Prawda, której sprzeciwiać się będą

Co jest treścią "sześciu głównych prawd wiary? Co sprawia, że gdy słyszymy Dobrą Nowinę o Bogu, który jest Sędzią sprawiedliwym, dociera do nas obraz bezlitosnego i sadystycznego kata?

Reklama

Dotarliśmy wreszcie do zapowiedzianego już na starcie miejsca, w którym pokuszę się o prze-prowadzenie dowodu prawdziwości drugiej z „sześciu głównych prawd wiary”. Postaram się tak na sucho, bez emocji, wykazać, że nie ma ona nic wspólnego z obrazami Boga i postawami przedstawionymi na początku tego artykułu w drugim i trzecim „warunku brzegowym”. Jak już bowiem wspomniałem powyżej, jeżeli zdanie „Bóg jest Sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze” jest prawdziwe, czyli zgodne z Bożym objawieniem, to szkodliwe być nie może, gdyż poznanie prawdy prowadzi do wolności[25], a prawdziwa wolność jest tam, gdzie jest Duch Pański[26]. Czy jednak jest prawdziwe? Fałszywe może być na wiele różnych sposobów (formalnie rzecz biorąc, na piętnaście[27]), prawdziwe tylko wtedy, gdy wszystkie zawarte w nim zdania elementarne okażą się być prawdziwe. Zacznijmy więc po kolei badanie tych poszczególnych zdań i sprawdźmy, czy wszystkie są prawdziwe, czy też raczej prawdziwa jest chociaż jedna z ich negacji („Bóg nie jest Sędzią”, „Bóg nie jest sprawiedliwy”, „Bóg nie wynagradza dobra”, „Bóg nie karze za zło”):

  1. Czy prawdziwe jest zdanie, że „Bóg jest Sędzią”? Nie powinno być chyba co do tego jakichkolwiek wątpliwości. Biblia – zarówno Stary jak i Nowy Testament – mówi nam o tym wiele razy, a w odniesieniu do Chrystusa jest to prawda zdefiniowana de fide[28], którą wyznajemy regularnie, wypowiadając podczas niedzielnej liturgii słowa Credo, przynajmniej raz w tygodniu, a nawet częściej, jeżeli wziąć pod uwagę wszystkie przypadające poza niedzielami święta i uroczystości nakazane, podczas celebrowania których Mszał Rzymski przewiduje odmówienie symbolu nicejsko-konstantynopolitańskiego. Wyznajemy ją również podczas modlitwy różańcowej oraz koronki do Miłosierdzia Bożego i zawsze wtedy, gdy modlimy się Składem Apostolskim. Bóg jest Sędzią? Check!
  2. Czy Bóg jest sprawiedliwy? A jaka jest alternatywa? „Bóg nie jest sprawiedliwy”? Czy może „Bóg jest niesprawiedliwy”? Czy możemy zaprzeczyć, temu, o czym również Pismo święte poucza nas w wielu miejscach? Co istotne: zawsze gdy mowa jest o sprawiedliwości w kontekście Boga, jest ona jednoznacznie przedstawiana jako cecha pozytywna[29]. Psalmista, który po wielokroć wzywa Bożego miłosierdzia i łaski, również w Bożej sprawiedliwości niejednokrotnie upatruje źródło naszego ratunku i wybawienia[30]. Bóg jest sprawiedliwy? Check!

Z punktów 1. i 2. wynika już zatem prawdziwość pierwszej połowy testowanego zdania: „Bóg jest Sędzią sprawiedliwym…”. Dla upewnienia możemy zapytać się raz jeszcze: „Czy Bóg jest Sędzią sprawiedliwym, czy niesprawiedliwym?” i wydaje mi się, że przy takim postawieniu sprawy odpowiedź może być tylko jedna. Wystarczy zastanowić się, przed jakim trybunałem wolelibyśmy stanąć, i wszystko staje się jasne. Choć ktoś mógłby wpaść na sprytny pomysł, by odpowiedzieć: „Bóg jest Sędzią miłosiernym!”. Sorry, Winnetou, ale to jest unik, a nie odpowiedź na zadane pytanie. Zdanie to oczywiście jest jak najbardziej prawdziwe, ale – powtórzmy raz jeszcze – nie jest odpowiedzią na pytanie o to, czy Bóg jest Sędzią sprawiedliwym, czy też niesprawiedliwym. Po tej krótkiej dygresji kontynuujmy nasze badanie:

