Prałat ucieszył się, widząc hollywoodzkiego aktora, który w pełni zaangażował się w rolę włoskiego świętego.
Wiele osób wyczekuje najnowszego filmu o Ojcu Pio. Pewnie część nawet może się zastanawiać, jak aktor Shia LaBeouf mógł zostać obsadzony w roli świętego, skoro przeszłość aktora bywała bardzo różna.
Warto jednak zauważyć, że aktor podszedł do roli z pełnym zaangażowaniem. Spędził nawet trochę czasu we franciszkańskim klasztorze kapucynów w Burlingame w Kalifornii, aby lepiej poznać pracę braci, a nawet udał się na pielgrzymkę. Kiedy tam był, spotkał się nawet z biskupem Robertem Barronem.
Prałat podzielił się na Instagramie informacją, że spotkał się z aktorem ponownie na pokazie filmu.
Biskup Barron zauważył, że „wspaniale było zobaczyć go ponownie na pokazie”. Wielu fanów aktora i Ojca Pio ma nadzieję, że doświadczenie gry świętego z Pietrelciny będzie miało pozytywny wpływ na życie LaBeouf.
"Modlę się o nawrócenie Shii. Ma wstawiennictwo najwspanialszego świętego w tej sprawie! Ojca Pio, OFM" - napisała jedna z komentatorek na instagramie.
Inna dodaje, że ma nadzieję, że zagranie ojca Pio przemieni serce aktora.
Jeszcze inny komentator napisał: "Aktor jest mi nieznany, ale ludzie wokół mnie mówią, że jest „niesamowicie” utalentowany. Bez wątpienia św. Pio również go wybrał".
Matka LaBeouf jest Żydówką, ojciec chrześcijaninem, sam aktor w przeszłości uważał się za Żyda, ale stwierdził w Interview Magazine w 2014 roku: "Znalazłem Boga podczas kręcenia filmu "Fury". Zostałem chrześcijaninem”.
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.