Pielgrzymka piesza diecezji warszawsko-praskiej wyruszyła na Jasną Górę. Pątników pobłogosławił bp Romuald Kamiński.
Pielgrzymka odbywa się po raz 40. Ze względu na objęcie opieką przez diecezję warszawsko-praską zmieniła się jej nazwa na Warszawsko-Praską Pielgrzymkę Pieszą.
- Idę po raz drugi na Jasną Górę. Mieszkam po sąsiedzku. Mam swoją intencję, ale też niosę prośby znajomych. Chciałabym prosić o łaskę nawrócenia dla mnie. Czuję, że moja wiara jest płytka duchowo. Nie przygotowywałam się specjalnie do przejścia, ale ponieważ pracuję fizycznie, dam sobie radę. Mam ze sobą namiot, ale mam nadzieję nocować pod dachem. Pan Jezus spał na kamieniu i przeżył, to i mnie nic nie będzie - uśmiecha się Dorota Wojtala z parafii Narodzenia Pańskiego na Witolinie.
Właśnie w tym miejscu, w sanktuarium Matki Bożej Ostrobramskiej, Mszą św. pod przewodnictwem bp. Kamińskiego pielgrzymka się rozpoczęła. - Dziękujemy, że Pan Bóg dał nam taki czas i przyjaciół, by mieć możliwość przemyślenia życia, odejścia od tego, co nas krępuje, a nawet zniewala. A to wszystko po to, by być generalnie na tej jednej drodze, która wiedzie do nieśmiertelności. Zabierzcie na drogę pewne przemyślenia, by mieć nowe spojrzenie na życie - prosił bp Kamiński.
Zachęcał, by każdego dnia dokonywać rewizji życia. - Wracajmy do pięknych, starych praktyk poprzez przyjrzenie się naszemu sumieniu. Zadajmy sobie pytanie, czy ten dzień przyczynił się do większej chwały Bożej, czy pomogłem komuś wejść na wyższy stopień doskonałości - nauczał.
Ordynariusz warszawsko-praski zauważył, że choć każdy sam musi przejść trasę na Jasną Górę, to z owoców pielgrzymki korzysta otoczenie pątników i całe społeczeństwo. - Naszym powołaniem jest, poprzez cały ten trud pielgrzymi, aby zadbać o to, by nasze zakotwiczenie się na wieczność miało miejsce w niebie - mówił.
Pielgrzymce towarzyszy hasło roku duszpasterskiego: "Wierzę w Kościół Chrystusowy". - Każdego pielgrzymkowego dnia zapraszamy różnych gości, zazwyczaj księży, ale też wspólnoty, którzy podzielą się swoim doświadczeniem Kościoła, powiedzą, jak go widzą i co w nim chcą robić - mówi ks. Dariusz Bala, przewodnik pielgrzymki.
Trasa liczy 315 km. Pątnicy pokonują od 28 do 37 km dziennie. Przejdą przez Otwock, Glinki, Warkę, Białobrzegi, Odrzywół, Ogonowice, Fałków, Kluczewsko, Podlesie, Mokrzesz, by 14 sierpnia stanąć u tronu Jasnogórskiej Pani.
- Idę w tej pielgrzymce pierwszy raz, a generalnie po raz 6. Chcę apostołować. Pracuję na terenie tej diecezji, w parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Wołominie. Mam intencję pokutną, ale też chcę błagać o błogosławieństwo Boże dla zgromadzenia, Kościoła, rodziny. Bardzo ważne jest dla mnie tegoroczne hasło. Chciałabym pogłębić swoją wiarę i umocnić się w niej. Wierzę w Boga pośród burz, w których znajduje się Kościół - mówi s. Jadwiga Tomczyk, michalitka.
Pątnikiem, który rokrocznie idzie w pielgrzymce, jest pani Cecylia. W czasie Mszy św. to właśnie ona trzymała pielgrzymkowy krzyż.
- Z prawej strony Wisły wyruszam na Jasną Górę po raz 4., ale wcześniej 10 razy szłam z WAPM. Wciągnął mnie mój wujek, który chodził w tej pielgrzymce 35 razy, jeszcze w grupie żółtej, modlitewno-pokutnej. Podoba mi się, że jest tu dużo modlitwy i skupienia, co daje siłę. Idę w intencji swojej rodziny, Polski i pokoju w Ukrainie - mówi Elżbieta Borkowska z parafii św. Feliksa z Kantalicjo na Marysinie Wawerskim.
W pielgrzymce idzie ok. 150 osób, w tym rodziny z dziećmi.
- Idę po raz 3. Żona jest po raz 15. Generalnie nie przepadam za pielgrzymowaniem, ale byliśmy dwa razy przed ślubem, bo chciałem się tak pozytywnie pokazać, zaimponować, by przyjęła moje oświadczyny. Teraz to już żona mnie zmusiła. Mamy troje dzieci, w tym jedno roczne, jeszcze przy piersi. Nie chcę, by je pogubiła po drodze. Ale plusem tutaj jest to, że pielgrzymka jest mała i że można za nią jechać samochodem - mówi Adam Żołądź z parafii Matki Bożej Saletyńskiej na Włochach.
- Idę po raz pierwszy do Częstochowy, ale w tym roku byłam dwa razy na pielgrzymce jakubowej. Jestem więc zaprawiona w chodzeniu. Ale jestem też pełna wiary, nadziei i miłości. Te trzy rzeczy mną przewodzą. Idę sama, ale już poznałam bratnią duszę. Pielgrzymuję w intencji córki, by żyła dłużej niż ja. Trzy lata temu zmarł mój syn. Chcę, by córka żyła do końca moich dni, bo to, co przeżyłam po śmierci syna, było straszne - mówi Joanna Bartosiewicz z Nowego Rembertowa.
Pielgrzymkę praską tworzy też Ogólnopolska Pielgrzymka Strażaków na Jasną Górę. Idzie ich kilkunastu, kobiety i mężczyźni, z kapelanem ks. Pawłem Samborskim. Przyjechali z okolic Słupska, Rzeszowa, województwa łódzkiego. Najwięcej osób jest z Mazowsza. PIelgrzymce towarzyszy hasło "Maryjo, umocnij naszą wiarę". - Zrobiłem sobie prezent na 50. urodziny. Postanowiłem, że zacznę chodzić na pielgrzymki. Idę już 15. raz jako strażak z OSP Sucha, gmina Białobrzegi. Początkowo dołączałem na trasie w Białobrzegach, ale od 5 lat zaczynam tak, jak wszyscy - mówi Kazimierz Zarychta.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.