  1. Czy Bóg wynagradza dobro? Tu zasadniczo opór jest dużo słabszy niż przy ostatnim, czwartym zdaniu elementarnym (tym o karaniu za zło), któż bowiem nie lubi być nagradzany. Jeżeli pojawiają się jakieś głosy sprzeciwu, to najczęściej krytyka idzie po linii reformacyjnej myśli, że na zbawienie nie możemy sobie zasłużyć, że dobre czyny nie mają znaczenia, a liczy się tylko wiara (a natchniony autor Listu św. Jakuba na to: „wiara bez uczynków jest martwa”[31]). Myślę, że przytłaczający ciężar dowodów biblijnych, i to zarówno staro- jak i nowotestamentowych, w tym słów samego Pana Jezusa, oraz poprawne katolickie rozumienie pojęcia „zasługi” („zasługi są skutkiem łaski, a nie jej przyczyną”[32]) powinny wystarczyć do udzielenia pozytywnej odpowiedzi. Bóg wynagradza dobro? Check!
  2. No i wreszcie ta część drugiej z „sześciu głównych prawd wiary”, która budzi chyba największe kontrowersje i rozpala najgorętsze emocje: czy można mówić, że „Bóg karze (za) zło”? Czy to jest prawda? Czy to nie jest przypadkiem fałszywy obraz Boga? Uciekamy od tego zdania, staramy się je niwelować na różne sposoby, mówiąc na przykład „To nie Bóg nas karze, to my sami przez grzech się karzemy i ponosimy jego konsekwencje”. Biblijne wzmianki o karze, karaniu i karceniu próbujemy bagatelizować, kładąc je na karb skrzywionych przekonań czy niepełnego rozumienia autora natchnionego, jego specyficznego Sitz im Leben. Spróbujmy jednak przeprowadzić taki dowód nie wprost i zastanówmy się, co by było, gdyby to zdanie było fałszywe. Jakie byłyby konsekwencje zaprzeczenia tezie wyrażonej w tym zdaniu? Do jakich wniosków doprowadziłoby nas takie zaprzeczenie? Jeżeli uczciwie podejmiemy wysiłek takiego myślowego eksperymentu, to wydaje mi się, że docierając do mety naszego rozumowania, jasno powinniśmy zobaczyć absurd założenia początkowego, czyli negacji zdania „Bóg karze (za) zło”. Jeśli bowiem Bóg nie karze zła, czy mówiąc inaczej, jeśli zło i grzech nie podlegają Bożej karze, to Odkupienie nie jest nam do niczego potrzebne, a o exsultetowej felix culpa należałoby śpiewać nie „O, szczęśliwa wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel”, lecz „O, szczęśliwa wina, skoro nie wymagała żadnego Odkupiciela”. Jeśli Bóg nie karze zła, to do kosza można wyrzucić doktrynę o czyśćcu i odpokutowywanych w nim karach doczesnych. Jeśli w końcu Bóg nie karze zła, to jesteśmy Mu po prostu obojętni[33], czyli dotarlibyśmy do podważenia podstawowego aksjomatu wymienionego na samym początku tego artykułu, że Bóg nas kocha.

O ile jednak powyższa analiza w dalszym ciągu kogoś nie przekonuje, to pozwolę sobie zadać pytanie, czy naprawdę gotowi jesteśmy zanegować zarówno natchnione teksty autorów biblijnych, nieprzeliczone wypowiedzi różnych, całkiem niegłupich, świętych na przestrzeni wieków oraz nauczanie Magisterium Kościoła, tylko dlatego, że wydaje się nam, że wiemy lepiej niż wszystkie pokolenia przed nami, a nawet lepiej niż sam Pan Bóg, kim On jest i jakie są Jego plany i zamiary wobec nas? Żeby nie było żadnych wątpliwości, to nie jest nauczanie przestarzałe, zdeaktualizowane czy zniesione. Nauczycielski Urząd Kościoła jasno i wyraźnie wypowiadał się na temat kary Bożej również po Soborze Watykańskim II. W konstytucji apostolskiej św. papieża Pawła VI Indulgentiarum Doctrina możemy np. przeczytać następujące, jednoznaczne i niedające się raczej przekręcić i rozmiękczyć słowa: „Z Objawienia Bożego wiemy, że następstwem grzechów są kary, nałożone przez boską świętość i sprawiedliwość. Muszą one być poniesione albo na tym świecie przez cierpienia, nędze i utrapienia tego życia, a zwłaszcza przez śmierć, albo też w przyszłym życiu przez ogień i męki, czyli kary czyśćcowe. (…) Kary nakładane są przez sprawiedliwy i miłosierny wyrok Boży dla oczyszczenia dusz, (…).”[34] Widzimy więc, że Kościół idzie w swoim nauczaniu o wiele dalej niż to, co zawarte jest w drugiej z sześciu głównych prawd wiary.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7