Jest bardzo starą formą modlitwy. Jej korzeni należy szukać w zachęcie Pana Jezusa do tego, żeby zawsze się modlić i nie ustawać.
„Pewien starzec powiedział: »Ciągła modlitwa szybko leczy duszę«”. W tym apoftegmacie z kolei ukazany jest owoc modlitwy nieustannej. Prowadzi ona do uzdrowienia w sferze duchowej człowieka. Jednak nie powinno to być motywem podjęcia tej modlitwy ani jakiejkolwiek innej. Ojcowie Pustyni chcą po prostu pokazać, że wysiłek człowieka zostaje nagrodzony. Nie dzieje się to dzięki jego staraniom, ale łasce Bożej. Autentyczna modlitwa nie może nie dokonać zmiany w człowieku, w przeciwnym wypadku jest ona czymś mechanicznym, formalnym.
Modlitwa Jezusowa może być metodą na to, by coraz częściej zwracać nasze myśli ku Bogu. Powtarzanie sprawia, że zapamiętujemy powtarzane. Jeżeli będziemy nieustannie wracać do modlitwy, to jej słowa będą przenikały naszą duszę i pamięć o Bogu stanie się częstsza. Jednak metod modlitwy nieustannej może być wiele. Barsanufiusz i Jan wskazują, że w przypadku, gdy ktoś jest sam, to może modlić się słowami psalmów ustami i sercem. Natomiast gdy znajdzie się wśród ludzi, w miejscu publicznym, nie trzeba wypowiadać słów psalmów, ale modlić się samą myślą. Ważne w tym wszystkim jest to, aby strzec oczy przed rozbieganiem i unikać zasadzek szatana. Zatem oprócz samej modlitwy jest jeszcze praca wewnętrzna oraz asceza zewnętrzna, które pozwolą trwać przy Bogu.
Warto zobaczyć, co jeszcze na ten temat mówił jeden z najbardziej znanych Ojców Kościoła i autorytetów w całej jego historii, św. Augustyn. Jego myśl niewątpliwie przyczyniła się do pogłębienia rozumienia polecenia o modlitwie nieustannej. Augustyn pisał:
Przed Tobą jest wszelkie moje pragnienie (Ps 37,14). Niechaj więc nasze pragnienie będzie przed Nim. Ojciec, który widzi w skrytości, odda nam (Mt 6,6). Samo pragnienie już jest modlitwą. Jeżeli pragnienie jest ciągłe, ciągła jest też i modlitwa. Wszak nie na próżno powiedział Apostoł: Nieustannie się módlcie (1 Tes 5,17). Czy nieustannie mamy klęczeć, leżeć krzyżem, wznosić ręce, skoro mówi: Nieustannie się módlcie? Jeśli mówimy o takiej modlitwie, to sądzę, że w ten sposób nie możemy modlić się nieustannie. Istnieje jednak inna wewnętrzna modlitwa, którą jest pragnienie. Cokolwiek robisz, jeżeli pragniesz owego „spoczynku”, nie przerywasz modlitwy. Jeżeli więc nie chcesz przerywać modlitwy, nie ustawaj w pragnieniu. Twoje ciągłe pragnienie to nieustanne twoje wołanie. Umilkniesz, kiedy przestaniesz kochać. Którzy zamilczeli? Ci, o których powiedziano: A ponieważ wzmoże się nieprawość, oziębnie miłość wielu (Mt 24,12). Oziębienie miłości to milczenie serca; rozpłomienienie miłości to wołanie serca. Jeżeli zawsze trwa miłość, zawsze wołasz.
Augustyn ukazuje głębię modlitwy chrześcijańskiej. Uważa, że ludzkie pragnienie Boga może się nią stać, gdyż oznacza ono nieustanne trwanie przy Nim. Ludzkie pragnienia nieraz bywają sprzeczne, nadto nie wszyscy mają właściwy wgląd we własne wnętrze. Bez poznania siebie samego trudno o podjęcie decyzji, dokonanie wyboru, choćby najmniejszego. Jeżeli nie wiemy, czego pragniemy, to nie wiemy, dokąd zmierzamy. Także pragnienie, które nie prowadzi do decyzji, jest złudzeniem. Wtedy trudno także o prawdę i wolność, ponieważ one zawierają się w pragnieniu Boga. Jest ono kształtowane przez każdą decyzję, a jednocześnie wprawia w ruch siły, daje energię życiową do działania.
Pragnienie to umiejętność odkrycia bogactwa i sensu tego, co jest celem dążenia. Można nawet bardzo chcieć jakiejś rzeczy czy ideału, lecz jeśli jej się nie pragnie, to zdolność wytrwania maleje. To, co nie pociąga, nie może stać się trwałym celem życiowym. Pragnienie oznacza skoncentrowanie wszystkich sił i ukierunkowanie ich na coś, co jest ważne samo w sobie i centralne dla ludzkiego życia. Jeśli nie jest to relacja z Bogiem, to człowiek z pewnością nie będzie z całych sił jej pragnął. Trudno jednak wtedy o miłość. „Umilkniesz, kiedy przestaniesz kochać” – mówi św. Augustyn. Zatem brak miłości będzie prowadził do braku pragnienia, ale też brak pragnienia prowadzi do braku miłości. Decyzja zawsze jest po stronie człowieka.
*
Fragment książki „Modlitwa Jezusowa”
Brunon Koniecko OSB – urodził się w 1983 r. w Białymstoku. Jest absolwentem administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Od 2012 profes opactwa tynieckiego. W latach 2011-2016 pracował w Wydawnictwie Benedyktynów Tyniec. Od 2015 r. jest sekretarzem kapituły klasztoru tynieckiego. Prowadzi rekolekcje „Oddychać Imieniem. Modlitwa Jezusowa” w Tyńcu. Autor książek: „Medytować to…”, „Nie żartujcie sobie z Bóstwa!”
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).