Porannej Mszy przy grobie św. Jana Pawła II w bazylice watykańskiej, w kaplicy św. Sebastiana przewodniczył jałmużnik papieski, kard. Konrad Krajewski. Koncelebrowali m.in. biskup łowicki Andrzej Dziuba, bp Łukasz Buzun z Kalisza oraz 45 innych prezbiterów.
Obecnych było 12 ambasadorów akredytowanych przy Stolicy Apostolskiej, w tym dziekan korpusu dyplomatycznego, który jako ostatni składał listy uwierzytelniające na ręce Jana Pawła II.
Podczas homilii kard. Krajewski powiedział m.in.:
„18 lat temu odchodził Jan Paweł II. Świat się zatrzymał. Świat przyklęknął. Świat zapłakał. Pamiętamy to. Co się z nami stało? Dlaczego chciano zabić Jana Pawła II? To było 200 m. stąd, na Placu św. Piotra. Dlaczego tak się go bano, że trzeba było do niego strzelać? Bo mówił, że człowieka nie można zrozumieć bez Chrystusa? Bo wołał: otwórzcie drzwi Chrystusowi, bo mówił o ochronie życie, [mówił:] ‘nie wolno ci zabijać, bo kto niszczy rodzinę, rozmontowuje ją, ten niszczy naród. Prowadzi do samozagłady’? Papież wszystkie sprawy świata, Kościoła i swoje osobiste rozwiązywał zgodnie z logiką Ewangelii. Nie zasłaniał sobą Boga, ale wszędzie szukał Jego oblicza, jak podpowiada dzisiaj psalmista – podkreślił kard. Krajewski. - Pomagał nam stawać się wolnymi, bo sam był człowiekiem wolnym, bo ten, kto żyje Ewangelią, staje się człowiekiem prawdziwie wolnym i może dlatego niebezpiecznym dla dzisiejszego świata. Człowiek wolny jest niebezpieczny dla świata. Takich proroków świat zabija i poniewiera nimi, także po śmierci.“
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.