Jak doszło do tej wojny? Jak się w niej zachowywać? Jak z niej wyjść?
IV. Wojna obronna i uzasadniona obrona
33. Od czasów św. Ambrożego z Mediolanu (340-397) i św. Augustyna (354-430) Kościół, biorąc pod uwagę realia grzesznego świata, w którym żyjemy, kierował się tym, co dziś znane jest jako teoria wojny sprawiedliwej. Podejście to wykluczało wszelką niesprowokowaną agresję i nieumotywowane użycie siły, a także zawierało zasady prowadzenia wojny.
34. Na przestrzeni dziejów wielu chrześcijańskich myślicieli zastanawiało się nad tymi zasadami. Wyraźna obecność zła w historii doprowadziła do uświadomienia sobie, że obrona bliźniego i własnego przetrwania wymaga przeciwstawienia się zbrojnej agresji. Rozważając doświadczenia pierwszej wojny światowej, sprawiedliwy metropolita Andrzej Szeptycki mówił o prawie narodu do samoobrony i „dopuszczalnej obrony własnej ziemi, własnych rodzin i własnych domów” [14]. Aby zapewnić, że obrona nie przerodzi się w przemoc i spełni kryteria proporcjonalności takiej samoobrony, opracowano pewne zasady sprawiedliwej wojny obronnej – lub, jak mówimy dzisiaj, zasady legalnej obrony. Postęp naukowy i technologiczny, który doprowadził do rozwoju nowych, bardziej niebezpiecznych broni, a tym samym nowych zagrożeń, oraz pojawienia się nowych form organizacji społecznej, nie mógł nie wpłynąć na ewolucję pojęcia sprawiedliwości w takiej wojnie. Proces ponownego przemyślenia niektórych jej aspektów był szczególnie aktywny po zakończeniu II wojny światowej. Papież Pius XII (1939-1958) uważał wojny obronne za sprawiedliwe i podkreślał, że inne narody mają obowiązek nie porzucać w nieszczęściu zaatakowanego kraju. Ojcowie Soboru Watykańskiego II w konstytucji Gaudium et spes stwierdzili, że „jak długo będzie występować niebezpieczeństwo wojny i będzie brakowało kompetentnej oraz wyposażonej w odpowiednie możliwości władzy międzynarodowej, tak długo nie można odmówić rządom prawa do słusznej obrony, po wyczerpaniu wszystkich środków pokojowych rokowań” [15].
35. Po II wojnie światowej i utworzeniu Organizacji Narodów Zjednoczonych prawo międzynarodowe przestało operować pojęciem „wojny sprawiedliwej” i przeszło do całkowitego zakazu prowadzenia działań wojennych. Zgodnie z Kartą Narodów Zjednoczonych, użycie siły zbrojnej przeciwko integralności terytorialnej lub niezawisłości politycznej któregokolwiek państwa zostało uznane za nielegalne, a wszelkie spory między państwami mają być rozstrzygane środkami pokojowymi w taki sposób, aby nie dopuścić do zagrożenia międzynarodowego pokoju, bezpieczeństwa i sprawiedliwości [16]. Później, Rezolucja 3314 (XXIX) „Definicja agresji”, przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w dniu 14 grudnia 1974 r., stwierdziła, że żadne względy natury politycznej, gospodarczej, wojskowej lub innej nie mogą usprawiedliwiać aktu agresji [17].
36. Użycie siły jest dozwolone wyłącznie na mocy decyzji Rady Bezpieczeństwa ONZ w zakresie niezbędnym do utrzymania lub przywrócenia międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa lub w samoobronie przed zbrojną napaścią. Tym samym Karta Narodów Zjednoczonych stanowi, że prawo do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony przed zbrojną napaścią jest niezbywalne, a sama Karta w żaden sposób nie ogranicza tego niezbywalnego prawa [18].
37. Święty papież Jan XXIII starał się przenieść punkt ciężkości dyskusji o wojnie i pokoju na budowanie pokoju, ale nie negował prawa narodów do samoobrony w przypadku niesprowokowanego ataku [19]. Tym samym Kościół zdystansował się od praktyki naiwnego pacyfizmu, który często przeradza się w moralną ślepotę w odróżnianiu dobra od zła. Co więcej, święty papież Paweł VI ostrzegał przed „pułapkami taktycznego pacyfizmu, który narkotyzuje przeciwnika do pokonania lub osłabia w duszach poczucie sprawiedliwości, obowiązku i poświęcenia” [20].
