We Włoszech kapucyni wytyczyli nowy szlak pielgrzymkowy. Składa się nań 17 etapów liczących w sumie ok.. 400 km. Przebiegają one przez region Marche, leżący w środkowo-zachodniej części Półwyspu Apenińskiego. To właśnie tam narodził się zakon kapucynów.
Kolejne etapy szlaku są wyznaczane przez kapucyńskie klasztory, zarówno przez te, które wciąż są żywe, jak i przez opuszczone. Startuje się w Fossombrone, by dojść do Ascoli Piceno. Pątnicy jako znak odbywanej pielgrzymki otrzymują krzyż tau oraz kartę z miejscem na pieczątki – świadectwo ukończenia kolejnych etapów. Nie są to zwyczajne pieczątki, gdyż zostały wykonane w sposób artystyczny przez br. Fabio Furiassego. Na zakończenie drogi wystawia się specjalny certyfikat.
Ważnym elementem pielgrzymowania szlakiem kapucyńskim jest gościna w klasztorach. „Przybywający pielgrzymi oczekują, że zostaną ulokowani w pokojach gościnnych, tymczasem serdecznie ich zapraszamy do uczestnictwa przez jeden dzień w życiu wspólnoty. Zwykle są zaskoczeni i bardzo chętnie przyjmują tę propozycję” – mówi brat Fabio Chiodi. Z uśmiechem dodaje, że zdarzyło mu się przyjmować gości w klasztorze w Fossombrone, po czym te same osoby witał w położonym kilkadziesiąt kilometrów dalej klasztorze Camerino. Ta niecodzienna sytuacja miała miejsce, gdyż właśnie w tym okresie zakonnik został tam przełożonym wspólnoty.
Szlak kapucyński powstał z marzenia sprzed czterech lat – wyjaśnia br. Sergio Lorenzini, prowincjał kapucynów i inicjator projektu. Jak tłumaczy, pierwszym krokiem było przyjrzenie się liście klasztorów i pustelni franciszkańskich w Marche, by następnie spojrzeć na ich rozmieszczenie na mapie geograficznej. Teraz to już doskonale zorganizowany szlak – mówi kapucyn. Dodaje, że w ostatnich miesiącach, gdy jeszcze udoskonalano oznakowanie, trasą przeszło ponad 800 pielgrzymów. Szlak jest też dostoswany dla podróżowania rowerem oraz dla grup harcerskich.
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).