Z cyklu: Co warto przeczytać?
Poradników na temat "jak być szczęśliwym" na półkach księgarni można znaleźć w bardzo dużych ilościach. Rzadko jednak oparte są na chrześcijańskich wartościach. Dlatego książka "Stworzeni do szczęścia" abp Sheena Fultona jest absolutną perełką! Po którą naprawdę warto sięgnąć. Napisana jest bardzo lekko. Amerykański duchowny daje nam "klucz do dobrego życia" wprost do naszej ręki, który bardzo możliwe, że zgubiliśmy jakiś czas temu.
Książka składa się z 14 rozdziałów. Arcybiskup pokazuje nam krok po kroku, dlaczego nie jesteśmy szczęśliwi i w jaki sposób na nowo możemy poczuć się szczęśliwymi. Pokazuje nam różne drogi do pełnego życia, ale też pułapki, w które łatwo nam wpaść, albo w jakich złudzeniach potrafimy tkwić.
Ta książka to zbiór złotych myśli i cytatów do zapamiętania. Już w pierwszym rozdziale arcybiskup pokazuje nam, że "jeśli żyjemy dla przyjemności, tracimy radość życia". To trochę jak bycie z narkomanem, który musi zwiększać dawkę, żeby utrzymać doznania na stałym poziomie. "Szczęście jest zawsze czymś zewnętrznym wobec nas. Nic dziwnego, że my sami nie jesteśmy szczęśliwymi. Gonimy za mirażami, dopóki nogi nie podłoży nam śmierć". Celna uwaga. Czasem obserwujemy ludzi wokół nas, którzy pędzą za przeróżnymi mirażami, a ostatecznie zostają z niczym, gdy śmierć staje przed nimi.
Fulton zwraca uwagę, że zostaliśmy stworzeni dla Boga. I tylko On może nas zaspokoić. I to Boga mamy szukać. Bo doznajemy rozczarowań przede wszystkim "dlatego, że jeszcze Boga nie odnaleźliśmy". Arcybiskup zachęca nas też do zmiany punktu widzenia, że rozczarowania to drogowskazy, które mówią "nie tędy droga do doskonałego szczęścia".
Bardzo podoba mi się przytoczona przez arcybiskupa Sheena opowieść o sercu. Nasze serce nie ma doskonałego kształtu. Z boku jakby brakuje nam kawałeczka. "Niewykluczone, że jest to nawiązanie do cząstki serca wyrwanej Chrystusowi - wyrwanej z Jego serca, które na krzyżu objęło całą ludzkość. Ja jednak myślę tak: kiedy Bóg tworzył nasze serca, uznał je za tak dobre i tak godne miłości, że jego kawalątek zatrzymał w niebie. Resztę posłał na świat, by cieszyła się Jego darami i na ich podstawie wskazywała nam drogę do Niego, ale też zawsze nam przypominała, że niczego na tym świecie nie możemy kochać całym serce, bo całego serca nie mamy. Jeśli chcemy kochać kogoś całym sercem, jeśli chcemy znaleźć prawdziwy pokój i prawdziwą pełnię, musimy powrócić do Boga i odzyskać ową brakującą cząstkę, którą On przechowuje dla nas od wieków!". Niesamowita opowieść, prawda?
Arcybiskup stawia nam w tej książce mnóstwo pytań, ale też udziela odpowiedzi. Porusza również kwestie związane z piekłem, czyśćcem, niebem, sądem, wiarą, nadzieją i miłością. Odwołuje się do Pisma Świętego.
A na koniec zaznacza: "Miłość natomiast zawsze jest na czasie. Kochajmy zatem wszystko i wszystkich w Bogu".
Dopóki istnieją ubodzy, jestem ubogi;
dopóki istnieją więźniowie, jestem więźniem;
dopóki istnieją chorzy, jestem słaby;
dopóki istnieje niewiedza,muszę poznawać prawdę;
dopóki istnieje nienawiść, muszę kochać;
dopóki istnieje głód, łaknę.
"Nieśmy miłość wszędzie tam, gdzie jej nie znajdujemy, a wtedy każdy okaże się jej godny". To jedna z bardzo, bardzo wielu rad arcybiskupa. Mogłabym streszczać rozdział po rozdziale, ale nie ma to sensu, bo właściwie musiałbym wam przepisać całą książkę. Jest genialna!
Z serca polecam.
abp. Fulton J. Sheen, Stworzeni do szczęścia, Wydawnictwo Esprit 2012
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).