Jak znaczek do listu?
Czy ja przed tygodniem wspominałem coś o znaczkach pocztowych z Izraela? Że może warto byłoby je zacząć zbierać, bo roi się na nich od biblijnych motywów, bohaterów, pejzaży?
Cóż, minął tydzień i już jakieś nowe tamtejsze „walory” pojawiły się w moich zbiorach (np. taki oto wilk z jagnięciem). A że z Izraela do Egiptu dosłownie rzut klaserem, to i egipskie znaczki się przyplątały. Nie tylko takie ze sfinksem, faraonami i piramidami, ale i z „drzewem Maryi”.
Co ciekawe, na tym rzekomo egipskim znaczku, widnieje skrót UAR, czyli United Arab Republic (Zjednoczona Republika Arabska), a więc specyficzny twór państwowy, kiedy to na przełomie lat ’50 i ’60 ubiegłego wieku, Syria i Egipt na krótko połączone były unią.
I Syria, i Egipt w Biblii swe miejsce mają, ale co z tym „the virgin’s tree”, „drzewem Maryi”, które do dziś rośnie na przedmieściach Kairu?
To, rzecz jasna, słynne, apokryficzne drzewo, pod którym uciekająca Święta Rodzina miała pewnego razu odpocząć.
Według tradycji w Matariya Święta Rodzina schroniła się w cieniu sykomory; tu również Dziecię sprawiło, że wytrysło źródło. Matka Boża wykorzystała jego wodę do kąpieli Syna. Tam, gdzie wylała ją, wyrosła roślina o pięknym zapachu, nazwana drzewem Maryi…
- pisała Agata Combik w artykule „Wędrujący Bóg i Koptowie. Dziecię Jezus w Egipcie”.
Warto go sobie przypomnieć. Zwykle wracamy do tego typu tekstów w okresie Bożego Narodzenia, tymczasem wszystkie te piaski, palmy, pustynie, karawany „nadają się” świetnie także na wakacje.
Ale tak to chyba jest z tym Bożym czasem. Przedziwnym. Który przeminął dawno, dawno temu, a wciąż jednak mamy wgląd w tamte wydarzenia. Cały czas są dla nas aktualne, ważne, niosące nam naukę i pociechę nawet w XXI wieku.
Trochę dziwi mnie, że do Biblii i apokryfów zaglądam po… wcześniejszym zajrzeniu do klasera, ale może rację miała filmowa zakonnica w przebraniu, gdy śpiewała „I'm sticking to my God like a stamp to a letter” (przylgnęłam do mojego Boga, jak znaczek do listu).
Filatelistyka w służbie ewangelizacji? Czemu nie!
Duch wieje, kędy chce...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.