1592 osoby zmarły w ciągu doby na koronawirusa w Stanach Zjednoczonych - wynika z najnowszych danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore. To najwyższy dzienny bilans zgonów w USA od połowy maja.
Od początku epidemii w Stanach Zjednoczonych na Covid-19 zmarło już ponad 149 tys. osób. Obecność koronawirusa wykryto w ponad 4,3 mln badaniach. Żaden inny kraj nie odnotował takich liczb.
Po poprawie sytuacji epidemiologicznej późną wiosną od drugiej połowy czerwca w USA nastąpił regres. Dotyczy on szczególnie stanów na południu i zachodzie kraju.
Tylko we wtorek na Florydzie bilans ofiar śmiertelnych epidemii powiększył się o 186. Łącznie w tym stanie wykryto ponad 441 tys. przypadków zakażeń. To o ponad 150 tys. więcej niż w Hiszpanii. Więcej w USA odnotowano jedynie w Kalifornii (ponad 470 tys.)
W całym kraju we wtorek ponownie, już dwunasty dzień z rzędu, zdiagnozowano ponad 60 tys. zakażeń koronawirusem.
Jak prognozuje University of Washington w Seattle, do końca października na Covid-19 w Stanach Zjednoczonych umrze ok. 220 tys. osób.
W rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański, Papież Franciszek mówił o męczennikach, oddających życie.
"Chciałem, aby drugie Drzwi Święte były tutaj, w więzieniu."
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.