Wbrew obiegowym opiniom, Kościół nie naucza, że celem aktu płciowego jest tylko i wyłącznie poczęcie potomstwa. Jest to także sposób wyrażania miłości, źródło radości i przyjemności, a właściwie przeżywana seksualność może być drogą do świętości.
Opinia wyrażona przez Benedykta XVI w książce „Światłość świata” na temat dopuszczalności stosowania prezerwatyw wywołała poruszenie opinii publicznej. Artykuły, jakie pojawiły się w większości światowych mediów, pokazują kompletne niezrozumienie, powtarzanie obiegowych opinii czy wręcz ignorancję dziennikarzy na temat nauczania Kościoła o ludzkiej seksualności.
Prokreacja, miłość, przyjemność
Jednym z najczęściej powielanych mitów na temat stosunku Kościoła do sfery seksualnej jest twierdzenie, że katolicy mogą współżyć tylko i wyłącznie w celu poczęcia potomstwa. Z takiej perspektywy przedstawia nauczanie Kościoła na ten temat Tadeusz Bartoś w „Newsweeku” z 29 listopada br. To nieprawda. Kościół podkreśla, że akt płciowy może się odbywać tylko między małżonkami i jego podstawowym celem jest prokreacja, otwartość na przyjęcie nowego życia, ale nie tylko. Zawierający oficjalne i aktualne nauczanie kościoła Katechizm Kościoła Katolickiego jednoznacznie stwierdza, że akt płciowy małżonków ma podwójny cel: „dobro samych małżonków i przekazywanie życia”. Dokładnie takie nauczanie zawiera też encyklika „Humanae vitae” Pawła VI z 1968 r. Papież podkreśla w niej, że akt małżeński nie przestaje być moralnie poprawny, gdy odbywa się w okresie niepłodnym, jeśli jest wyrazem „umacniania zespolenia małżonków”, czyli ich miłości.
Do czego prowadzi rezygnacja w małżeństwie z życia płciowego, pokazuje przykład jednego ze współczesnych radykalnych ruchów odnowy Kościoła. Otóż zalecano w nim, aby małżonkowie, którzy mieli już trójkę lub więcej dzieci i nie chcieli mieć więcej, składali ślub czystości, rozumiany jako kompletna rezygnacja z aktów płciowych, jako rzekomo przeszkadzających w drodze do Boga. Pod wpływem nacisku duchowych liczne małżeństwa wchodziły na taką drogę, co w wielu przypadkach kończyło się poważnymi problemami rodzinnymi, a nawet rozpadem małżeństw. Sfera seksualna tworzy bardzo silną więź między małżonkami. Co więcej, przy osłabieniu relacji emocjonalnych czy problemach z miłością rozumianą jako odpowiedzialność za drugą osobę, często jest elementem podtrzymującym trwałość małżeństwa, do czasu uporządkowania pozostałych elementów miłości. Historia Kościoła zna pojedyncze przypadki małżonków, którzy w pewnym momencie zdecydowali się na zaprzestanie współżycia ze względu na miłość do Boga, na przykład beatyfikowani w 2001 r. Alojzy i Maria Quattrocchi, tyle że taka decyzja wymaga bardzo zaawansowanego rozwoju duchowego.
Nieprawdziwe są też sugestie, że katoliccy małżonkowie powinni unikać zmysłowości. Pius XII w przemówieniu z 1951 r. stwierdził: „Małżonkowie we wspólnym, całkowitym oddaniu się fizycznym doznają przyjemności i szczęścia cielesnego i duchowego. Gdy więc małżonkowie szukają i używają tej przyjemności, nie czynią niczego złego, korzystają tylko z tego, czego udzielił im Stwórca”. Stwierdzenia, że płciowość jest radością i przyjemnością znajdziemy także w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Kościół przypomina jednocześnie o granicy tej „przyjemności”, którą jest szacunek dla godności drugiego człowieka i niepodejmowanie czynności, które mogą go poniżać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.