania i odpowiedzialności za Kościół i społeczeństwo. Charyzmatem wspólnoty jest życie braterskie, ewangelizacja oraz budowanie jedności. Za jeden z najważniejszych elementów swej misji wspólnota uznaje dążenie do budowania jedności w Kościele, w rodzinach, w społeczeństwie, pomiędzy narodami i kulturami. W codziennej pracy główny wysiłek wspólnota przywiązuje do działalności ewangelizacyjnej, co przybiera różnorodne formy. Prowadzi m. in. ośrodki dla studentów oraz domy rekolekcyjne.
W ramach pracy z młodzieżą Chemin Neuf prowadzi 25 akademików w różnych krajach, organizuje latem festiwale gromadzące jednorazowo setki młodych ludzi. Każdego roku posyła także młodych ludzi na międzynarodowe misje solidarnościowe do około dziesięciu krajów Afryki, Ameryki Południowej i na Filipiny. Z kolei misja Kana mająca za cel odnowę życia małżeńskiego, obecna jest w 50 krajach i zrzesza 5 tys. zaangażowanych par i małżeństw. Chemin Neuf prowadzi również parafie. Od 1995 roku wspólnocie powierzono 30 parafii w kilkunastu krajach.
W Polsce wspólnota Chemin Neuf działa od 1996 r. Liczy obecnie 112 członków, w tym 15 konsekrowanych oraz wiele małżeństw. Prowadzi szeroko zakrojoną działalność formacyjną i ewangelizacyjną: dla małżeństw (m. in. sesje Kana), rekolekcje i formację dla rożnych grup wiekowych młodzieży, grup zawodowych oraz innych chętnych. Dużą popularnością cieszą się rekolekcje ignacjańskie w ciszy. Biskupi diecezji warszawsko-praskiej powierzyli wspólnocie prowadzenie dwóch parafii – w Wesołej i Mistowie. Chemin Neuf prowadzi też dwa akademiki – w Łodzi i w Lublinie.
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.