O potrzebie zaangażowania wszystkich "w jakże potrzebną przemianę kościelną i społeczną" mówił w Kruszwicy prymas Polski. Publikujemy fragment homilii na poświęcenie kościoła pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Kruszwicy.
"Poświęcając budynek, chcemy bowiem jeszcze raz, tak jak wszyscy tutaj jesteśmy, zobaczyć, chcemy dostrzec, że ta widzialna budowla, ten dom zbudowany z cegieł i kamieni jest szczególnym znakiem wspólnoty Kościoła pielgrzymującego na ziemi i obrazem Kościoła przebywającego w niebie. Poświęcana dziś wasza parafialna świątynia to zatem widzialny znak pielgrzymującego Kościoła. I w tym sensie to przecież znak nas wszystkich. My bowiem – jak czytaliśmy w Pierwszym Liście świętego Pawła Apostoła do Koryntian – sami jesteśmy rolą Bożą i Bożą budowlą, świątynią Boga i pielgrzymującym Kościołem.
Świątynia Boża jest bowiem – jak przypomniał kiedyś papież Franciszek – nie tylko budynkiem uczynionym z kamieni, ale jest Ciałem Chrystusa, uczynionym z żywych kamieni. Na mocy chrztu każdy chrześcijanin jest częścią Bożej budowli. Od chrztu świętego wszyscy przecież nosimy już w sobie dar Jego obecności, dar Bożej łaski, jaką Duch Święty zaszczepił w naszych sercach. Duch Boży mieszka w was – przypomina i nam dziś krótko święty Paweł. I ta obecność Boga w nas wiąże nas i jednoczy wszystkich, zespala nas i łączy między sobą. To ona przecież sprawia, że – jak pisał nam w swej adhortacji o powołaniu do świętości w świecie współczesnym papież Franciszek – nikt nie zbawia się sam, jako wyizolowana jednostka, ale Bóg przyciąga nas wszystkich, biorąc pod uwagę złożoną sieć relacji międzyludzkich, które się nawiązują we wspólnocie ludzkiej.
Nikt nie zbawia się więc sam i nikt też nie jest w Kościele sam. Kościół jest wspólnotą, która angażuje i dotyczy nas wszystkich. Nie jest własnością niektórych czy też odpowiedzialnością nielicznych. Nie jest również tylko dla wybranych, ale dla wszystkich. Wszyscy ochrzczeni mają do niego prawo i wszyscy też mają wobec niego swój obowiązek.
Wszyscy są tutaj prawdziwie u siebie i wszyscy też – jak przypomniał nam w swym sierpniowym, bolesnym przecież Liście do Ludu Bożego papież Franciszek – jedynie poprzez czynny udział wszystkich członków Kościoła, będą mogli wygenerować dynamikę potrzebną dla zdrowej i skutecznej transformacji. Tak bowiem jak wspólnym wysiłkiem wznosi się mury świątyni, jak buduje się widzialny gmach kościoła, tak też trzeba razem budować wspólnotę. Apostoł Paweł zachęca nas tylko, abyśmy wciąż pamiętali, że to wspólne dzieło zależy naprawdę od każdej i każdego z nas. Niech każdy zatem baczy – przypominał Koryntianom Apostoł Narodów – na to, jak buduje. Te słowa uświadamiają nam naszą własną odpowiedzialność za Kościół. Nie możemy się jej pozbyć ani przerzucić na innych. Nie możemy się jej tak po prostu zrzec. Nie możemy o niej zapomnieć czy też pod wpływem, zwłaszcza dziś tak wielu pojawiających się wewnętrznych czy zewnętrznych trudności, samemu się z niej wycofać.
Trzeba nam wszystkim cierpliwie wciąż wracać do tego fundamentu, którym jest Jezus Chrystus. To prawda – jak przypomniał nam papież Franciszek – trzeba dziś, by każdy ochrzczony czuł się zaangażowany w jakże potrzebną przemianę kościelną i społeczną. Ta przemiana jednak – napisał dalej w swym Liście do Ludu Bożego papież – wymaga nawrócenia osobistego i wspólnotowego i prowadzi nas do spojrzenia w tym samym kierunku, w którym patrzy Pan (…) Uczenie się patrzenia tam, gdzie patrzy Pan, przebywania tam, gdzie Pan chce, byśmy byli, to nawrócenie naszych serc na Jego obecność.
Takiego nawrócenia dziś nam potrzeba. Potrzeba zdecydowanego powrotu do Jezusa i Jego Ewangelii, bo przecież fundamentu nikt nie może położyć innego niż ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus."
Całość TUTAJ
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.