Pustynia w kapłaństwie jest konieczna

Miłość do ludzi jest konsekwencją wiary. Dlatego też działanie, które podejmujemy, zakłada kontemplację, wypływa z niej i jest przez nią karmione. Bez adoracji nie można kontynuować dzieła miłości!

Reklama

Już na początku naszych spotkań, Kardynał Sarah niejako „przedstawił się” jako ten, który przychodzi do nas „jako brat i prezbiter, wyświęcony prawie pięćdziesiąt lat temu, bardzo zainspirowany niestrudzonym świadectwem życia konsekrowanego misjonarzy Ducha Świętego”, którzy przybyli do jego wioski w Gwinei. Ksiądz Kardynał odnosił się kilka razy do swoich doświadczeń życia, które szczegółowo są opisane w wywiadzie – rzece „Bóg albo nic”. Kiedy słuchałem i patrzyłem na naszego Gościa z Watykanu, to rzeczywiście mogłem niemal namacalnie doświadczyć, że te słowa są programem jego życia: „Bóg albo nic”… Tak warto żyć. Jeśli Bóg dla nas kapłanów, osób konsekrowanych nie jest na pierwszym miejscu, to życie jest zniszczone, pozbawione sensu i nadziei.

Wprowadzeniem w czas rekolekcji stały się słowa z Księgi Królewskiej (1Krl 19) z pytaniem Boga do Eliasza: „Co ty tu robisz, Eliaszu”? Rekolekcjonista zadał nam pytanie, które należy nieustannie ponawiać w rachunku sumienia: jakim typem osoby jestem? Co ja robię w Kościele Bożym? Odpowiedzi na to pytanie nie znajdziemy w hałasie, tak jak Eliasz nie odnalazł Boga w grzmotach, wichurze i ogniu. Ale w szmerze łagodnego powiewu… Czas rekolekcji to „nastawienie serca” na odbiór delikatnego głosu Boga. I dlatego też owocem rekolekcyjnych dni jest pragnienie czynienia podobnie w życiu codziennym. Uważam, że największymi zagrożeniami w życiu kapłana są RUTYNA i PIENIĄDZ. Bez ciszy, medytacji Słowa i adoracji Jezusa w Hostii, tracimy orientację i zaczynamy iść ku przepaści – dajemy się oszukać bogactwu, władzy. Realizujemy siebie. Zaczynamy dopasowywać Liturgię do własnych zachcianek albo niewłaściwych pragnień wiernych. Kardynał Robert Sarah zwracał na to szczególną uwagę w ciągu szybko mijających dni rekolekcyjnego zamyślenia. Liturgia powinna być święta i piękna. Ludzkie serca formują się, gdy razem uczestniczymy w Liturgii. Boska Liturgia to nasz największy skarb. Wielkim zagrożeniem dla spotkania Boga jest POŚPIECH. Bezduszne liturgie zamiast wzbudzać pragnienie Boga, odsuwają ludzi od niedzielnych Mszy Świętych. Mamy tutaj wiele do zrobienia. Jeśli chcemy odkrywać żywą obecność Boga w codzienności, trzeba zwolnić tempo, także w czasie sprawowania Eucharystii, żeby można było SPOTKAĆ Tego, Którego celebrujemy. W ten sposób stajemy się przyjaciółmi Jezusa.

Prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów wiele uwagi poświęcił odpowiedzi na postawione przez siebie pytanie: jak rozmawiać z Bogiem? Mówił, że do rozmowy z Bogiem, która jest bliską relacją, PRZYJAŹNIĄ, potrzebny jest rygor modlitwy. Św. Paweł wzywa do ciągłej modlitwy. Trzeba modlić się bardzo często. Do tego potrzebna jest cisza, która nie jest tylko spokojem. Spokój to jeszcze nie cisza! Ważne, by strzec ciszy, by zazdrośnie jej chronić. Wtedy słyszymy, co Pan do nas mówi, do czego zaprasza. Potrafimy cierpieć z Panem. Kardynał podkreślał, że w mentalności dzisiejszego świata Krzyż ma nie istnieć. A przecież przyjaźń z Jezusem dojrzewa w cierpieniu. Kto nie cierpi, nie może iść za Jezusem.

Nie jesteśmy panami życia, czasu i świata. Nie potrafimy własnymi siłami przechodzić przez kryzysy, cierpienia i życiowe dramaty. Powierzenie się Bogu sprawia, że doświadczamy tego, o czym mówi Jezus: „jarzmo jest słodkie, a ciężar lekki” (por. Mt 11,30). Krzyż nie jest sprawą jednego dnia, ale całego życia. Dlatego też trzeba podejmować posty, umartwienia i pokuty. Dyscyplina ducha jest bardzo ważna. My już nie lubimy postu, nie mówimy o wyrzeczeniach, bo one nas męczą. Świat uczy nas dążenia do wygody, luksusu, a przy tym, koniec końców, dążymy do braku sensu. Maryja uczy nas trwania u stóp Krzyża, uczy nas, jak przeżywać cierpienie. Przede wszystkim to Ona jest wzorem zasłuchania w SŁOWO BOGA. Ona była w nim zakorzeniona, dlatego STAŁA pod Krzyżem. Krzyż, Hostia i Dziewica – to trzy filary życia chrześcijańskiego, o których mówił Kard. Sarah. Rady ewangeliczne; czystość, ubóstwo i posłuszeństwo, to ofiara z czegoś ziemskiego, rezygnacja z części dobra. Poprzez nie naśladujemy naszego Pana; Jego czystość, ubóstwo i posłuszeństwo.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama