W Afryce rozpoczynają się pierwsze masowe szczepienia na malarię. Jest to możliwe dzięki Funduszowi Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci UNICEF, który przekazał na ten cel prawie 170 mln euro.
Wykorzystana zostanie do tego pierwsza w historii szczepionka, której wynalezienie trwało 35 lat. Została ona zatwierdzona dopiero w ubiegłym roku.
Wynalezienie szczepionki i rozpoczęcie fali szczepień zostało określone, jako nadzieja dla Afryki. Planowane 18 mln dawek w ciągu najbliższych trzech lat może uratować rocznie tysiące istnień ludzkich. Ta pasożytnicza choroba jest trzecią przyczyną zgonów na świecie. Malaria zabija rocznie do 2 mln osób, a kolejne 300-500 mln ulega zarażeniu. Jedynymi chorobami zakaźnymi, które zbierają większe żniwo, są gruźlica i HIV/AIDS.
„Szczepionka na malarię może zainicjować nową erą na Czarnym Lądzie, gdy chodzi o ochronę zdrowia. Najciężej poszkodowane są dzieci poniżej piątego roku życia: w 2020 roku odnotowano wśród nich około pół miliona ofiar, czyli jeden zgon na minutę” – mówi Radiu Watykańskiemu ks. Dante Carraro z organizacji Lekarze z Afryką Cuamm.
Akcja szczepień prowadzona będzie m.in. przez personel związany z organizacją Lekarze z Afryką Cuamm. Będą docierali do najbardziej oddalonych wiosek, gdzie pomoc medyczna praktycznie nie istnieje. W tym celu potrzebne są m.in. motory i rowery, bo samochodami nie wszędzie da się dojechać. Zapowiedziana akcja szczepień będzie wielkim projektem, wymagającym zaangażowania i współpracy m.in. Kościoła, który często prowadzi jedyne w buszu ośrodki zdrowia.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.