O modlitwie, która pozwala nam odkryć, że wielkością człowieka jest jego relacja z Bogiem i, która jest zarazem pierwszą siłą nadziei Papież Franciszek mówił na audiencji ogólnej
Kolejny raz w czasie pandemii odbyła się ona bez udziału wiernych i była transmitowana przez watykańskie media z biblioteki Pałacu Apostolskiego. W tygodniu poświęconym refleksji nad encykliką „Laudato sí” Ojciec Święty rozważał temat modlitwy w powiązaniu z kontemplacją dzieła stworzenia.
Papież nawiązał do biblijnego opisu dzieła stworzenia, w którym człowiek pojawia się jako ostatni, a jego pojawienie potęguje zadowolenie i radość: „Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre”. Franciszek zauważył, że piękno i tajemnica stworzenia rodzą w sercu człowieka pierwszy odruch, który wzbudza modlitwę. „W całym wszechświecie człowiek jest jedynym stworzeniem świadomym takiej obfitości piękna. Modlitwa człowieka jest ściśle związana z uczuciem zadziwienia” – podkreślił Ojciec Święty.
„Wielkość człowieka jest nieskończenie mała w porównaniu z wymiarami wszechświata. Jego największe osiągnięcia wydają się nic nie warte... Ale człowiek nie jest niczym. W modlitwie podkreśla się wszechmocne poczucie miłosierdzia – mówił Franciszek. – Nic nie istnieje przypadkowo: tajemnica wszechświata polega na życzliwym spojrzeniu, które ktoś składa na naszych oczach. Psalm stwierdza, że zostaliśmy uczynieni niewiele mniejszymi od Boga, że jesteśmy uwieńczeni czcią i chwałą. Relacja z Bogiem jest wielkością człowieka: jego intronizacją. Z natury jesteśmy prawie niczym, ale na mocy powołania jesteśmy dziećmi wielkiego Króla! Jest to doświadczenie, jakiego zaznało wielu z nas. Jeśli wydarzenia naszego życia, z całą ich goryczą, niekiedy grożą przytłumieniem w nas daru modlitwy, to wystarczy podziwiać rozgwieżdżone niebo, zachód słońca, kwiat..., aby rozpalić na nowo iskrę dziękczynienia. Być może to doświadczenie tkwi u podstaw pierwszej strony Biblii.“
Ojciec Święty podkreślił, że modlitwa jest pierwszą siłą nadziei również w chwilach trudności i największego cierpienia. Dodał, że to modlitwa otwiera drzwi nadziei.
„Nadzieja jest, ale modlitwa otwiera jej drzwi, ponieważ ludzie modlitwy strzegą prawd podstawowych. Są to ci, którzy powtarzają przede wszystkim sobie, a następnie wszystkim innym, że ich życie, pomimo wszystkich jego znojów i prób, pomimo trudnych dni, jest wypełnione łaską, z powodu której można być zadziwionym. I jako takie zawsze musi być bronione i chronione – mówił Ojciec Święty. – Modlący się ludzie wiedzą, że nadzieja jest silniejsza niż zniechęcenie. Wierzą, że miłość jest potężniejsza od śmierci i że na pewno kiedyś zatriumfuje, nawet jeśli w czasie i sposobie, których nie znamy. Ludzie modlitwy noszą na swym obliczu odbłyski światła: bo słońce nie przestaje ich oświetlać nawet w najmroczniejsze dni i w chwilach największego cierpienia.“
W improwizowanych słowach Papież pytał wierzących, czy wierzą w to, że są nosicielami radości, czy też wolą przekazywać jedynie smutne wiadomości, które przygnębiają. „Wszyscy niesiemy radość. To życie jest darem, jaki dał nam Bóg: i jest zbyt krótkie, by je strawić w smutku, w zgorzknieniu. Chwalmy Boga, będąc po prostu szczęśliwymi, że istniejemy” – zachęcał Franciszek.
„Popatrzymy na wszechświat, na piękno, ale spójrzmy także na nasze krzyże i powiedzmy: «Ty istniejesz, Ty uczyniłeś nas dla siebie». Poczujmy ten niepokój serca, który prowadzi mnie do dziękczynienia i uwielbiania Boga. Jesteśmy synami wielkiego Króla, Stwórcy, zdolnymi do odczytywania Jego podpisu w całym stworzeniu. W tym stworzeniu, o które dziś się nie troszczymy, ale w tym stworzeniu znajduje się podpis Boga, który uczynił je ze względu na swą miłość. Niech Pan sprawi, abyśmy to zawsze rozumieli coraz głębiej i niech prowadzi nas do powiedzenia: dziękuję. A to «dziękuję» jest piękną modlitwą.“
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.