Wywołajmy nową rewolucję październikową! – wzywa półtora tysiąca ludzi na Facebooku. A róże różańcowe, kompletnie o tym nie wiedząc, spokojnie wymieniają się tajemnicami.
Pomysłowi Pauliny przyklasnęło wielu biskupów, a nawet sam generał Zakonu Kaznodziejskiego, który przyłączył Stowarzyszenie Żywego Różańca do wielkiej dominikańskiej rodziny różańcowej. I rozpoczęła się epidemia. Ludzie na całym świecie zaczęli masowo zapadać na „różę” (łagodna i bezbolesna odmiana różyczki; żadnych skutków ubocznych). W 1831 roku, po pięciu latach od rozpoczęcia tej różanej rewolucji, zdumiona Paulina Jaricot notowała: „Liczba odmawiających dziesiątek Różańca rośnie z niewiarygodną szybkością we Włoszech, Szwajcarii, Belgii, Anglii i wielu regionach Ameryki. Wszędzie, gdzie tworzą się piętnastki, można zauważyć nie notowane wcześniej umacnianie się dobra. Stopniowo stajemy się zjednoczeni w modlitwie ze wszystkimi ludźmi świata”. Centralę Żywego Różańca Paulina założyła w Lyonie na wzgórzu Lorette. Czy wszyscy zacierali dłonie z zadowolenia? Nie. Niektórzy mieli ręce pełne roboty. Zwłaszcza francuscy listonosze. Tylko w 1832 r. wysłano z Lyonu 140 tys. książek i broszur, 80 tys. obrazków, 40 tys. medalików, 18 tys. szkaplerzy i krzyżyków. Średnio wychodziło więc, bagatela, tysiąc przesyłek dziennie. Na poczcie w Lyonie wrzało jak w ulu. Troszkę winien był temu sam papież Grzegorz XVI, który już na początku roku, 27 stycznia, zatwierdził Stowarzyszenie Żywego Różańca i nadał mu liczne odpusty. Patronką akcji ustanowił młodziutką rzymską męczennicę św. Filomenę, za przyczyną której Paulina Jaricot w cudowny sposób odzyskała zdrowie.
To nie zabawa
Przed rokiem w maleńkiej Zabawie pod Tarnowem grupa uczniów zaprosiła rówieśników z okolicy i całej Polski do modlitwy różańcowej. Z tygodnia na tydzień rozkwitały kolejne róże. Martyna Mika, uczennica miejscowego gimnazjum, raz w miesiącu na przerwie wchodziła do klas i rozdawała odpowiednim osobom karteczki. Co to? – drapali się po głowie jej koledzy. Tajemnica! – odpowiadała dziewczyna. Bo była to rzeczywiście tajemnica, tyle że różańcowa. – Do Żywego Różańca należało wówczas 52 uczniów – opowiada Martyna. – Każdy dowiadywał się ode mnie o zmianie tajemnicy, a potem rozważał ją przez miesiąc. Dziś do tej modlitewnej wspólnoty należy już 180 osób z różnych zakątków Polski, które o zamianie intencji dowiadują się z netu. Dlaczego Zabawa? Bo to miejscowość Karoliny Kózkówny, błogosławionej, która codziennie odmawiała Różaniec. Pomysł utworzenia Żywego Różańca powstał przed rokiem, w 111. rocznicę urodzin Karoliny. – Na stronie internetowej www.rozanieckaroliny.ksm.org.pl informujemy nie tylko o zmianie tajemnic, ale zamieszczamy też prośby o modlitwę. Przez 11 miesięcy odebrałem już 900 intencji – opowiada ks. Marcin Baran, odpowiedzialny za grupę. A ponieważ 20 tajemnic Różańca rozważa już 9 róż, to znaczy, że uczniowie w internetowym kole każdego dnia odmawiają 180 dziesiątek Różańca. Dziś Żywy Różaniec istnieje w większości polskich parafii. Każda taka wspólnota jest jednostką autonomiczną i nie łączy się z innymi w struktury ogólnokrajowe czy światowe. I tu powstaje problem. Nie wiadomo, ile osób modli się w taki sposób. Nie ma tu internetowego licznika, odhaczającego wszystkie zalogowane osoby. Prawdopodobnie są ich miliony, bo ta różana fala rozlała się na cały świat. To ogromny wymieniający się tajemnicami tłum, który bardzo poważnie potraktował słowa Maryi, która przy każdej okazji powtarza: „Odmawiajcie Różaniec, odmawiajcie Różaniec”. Albo w niebie zacięła się płyta, albo kpiąc z nieco obciachowo brzmiących „kółek różańcowych” przeoczamy coś naprawdę istotnego.
Jak to się robi nad Wisłą
W Polsce obowiązuje Ceremoniał Żywego Różańca, opracowany w roku 1977 przez dominikanina Szymona Niezgodę i zatwierdzony przez kard. Stefana Wyszyńskiego. Przeczytamy w nim m.in., że członkowie Żywego Różańca mogą dostąpić odpustu zupełnego pod zwykłymi warunkami aż osiem razy w roku: w dniu przyjęcia do Żywego Różańca, w święta: Bożego Narodzenia, Ofiarowania Pańskiego, Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, Wielkanocy, Wniebowzięcia Matki Bożej, Królowej Różańca Świętego i Niepokalanego Poczęcia Maryi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wychowanie seksualne zgodnie z Konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa”
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.