Prawosławni i wierni innych obrządków wschodnich, m.in. grekokatolicy, rozpoczęli w niedzielę obchody Świąt Wielkanocnych, które w tym roku przypadają u nich tydzień później niż u katolików.
Data tego święta w Kościele katolickim wyliczana jest nieco inaczej niż w Kościele wschodnim, więc w tym samym terminie Wielkanoc przypada w obu obrządkach tylko raz na jakiś czas. Tak było np. w 2017 roku; przeważnie prawosławni świętują jednak Wielkanoc później, maksymalnie nawet pięć tygodni po katolikach.
Nad ranem w niedzielę w cerkwiach zakończyły się kilkugodzinne jutrznie paschalne i liturgie rozpoczynające się o północy. W katedrze św. Mikołaja w Białymstoku - stolicy województwa, w którym są największe w kraju skupiska prawosławnych - przewodniczył takim uroczystościom ordynariusz prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej abp Jakub.
Jeszcze przed rozpoczęciem nocnych nabożeństw paschalnych, do wielu prawosławnych parafii w całym kraju dotarł Święty Ogień z bazyliki Grobu Pańskiego w Jerozolimie, przywieziony do kraju wieczorem w Wielką Sobotę przez delegację polskiej Cerkwi.
Delegacja Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (PAKP) udaje się po ogień rokrocznie od 14 lat; w tym roku wylot do Izraela był możliwy dzięki wsparciu wiernych Cerkwi, pomocy finansowej samorządu województwa podlaskiego i organizacyjnej Kancelarii Prezydenta RP.
W liście paschalnym hierarchowie PAKP podkreślają, że współczesny świat przechodzi "proces reorganizacji życia osobistego i społecznego, następuje załamanie dotychczasowych pojęć i zwyczajów".
"Cerkiew stoi w obliczu trudnych procesów dotyczących ludzkiej wolności, godności, moralności. Spada poziom odpowiedzialności duchowej, kultury, następuje rozkład zdrowej rodziny, rośnie przestępczość. Działania szatana zadają wielki cios osobowości człowieka. Duchowa degradacja człowieka staje się głównym źródłem patologii" - piszą w orędziu.
"Niestety, dzisiejsza ludzkość, w tym prawosławni wierni, nie zauważa negowania przykazań Bożych. Wszystko to napełnia nasze serca bólem. Apelujemy do wszystkich o czujność, wytrwałość, odwagę i wrażliwość na różnego rodzaju patologie. To jest nasza prawosławna misja. Tracąc siły duchowe i odpowiedzialność, dzisiejsza ludzkość wiele doświadcza - niezgód, podziałów, wojen jak te w Ukrainie, Palestynie, Afryce. To jest ból współczesności" - podkreślają prawosławni hierarchowie.
"Starajmy się, aby owocami pełnymi radości paschalnej były dary duchowe: miłość, radość, pokój, wielkoduszność, życzliwość, miłosierdzie, wiara, łagodność, wstrzemięźliwość. Pomogą one nam lepiej zrozumieć zjawiska naszych czasów: podziały, wrogość, konflikty, wojny i wszelkiego rodzaju niesprawiedliwość" - zaapelowali.
Własne paschalne orędzia do wiernych i duchowieństwa skierowali też m.in. zwierzchnik Cerkwi w Polsce metropolita Sawa oraz abp Jakub.
Niedzielne śniadanie wielkanocne, to u wielu wiernych pierwszy obfity posiłek po bardzo ścisłym poście w Wielkim Tygodniu, a dla niektórych - po całym okresie Wielkiego Postu bez mięsa, a nawet nabiału. W niektórych rodzinach spożywane było już nad ranem, po powrocie z kilkugodzinnych paschalnych nabożeństw. Na stole pojawiły się też pokarmy święcone w Wielką Sobotę.
W związku z obecnością w Polsce uchodźców wojennych z Ukrainy, gdzie dominującymi wyznaniami są prawosławie i Kościół greckokatolicki, w niektórych miastach zaplanowano świąteczne spotkania dla uchodźców. Np. w Białymstoku planowane jest na niedzielne przedpołudnie śniadanie wielkanocne dla kilkuset osób, które odbędzie się w VI liceum ogólnokształcącym.
Dokładnych danych co do liczby prawosławnych w Polsce nie ma. Hierarchowie tego Kościoła szacują, że wiernych jest ok. 500 tys. Taką liczbę podał też Główny Urząd Statystyczny w opublikowanym niedawno raporcie "Wyznania religijne w Polsce w latach 2019-2021".
W poprzednim spisie powszechnym przynależność do Kościoła prawosławnego w Polsce zadeklarowało 156 tys. osób, dane te uznawane są jednak przez hierarchów za niemiarodajne. Danych w tym obszarze z ostatniego spisu, przeprowadzonego w 2021 r., jeszcze nie ma.
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).