Co jest treścią "sześciu głównych prawd wiary? Co sprawia, że gdy słyszymy Dobrą Nowinę o Bogu, który jest Sędzią sprawiedliwym, dociera do nas obraz bezlitosnego i sadystycznego kata?
Dotarliśmy wreszcie do zapowiedzianego już na starcie miejsca, w którym pokuszę się o prze-prowadzenie dowodu prawdziwości drugiej z „sześciu głównych prawd wiary”. Postaram się tak na sucho, bez emocji, wykazać, że nie ma ona nic wspólnego z obrazami Boga i postawami przedstawionymi na początku tego artykułu w drugim i trzecim „warunku brzegowym”. Jak już bowiem wspomniałem powyżej, jeżeli zdanie „Bóg jest Sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze” jest prawdziwe, czyli zgodne z Bożym objawieniem, to szkodliwe być nie może, gdyż poznanie prawdy prowadzi do wolności[25], a prawdziwa wolność jest tam, gdzie jest Duch Pański[26]. Czy jednak jest prawdziwe? Fałszywe może być na wiele różnych sposobów (formalnie rzecz biorąc, na piętnaście[27]), prawdziwe tylko wtedy, gdy wszystkie zawarte w nim zdania elementarne okażą się być prawdziwe. Zacznijmy więc po kolei badanie tych poszczególnych zdań i sprawdźmy, czy wszystkie są prawdziwe, czy też raczej prawdziwa jest chociaż jedna z ich negacji („Bóg nie jest Sędzią”, „Bóg nie jest sprawiedliwy”, „Bóg nie wynagradza dobra”, „Bóg nie karze za zło”):
Z punktów 1. i 2. wynika już zatem prawdziwość pierwszej połowy testowanego zdania: „Bóg jest Sędzią sprawiedliwym…”. Dla upewnienia możemy zapytać się raz jeszcze: „Czy Bóg jest Sędzią sprawiedliwym, czy niesprawiedliwym?” i wydaje mi się, że przy takim postawieniu sprawy odpowiedź może być tylko jedna. Wystarczy zastanowić się, przed jakim trybunałem wolelibyśmy stanąć, i wszystko staje się jasne. Choć ktoś mógłby wpaść na sprytny pomysł, by odpowiedzieć: „Bóg jest Sędzią miłosiernym!”. Sorry, Winnetou, ale to jest unik, a nie odpowiedź na zadane pytanie. Zdanie to oczywiście jest jak najbardziej prawdziwe, ale – powtórzmy raz jeszcze – nie jest odpowiedzią na pytanie o to, czy Bóg jest Sędzią sprawiedliwym, czy też niesprawiedliwym. Po tej krótkiej dygresji kontynuujmy nasze badanie:
O ile jednak powyższa analiza w dalszym ciągu kogoś nie przekonuje, to pozwolę sobie zadać pytanie, czy naprawdę gotowi jesteśmy zanegować zarówno natchnione teksty autorów biblijnych, nieprzeliczone wypowiedzi różnych, całkiem niegłupich, świętych na przestrzeni wieków oraz nauczanie Magisterium Kościoła, tylko dlatego, że wydaje się nam, że wiemy lepiej niż wszystkie pokolenia przed nami, a nawet lepiej niż sam Pan Bóg, kim On jest i jakie są Jego plany i zamiary wobec nas? Żeby nie było żadnych wątpliwości, to nie jest nauczanie przestarzałe, zdeaktualizowane czy zniesione. Nauczycielski Urząd Kościoła jasno i wyraźnie wypowiadał się na temat kary Bożej również po Soborze Watykańskim II. W konstytucji apostolskiej św. papieża Pawła VI Indulgentiarum Doctrina możemy np. przeczytać następujące, jednoznaczne i niedające się raczej przekręcić i rozmiękczyć słowa: „Z Objawienia Bożego wiemy, że następstwem grzechów są kary, nałożone przez boską świętość i sprawiedliwość. Muszą one być poniesione albo na tym świecie przez cierpienia, nędze i utrapienia tego życia, a zwłaszcza przez śmierć, albo też w przyszłym życiu przez ogień i męki, czyli kary czyśćcowe. (…) Kary nakładane są przez sprawiedliwy i miłosierny wyrok Boży dla oczyszczenia dusz, (…).”[34] Widzimy więc, że Kościół idzie w swoim nauczaniu o wiele dalej niż to, co zawarte jest w drugiej z sześciu głównych prawd wiary.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).