Spokojnie. O kapłaństwie kobiet nie będzie. Choć co chwilę pojawiają się prorocy, ogłaszający otwarcie do ich wyświęcania kolejnej furtki.
Sporo zamieszania było już przy okazji ogłoszenia Listu Apostolskiego Spiritus Domini. Temat wrócił w ubiegłym tygodniu przy okazji informacji o ustanowieniu przez abpa Grzegorza Rysia nadzwyczajnych szafarzy Komunii. Wśród nich znalazły się kobiety.
W sobotnim dodatku do Rzeczpospolitej Plus Minus Jan Maciejewski grzmiał: „Słowniki to jedna z okazywanych im (symbolom – przyp. xwl) form pogardy. Ale to, co dzieje się na ich stronach, to dziecinna igraszka w porównaniu z rzezią symboli, jaka odbywa się w dzisiejszym Kościele. To temat nawet nie na książkę, co całą serię wydawniczą, weźmy więc tylko ostatnie z brzegu zdarzenie. Wyświęcenie kilku kobiet w archidiecezji łódzkiej na tak zwane „nadzwyczajne szafarki komunii świętej”. Kolejny plaster salami, odkrawany w ramach strategii zmierzającej do „otwarcia drogi dla kapłaństwa kobiet”. A tym, którzy trzymają w ręce nóż, nie idzie o żadną emancypację czy równość; jego ostrze jest ostatecznie wycelowane w symbol. Dowolne nim manipulowanie, co jest równoznaczne ze śmiertelnym ciosem”.
Przecierałem oczy ze zdumienia. Bo choć w księgach liturgicznych jestem biegły, nie znam obrzędu święceń nadzwyczajnych szafarzy. Owszem, kiedyś były tak zwane święcenia niższe. Zaczynały się od ostiariatu (dla niewtajemniczonych: do obowiązków ostiariusza należało dzwonienie i troska o świątynię). Ale te zniknęły wraz z reformą, dokonaną przez Świętego Pawła VI. W ich miejsce, na mocy Motu proprio Ministeria quaedam, wprowadzono, a właściwie przywrócono, starożytne posługi lektora i akolity. Z tymi od początku były problemy. Część interpretatorów papieskiego dokumentu dalej widziała w nich stopnie przygotowania do przyjęcia sakramentu święceń; inni, co stało się praktyką wielu Kościołów lokalnych, posługę także dla świeckich. Tę praktykę usankcjonował promulgowany w 1983 roku Kodeks Prawa Kanonicznego: „Mężczyźni świeccy, posiadający wiek i przymioty ustalone zarządzeniem Konferencji Episkopatu, mogą być na stałe przyjęci, przepisanym obrzędem liturgicznym, do posługi lektora i akolity, udzielenie jednak tych posług nie daje im prawa do utrzymania czy wynagrodzenia ze strony Kościoła” (KPK, Kan. 230 - & 1).
Do tegoż kanonu nawiązuje Ceremoniał liturgicznej posługi biskupów (1984 r.). Czytamy w nim między innymi: "Posługi lektora i akolity w Kościele łacińskim winny zostać utrzymane. Można je powierzać świeckim wiernym mężczyznom, a więc nie są już więcej zarezerwowane tylko kandydatom do sakramentu święceń" (807). Dalej, w kwestii akolitów, w tymże Ceremoniale czytamy: "Akolita zostaje ustanowiony po to, ażeby wspomagał diakona i usługiwał kapłanowi. Jego zadaniem jest przeto służba przy ołtarzu, pomaganie diakonowi i kapłanowi w pełnieniu czynności liturgicznych, zwłaszcza podczas sprawowania Mszy świętej. Ponadto należy do niego – jako do nadzwyczajnego szafarza – udzielanie Komunii świętej. W nadzwyczajnych okolicznościach będzie można akolicie powierzyć dokonanie wystawienia Najświętszego Sakramentu dla adoracji przez wiernych i jego schowania. Nie może jednak przy tej okazji udzielać błogosławieństwa" (825).
O ile wspomniany Kanon 230 KPK dawał możliwość ustanawiania lektorami i akolitami świeckich mężczyzn, Franciszek, w Liście Apostolskim Spiritus Domini poszedł dalej. Papież pisał: „osiągnięto w ostatnich latach rozwój doktrynalny, który pokazał, w jaki sposób określone posługi ustanowione przez Kościół mają za podstawę wspólną kondycję człowieka ochrzczonego i królewskie kapłaństwo otrzymane w sakramencie chrztu; są one zasadniczo różne od posługi święceń, którą otrzymuje się w sakramencie święceń. Również ugruntowana praktyka w Kościele łacińskim istotnie potwierdziła, że takie świeckie posługi, opierając się na sakramencie chrztu, mogą być powierzane wszystkim zdatnym wiernym, zarówno mężczyznom jak i kobietom”.
Analizując dokumenty Kościoła musimy zauważyć podwójną terminologię. Określenie sakrament święceń odnosi się do diakona, prezbitera i biskupa. Przyjęcie przepisanym obrzędem liturgicznym (ustanowienie) do lektora, akolity i katechisty. Ostatnie są – powtórzmy za Spiritus Domini – „zasadniczo różne od posługi święceń, którą otrzymuje się w sakramencie święceń”. Jeżeli zaś można nad czymś dyskutować, to jedynie nad sensem ustanawiania nadzwyczajnych szafarzy, skoro jest to część posługi akolity.
Skoro sens powierzania kobietom i mężczyznom posług lektora i akolity współczesna teologia, a za nią Franciszek, wywodzi z chrztu (olejem, na znak „jedności z Chrystusem Kapłanem, Prorokiem i Królem”, namaszcza się głowę mężczyzny i kobiety), odwołajmy się na koniec do Listu Apostolskiego Świętego Jana Pawła II Mulieris Dignitatem: „Jeśli człowiek jest w szczególnej mierze zawierzony przez Boga kobiecie, to czyż nie znaczy to zarazem, że w niej Chrystus oczekuje na spełnienie się królewskiego kapłaństwa (por 1P 2,9), które jest bogactwem, jakie dał ludziom?” (MD 30). I tego się trzymajmy.
Post scriptum
We wspomnianym kanonie 230 (&3) czytamy: „Tam, gdzie to doradza konieczność Kościoła, z braku szafarzy, także świeccy, chociażby nie byli lektorami i akolitami, mogą wykonywać pewne obowiązki w ich zastępstwie, mianowicie: pełnić posługę słowa, przewodniczyć modlitwom liturgicznym, udzielać chrztu a także rozdzielać Komunię świętą, zgodnie z przepisami prawa”. Możemy zatem wnioskować, że skoro np. żona będzie chciała po niedzielnej Mszy zanieść Komunię świętą choremu mężowi, a proboszcz wyrazi zgodę, najprawdopodobniej przeciwko dyscyplinie kościelnej nie zgrzeszy (proboszcz i żona).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).