Musieliśmy sobie odpowiedzieć na pytanie:, co poszło źle w procesie Ewangelizacji. Gdzie popełniliśmy błąd? I doszliśmy do wniosków że udało nam się zchrystianizować jednostki, ale zapomnieliśmy o społeczeństwie jako grupie. Życie społeczne, zasady etyczne w biznesie, tradycji, polityce, miały niewiele wspólnego z zasadami Ewangelii.
Czy Ojciec uważa, że jest w praktyce możliwe, by osiągnąć kiedyś cele, o które Ojciec tak walczy – na przykład sprawiedliwy i uczciwy handel międzynarodowy?
Nie będzie to łatwe, nie stanie się to dziś albo jutro, ale jest to możliwe do osiągnięcia. A my musimy próbować. jest to bowiem tak naprawdę kwestia życia i śmierci. Jeśli przepaść pomiędzy biednymi i bogatymi nadal będzie się pogłębiać, wszyscy będziemy mięć kłopoty. Czeka nas trudna przyszłość.
Proszę opowiedzieć o roli Ojca w zwalczaniu handlu ludźmi – zwłaszcza w kontekście Mistrzostw Świata w piłkę Nożną, które odbyły się w Niemczech w 2006 roku.
Nasza organizacja(AEFJN) wzięła udział w szerszej, ogólnoniemieckiej kampanii przeciwko procederowi handlu ludźmi, który miał miejsce przy okazji mundialu.
Już miesiące przed mistrzostwami świata stało się dla nas jasne, że legalne i nielegalne domy publiczne będą potrzebować dodatkowych prostytutek - mówimy tu o dziesiątkach tysięcy kobiet, które miały zaspokajać oczekiwanych fanów piłkarskich. Wiele z tych kobiet było przywożonych nielegalnie, zmuszanych do prostytucji siłą lub podstępem. Oczywiście organizacje przestępcze robiły wszystko by utrzymać ten proceder w tajemnicy. Z naszej strony zrobiliśmy wszystko, by ich plany ujrzały światło dzienne. I nagle, to, co miało być tajemnica, stało się przedmiotem publicznej dyskusji. Ludzie, którzy myśleli, ze proceder handlu ludźmi dzieje się gdzieś za siedmioma morzami, zrozumieli, że niewolnictwo jest obecne tu i teraz – na niemieckiej ziemi. I to był nasz pierwszy cel – wzbudzić w ludziach świadomość. Następnie zadbaliśmy o to, by ofiary handlu ludźmi miały zapewnioną pomoc z naszej strony. W Niemczech jest kilka organizacji – jak na przykład SOLVODI, kierowane prze Siostry - Misjonarki Afryki, które zapewniają pomoc osobom sprzedanym, a my umożliwiliśmy do nich szeroki dostęp.
Wspomniał Ojciec siostry zakonne bezpośrednio pracujące z ofiarami handlu ludźmi. A ja wielokrotnie słyszałem od osób konsekrowanych, że takie sprawy są wyzwaniem dla policji, a nie Kościoła. Kościół musi się troszczyć przede wszystkim o sferę duchowa. Czy mają rację?
Zdecydowanie nie! I przede wszystkim musimy sobie uświadomić że jeżeli jestem proboszczem, to seksualni niewolnicy, żyjący na terenie mojej parafii są tak samo w gestii mojej odpowiedzialności, jak moi starzy, dobrzy parafianie. Oni są częścią naszego Kościoła.
Nawet ci, którzy nie są katolikami?
Tak, nawet ci, którzy nie są katolikami. Nawet ci, którzy nie są chrześcijanami. To nie jest kwestia bycia, albo niebycia katolikiem. To jest kwestia człowieczeństwa i solidarności międzyludzkiej. Nauka Społeczna Kościoła Katolickiego mówi, że każdy człowiek ma niezbywalną godność ludzką. Każdy człowiek jest stworzony na obraz Boga i nikt tej godności nie może go pozbawić. Jeżeli widzę, ze ktoś obok mnie cierpi, mam obowiązek, wynikający z wiary, by mu pomoc. Jezus Chrystus zostawił Kościołowi – każdemu chrześcijaninowi, misję - nieść Dobrą Nowinę. Dobrą Nowinę, która ma nieść wszystkim wyzwolenie z ucisku, szczególnie uciśnionym. A to są przede wszystkim ludzie uwikłani w proceder handlu niewolnictwem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Życzenia bożonarodzeniowe przewodniczącego polskiego episkopatu.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.