„Napływ pielgrzymów oznacza, że zaczynamy się podnosić z pandemicznej zapaści”.
„Z Maryją stańmy się świadkami nadziei” – te słowa towarzyszą 149. Narodowej Pielgrzymce Francuzów, która na uroczystość Wniebowzięcia przybyła do Lourdes. Bierze w niej udział ponad 4 tys. pątników, w tym 450 chorych. „Napływ pielgrzymów oznacza, że zaczynamy się podnosić z pandemicznej zapaści” – podkreśla wicerektor tego maryjnego sanktuarium.
Ks. Jean-Xavier Salefran przypomina, że podczas pandemii po raz pierwszy w historii sanktuarium, w marcu 2020, jego drzwi zostały zamknięte dla pielgrzymów. Wskazuje, że był to dla wszystkich bardzo trudny czas. „Ludzie zaczynają wracać, ale wciąż nie są to liczby sprzed pandemii” – mówi francuski kapłan. Przed pandemią Lourdes gościło co roku 3,5 mln przyjezdnych. W roku 2020 było ich zaledwie 800 tys. W zeszłym roku nie udało się przekroczyć progu 1,5 mln.
W sanktuarium wróciły procesje ze świecami, które cieszą się ogromną popularnością. Kąpiel w basenach wciąż jednak zastępuje „gest wody”, oznacza to, że pielgrzymi nie mogą się w niej zanurzać a jedynie obmyć twarz i ręce. Dyrektor Narodowej Pielgrzymki podkreśla, że świat potrzebuje dziś nadziei oraz świadków nadziei i właśnie to orędzie płynie w tym czasie z Lourdes.
W uroczystościach odpustowych uczestniczą m.in. grupy ukraińskich pielgrzymów, a podczas modlitwy płynie błaganie o pokój na Ukrainie. Międzynarodowej modlitwie w tej intencji przewodniczy co wieczór proboszcz greckokatolickiej parafii w tym mieście.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.