Pożar w kijowskim kościele zamienionym w salę koncertową to "znak obecności Boga" - mówi biskup

Przed kościołem św. Mikołaja w Kijowie, w którym w piątek wieczorem wybuchł pożar, modlono się w niedzielę o przywrócenie świątyni wiernym. Chcemy powrócić do kościoła, który zbudowała wspólnota katolików w Kijowie - podkreślił biskup kijowsko-żytomierski Witalij Krywycki.

Reklama

Wybudowany przez kijowskich Polaków kościół św. Mikołaja od lat 70. XX wieku wykorzystywany jest jako koncertowa sala organowa. Regularnie odbywają się tu również nabożeństwa rzymskokatolickie, a kijowscy katolicy od lat zabiegają o przywrócenie świątyni. W piątek wieczorem w kościele wybuchł pożar, który przede wszystkim uszkodził ograny. Na razie budynek jest zamknięty, a niedzielną mszę świętą odprawiono obok świątyni, pod gołym niebem. Nabożeństwo zgromadziło kilkuset wiernych; obecny był biskup Krywycki, minister kultury Ukrainy Ołeksandr Tkaczenko, a także dyplomaci, w tym Ambasador RP Bartosz Cichocki.

Mszę odprawiono w intencji parafian i tego, by "Bóg dał władzom - światło - by kościół św. Mikołaja był przywrócony wspólnocie parafialnej" - powiedział na początku nabożeństwa o. Paweł Wyszkowski, Superior Delegatury Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej na Ukrainie. Duchowny zauważył, że parafia już od 30 lat domaga się przywrócenia świątyni wspólnocie rzymskokatolickiej.

Jako wspólnota religijna chcemy powrócić do kościoła, który zbudowali katolicy w Kijowie i który po raz kolejny cierpi - podkreślił w rozmowie z PAP i Polskim Radiem biskup Krywycki. Chcemy, by można było tu przywrócić "duszpasterstwa z prawdziwego zdarzenia, bo dziś jesteśmy praktycznie na prawie wynajmu" - kontynuował. Jak dodał duchowny, w niedzielę modlono się przede wszystkim o to, "by władze, które widzą problem, ale na niego nie reagują, przejrzały".

Biskup powiedział, że pożar to "znak obecności Boga, bo spaliły się praktycznie tylko organy, które, jak cały czas podkreślaliśmy, stoją na niewłaściwym miejscu. Wszyscy wiedzą, gdzie w kościele mają być organy - na pewno nie w prezbiterium". Dodał, że wnętrze budynku jest zakopcone. Jak przypomniał, "latami mówi się o tym, że kościół jest w stanie awaryjnym"; pracy do zrobienia "jest bardzo dużo".

Pytany o to, jak w praktyce wygląda wspólne użytkowanie kościoła przez wiernych i muzyków, biskup poinformował, że rozpisany jest dzienny grafik na cały rok. Parafia korzysta z kościoła we wszystkie niedziele i 50 innych dni w roku, np. pierwsze piątki, dni świąteczne. W ostatnim czasie wzrosła liczba dni, w których Kościół może użytkować budynek, "ale tego wciąż jest za mało, by parafia była parafią, by człowiek w jakiejkolwiek chwili mógł przyjść i być tu u siebie" - zaznaczył ordynariusz diecezji kijowsko-żytomierskiej. Jak przekazał, niedzielne nabożeństwa w kościele św. Mikołaja gromadzą ok. 500 osób.

"To jest moja parafia, jesteśmy tutaj z żoną co tydzień (...). Jest to perła polskiego dziedzictwa Kijowa. Budowa kościoła była sfinansowana przez ówczesną, przedrewolucyjną elitę polskiej społeczności" - powiedział ambasador RP polskim dziennikarzom. Jak przypomniał, kościół projektował polski architekt Władysław Horodecki.

Zauważył, że dziś jest to "przede wszystkim kościół ukraiński i w wyniku braku decyzji o zwrocie zagrabionego przez bolszewików mienia kościelnego cierpią katolicy ukraińscy".

"Polskie msze są już coraz mniej liczne, ale zbieramy się tutaj. (...) Cieszymy się, że ojcowie oblaci zachowali jedną mszę w niedziele w języku polskim. To dla nas jedno z niewielu miejsc w kilkumilionowym Kijowie, gdzie możemy modlić się po polsku" - wskazał.

Jak zaznaczył, "spłonęły przede wszystkim organy wstawione przez bolszewików w ołtarz". "To, co mnie niepokoi, to upadek żyrandola w wyniku tego, że poszycie dachu też się zajęło ogniem" - przekazał.

We wtorek ma zebrać się komisja państwowa, która zajmie się oceną stanu budynku.

W 2020 roku ukraiński rząd zdecydował, że resort kultury ma przekazać w stałe bezpłatne użytkowanie kościół św. Mikołaja rzymskokatolickiej parafii pod tym wezwaniem. Zadeklarowano, że do 2023 roku ma powstać Dom Muzyki, do którego ma być przeniesiony Narodowy Dom Muzyki Organowej i Kameralnej Ukrainy, obecnie działający w kościele św. Mikołaja.

Jak poinformował bp Krywycki, władze miejskie miały wyznaczyć miejsce pod Dom Muzyki, jednak do tej pory decyzja w tej sprawie nie zapadła. "Wierzę, że sytuacja, do której doszło teraz, przyspieszy ten proces" - powiedział biskup.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7