Zwyczajnie dobry ksiądz

Był ascetą, dobrotliwym proboszczem, niezmordowanym spowiednikiem. Niedawno zakończył się diecezjalny etap jego procesu beatyfikacyjnego.

Reklama

Resztę kapłańskiego życia ks. Sudoł spędził w Dzikowcu. – Na rozpoczęcie roku szkolnego do Lipnicy przyjechał zwykłą furmanką. Od pierwszych słów można było wyczuć w nim niezwykłą przyjacielskość i życzliwość – wspomina Maria Wyburczy, emerytowana nauczycielka. – Ksiądz Sudoł uczył religii w klasie, która znajdowała się obok mojej, więc często spotykaliśmy się na przerwach. Był zawsze, pomimo licznych obowiązków, zatroskany o losy innych. Kiedyś podszedł do mnie i zapytał: „Dziecko, macie za co żyć, nie brakuje wam czego?”. Popatrzyłam wtedy na niego, na starą sutannę, schodzone buty i odparłam, że wszystko mamy. Wiem z opowiadań wielu osób, że mimo tego, iż prowadził sam ascetyczne życie, to zawsze pomógł potrzebującym – wspomina nauczycielka. Nieżyjący już ks. Józef Sondej z Rzeszowa, wieloletni współpracownik ks. Sudoła, opowiadał o jego oddaniu w posłudze kapłańskiej. – Był niezwykłym spowiednikiem. Ludzie otaczali jego konfesjonał, a on siedział w nim aż do wieczora, często bez obiadu. Spowiadał aż do ostatniego penitenta. Miał styl życia jak św. Jan Maria Vianney. Ubóstwo, skromność, asceza i niemalże męczeństwo w konfesjonale. Często ludzie z odległych stron przyjeżdżali, by u niego się wyspowiadać – wspominał ks. Sondej.

Wielką pasją ks. Sudoła było pszczelarstwo. Pośród pszczółek, jak mawiał, odpoczywał. Gdy był zmęczony, zatroskany jakimś problemem, szedł do pszczół. Doglądał uli, patrzył na pracę pszczół i po jakimś czasie wracał pełen nowej werwy.

Autorytet na trudne czasy

Etap diecezjalny procesu beatyfikacyjnego ks. Stanisława Sudoła trwał 5 lat. Przesłuchano 31 świadków. Biegli z zakresu historii i archiwistyki zebrali ponad 4,5 tys. stron dokumentów dotyczących sługi Bożego ks. Stanisława Sudoła. Cenzorzy teologowie dokonali ekspertyzy kilkudziesięciu jego pism. 27 czerwca br. biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz złożył akta z dochodzenia diecezjalnego w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. – W czasach kiedy tak bardzo popadamy w aktywizm, kiedy liczą się akcje, ilość „lajków” pod postami z wydarzeniami na portalach społecznościowych, kiedy często górę bierze ilość działań nad ich jakością, postawa ks. Stanisława Sudoła uświadamia nam – kapłanom, że wszystko w naszym życiu i w naszej posłudze musi zaczynać się na kolanach, przed Bogiem. Sługa Boży każdy dzień rozpoczynał modlitwą jeszcze kilka godzin przed poranną Mszą św., godzinami adorował Najświętszy Sakrament, wszystko zawierzał Bogu. To był fundament jego kapłańskiej posługi, w tym tkwi sekret jego świątobliwego życia. Ponadto ks. Stanisław Sudoł pokazał nam, jak fascynujące może być powołanie kapłańskie, jak piękne może być życie księdza, który jest wierny Bogu i złożonym ślubom, który daje siebie dla innych. To jest wielkie przesłanie na dzisiejsze czasy, w których kapłani czasem zawodzą, są przyczyną zgorszenia, zrzucają sutanny w blasku fleszy i przy aplauzie mediów i publiczności, a przez to wykrzywiają w innych prawdziwy obraz kapłaństwa – podkreśla ks. Krzysztof Cisek, postulator procesu na etapie rzymskim. A bp Nitkiewicz dodaje: – Wzór tego kapłana jest szczególnie ważny dziś, kiedy coraz częściej zapomina się o wymiarze nadprzyrodzonym zwyczajnej posługi parafialnej. Tymczasem każdy kapłan, także zwyczajny wiejski proboszcz, urzeczywistnia w swym posługiwaniu Chrystusa, Dobrego Pasterza, prowadzącego innych, pochylającego się nad ludzką krzywdą, obecnego wszędzie tam, gdzie człowiek potrzebuje pomocy. Ksiądz Sudoł był proboszczem zawsze dostępnym dla wiernych, bez wyznaczonych godzin urzędowania, myślącym o powierzonej mu wspólnocie.

– Przypuszczam, że gdyby sługa Boży żył dzisiaj, wierni mówiliby o nim: „święty ksiądz” albo „ksiądz z powołania”. Wszystko w jego kapłańskim życiu wynikało z głębokiej relacji z Panem Bogiem: pobożność, gorliwość, troska o zbawienie wiernych, radykalizm w głoszeniu Ewangelii, posłuszeństwo Kościołowi, asceza, ubóstwo. Nawiązując do słów papieża Franciszka, można powiedzieć, że ks. Sudoł pachniał owcami, był dobrym pasterzem – podsumowuje ks. Cisek.

Informacje o łaskach otrzymanych dzięki modlitwie przez wstawiennictwo ks. Stanisława Sudoła przyjmuje Kuria Diecezji Sandomierskiej.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama