Ks. Marek Dziewiecki obala mity na temat wolności, a także wskazuje, czym jest prawdziwa wolność.
Trzeci mit o wolności wydaje się bardzo racjonalny. Brzmi: „Wolny jest ten, kto się do niczego nie zobowiązuje”. A zatem np. małżeństwo czy kapłaństwo sprawia, że tracimy wolność. Nie możemy przecież już sami podejmować decyzji. Czy naprawdę?
Ks. Marek podał konkretny przykład. Idziemy do banku, żeby wziąć pożyczkę na wysoką kwotę. Bank nam jej udzieli pod warunkiem że będziemy mieli żyranta. Wskazujemy… psa. Dlaczego nie? Pracownik banku odpowiada, że pies nie może nim być z prostego powodu - nie jest w stanie się do niczego zobowiązać. Nie jest wolny.
- Przedmioty, rośliny, zwierzęta nie są wolne, bo istotą wolności jest właśnie możliwość podejmowania przeze mnie zobowiązań. To ja decyduję, że tak chcę zaangażować siebie - np. małżeńsko czy kapłańsko. Nie ograniczam swojej wolności, tylko ją wykorzystuję, podejmując decyzję np. o wejściu w związek małżeński - stwierdził kapłan.
To jak z pieniędzmi. Dopóki je mam, ale ich nie wydaję, nie różnię się niczym od tych, którzy ich nie mają. Pieniądze same w sobie są nic nie warte. Nawet nie można zapakować w nie kanapki. Staję się właścicielem moich pieniędzy wtedy, kiedy je wydaję na faktyczne dobro.
- To samo jest z wolnością. Dopiero gdy podejmuję decyzje, zobowiązania, zaczynam być wolnym człowiekiem - podsumował prelegent.
Jego zdaniem najbardziej radykalną formą niszczenia wolności są uzależnienia. Dzielimy je na psychotropowe (chemicznie) i behawioralne (dotyczące zachowań). Pierwsze to np. alkoholizm, narkomania, lekomania. Drugie - oglądanie pornografii, hazard, internet, praca.
- Dlaczego ludzie w nie wpadają? Podejmują próbę ucieczki od życia, z którym mogą sobie nie radzić, które ich już nie cieszy. To wspólny grunt wszystkich nałogów. Bo człowiek to ktoś, kto tęskni za szczęściem, za miłością. Być kochanym i odpowiadać miłością na miłość to być maksymalnie szczęśliwym - mówił ks. Dziewiecki.
Podał także jedyną deskę ratunku dla głęboko uzależnionych - ich własne cierpienie.
- Pozwólcie im cierpieć, czyli ponosić straszliwe konsekwencje swojego uzależnienia. Tylko na to są jeszcze wrażliwi. Tak było z synem marnotrawnym. Dopiero jak doświadczył własnego cierpienia, wrócił. Ojciec nie wyszedł do niego - argumentował ks. Marek.
Na koniec apelował do zebranych, by używali wolności w błogosławiony sposób. Czyli jak?
- Respektuj wszystkie przykazania. Wszystkie. Znam ludzi, którzy szanowali dziewięć na dziesięć przykazań i zniszczyli sobie życie, zabrali sobie wolność. I druga zasada: decyduj się kochać. Największa władza we wszechświecie to władza nad samym sobą - zakończył kapłan.
Polecił też przesłuchanie „Niebieskiej piosenki” Grzegorza Tomczaka, którą załączamy poniżej.
Dariusz Tychon
Grzegorz Tomczak - Niebieska piosenka
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).