S. Józefa Krause była pierwszą  postulatorką w procesie beatyfikacyjnym sióstr męczenniczek. Tu przy zdjęciach bohaterskich katarzynek.
S. Józefa Krause była pierwszą  postulatorką w procesie beatyfikacyjnym sióstr męczenniczek. Tu przy zdjęciach bohaterskich katarzynek.
archiwum Zgromadzenia

Łódką pod prąd

Agata Puścikowska

GN 46/2020

publikacja 12.11.2020 00:00

Kończy się proces beatyfikacyjny wyjątkowych kobiet. Czas je poznać.

Był rok 1945. Niemcy uciekali na zachód. Od wschodu wchodzili „wybawiciele” – Armia Czerwona. Sowieci brutalnie rozprawiali się z tymi, których uważali za wrogów i „Niemców”. Nie miały znaczenia płeć i pochodzenie. Wymierzali sprawiedliwość przez prześladowania, rabunki, gwałty na kobietach. Tego losu doświadczyły też siostry katarzynki z Warmii i Mazur. Ich winą było to, że mówiły po niemiecku, niektóre były Niemkami, inne pochodziły z mieszanych rodzin. Większość była tutejsza – z Warmii właśnie. Były córkami gospodarzy, nauczycieli, leśniczego, marynarza... Zajmowały się opieką nad biednymi, chorymi, sierotami. Niezależnie od pochodzenia podopiecznych do wszystkich podchodziły z sercem. Zapłaciły za to cenę najwyższą. Obecnie kończy się proces beatyfikacyjny kilkunastu z nich. Kończą się też prace ekshumacyjne zamordowanych sióstr.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Reklama

Reklama