38. Kościół katolicki naucza, że uzasadniona obrona zbrojna przed niesprawiedliwym napastnikiem, jak również wojna w ogóle, jest zawsze ostatnim i ostatecznym środkiem, po który może sięgać strona znajdująca się w niebezpieczeństwie. Podkreśla to Katechizm UKGK „Chrystus – nasza Pascha": „Użycie siły zbrojnej może być dozwolone tylko w przypadku skrajnej konieczności jako środek dopuszczalnej samoobrony, a żołnierz chrześcijański jest zawsze obrońcą pokoju” [21]. Katechizm Kościoła Katolickiego nakreśla elementy sprawiedliwej wojny obronnej: „Należy ściśle wziąć pod uwagę dokładne warunki usprawiedliwiające uprawnioną obronę z użyciem siły militarnej. Powaga takiej decyzji poddaje ją ścisłym warunkom uprawnienia moralnego. Potrzeba jednocześnie: aby szkoda wyrządzana przez napastnika narodowi lub wspólnocie narodów była długotrwała, poważna i pewna; aby wszystkie inne środki zmierzające do położenia jej kresu okazały się niemożliwe lub nieskuteczne; aby istniały poważne warunki powodzenia; aby użycie broni nie pociągnęło za sobą jeszcze poważniejszego zła i zamętu niż zło, które należy usunąć” [22], tj. gdy zawiodły negocjacje, arbitraż, kompromis i inne środki. Jako istota racjonalna, człowiek jest zobowiązany, jeśli to możliwe, do podejmowania decyzji opartych na zdrowym rozsądku i prawie, a nie na sile. Aby zgodna z prawem obrona była sprawiedliwa, należy pamiętać o bezpieczeństwie ludności cywilnej. Obrona ta ma zawsze wyraźnie ograniczony cel: sprawiedliwy pokój, a nie całkowite zniszczenie ludzi, gospodarki lub instytucji politycznych wroga. Aby osiągnąć sprawiedliwy pokój, należy stosować ograniczone i proporcjonalne środki: broń i siła muszą być ograniczone do tego, co jest absolutnie konieczne do odparcia agresji i powstrzymania przyszłych ataków.
39. W swojej encyklice Fratelli Tutti Ojciec Święty Franciszek ostrzega przed „zbyt szeroką interpretacją” prawa do uzasadnionej obrony, które może być wykorzystywane przez niektórych do ataków „prewencyjnych” lub działań, które powodują więcej zła niż to, które należy wyeliminować; dodał również, że „bardzo trudno jest dziś utrzymać racjonalne kryteria, które wypracowano w poprzednich wiekach, by mówić o możliwości »wojny sprawiedliwej«” [23]. Jest to słuszna uwaga, biorąc pod uwagę sposób, w jaki rosyjska propaganda usprawiedliwia swoją agresję na Ukrainę. Czy jednak ta manipulacja ze strony Rosji nie wskazuje na potrzebę opracowania jeszcze jaśniejszych i bardziej precyzyjnych kryteriów uzasadnionej obrony, które uniemożliwiłyby agresorowi udawanie ofiary?
40. W świetle nauczania Kościoła katolickiego, Siły Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy w sposób legalny i zgodny z prawem bronią państwa i narodu. Dzisiaj nie brakuje dowodów na to, że Rosja w żaden sposób nie była skłonna do rozwiązywania przy stole negocjacyjnym sporów z Ukrainą jako równym i suwerennym partnerem. Kraj agresor odrzuca samo prawo do istnienia narodu ukraińskiego i jego państwa jako podmiotu prawa międzynarodowego, odmawiając zaangażowania się w dialog i negocjacje z suwerenną Ukrainą. Niemożliwe jest „prowadzenie dialogu z kimś, kto nie istnieje”, jak nieustannie powtarza rosyjska propaganda. Zgodnie z wyżej wspomnianą nową rosyjską ideologią raszyzmu, „kwestia ukraińska” musi zostać rozwiązana raz na zawsze poprzez całkowite zniszczenie wszystkiego, co ukraińskie. Od 2014 r. Rosja przeprowadza niesprowokowane akty agresji przeciwko Ukrainie, najpierw okupując Półwysep Krymski, a następnie rozpoczynając wojnę zastępczą w Donbasie. W 2022 roku rozpoczęła inwazję na pełną skalę i przy użyciu szerokiej gamy broni bezlitośnie niszczy infrastrukturę cywilną, terroryzuje i zabija cywilów. Armia ukraińska musi stawić czoła niezwykle potężnej machinie wojskowej, która wykorzystuje pełną gamę wyrafinowanej broni i okresowo grozi uderzeniem nuklearnym przeciwko państwu nieposiadającemu broni jądrowej, któremu zagwarantowała bezpieczeństwo i integralność terytorialną, podpisując Memorandum Budapesztańskie z 1994 roku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.