Wciąż prowizoryczny bilans tej tragedii mówi o ponad 1400 ofiar śmiertelnych i 6 tys. rannych.
Na Haiti wciąż trwa poszukiwanie osób zaginionych w wyniku sobotniego trzęsienia ziemi. Tysiące ratowników ręcznie przeszukuje gruzy domów, szkół, sklepów i kościołów. Wciąż prowizoryczny bilans tej tragedii mówi o ponad 1400 ofiar śmiertelnych i 6 tys. rannych.
Z powodu panującego braku bezpieczeństwa znacznie utrudnione jest niesienie pomocy. Bandy kryminalne kontrolują m.in. główne drogi dojazdowe do stolicy tego kraju. Metropolia Port-au-Prince abp Max Leroy Mésidor zaapelował do ich przywódców o odłożenie broni i zjednoczenie się w bólu Haitańczyków poprzez otwarcie bezpiecznych korytarzy humanitarnych.
„Sytuacja jest krytyczna, ci ludzie już wcześniej żyli w ekstremalnie trudnych warunkach” – mówi Radiu Watykańskiemu ojciec Massimo Miraglio. Ten włoski kamilianin pracuje na Haiti od siedemnastu lat. Obecnie jest w regionie Jérémie, który najbardziej ucierpiał w wyniku trzęsienia ziemi. Nadzoruje tam budowę bardzo potrzebnego szpitala.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).