Cel dydaktyczny: - Uwrażliwienie dzieci na potrzeby rówieśników z krajów Trzeciego Świata - Ukazanie głównych problemów małych mieszkańców Peru - Wskazanie na obowiązek zaangażowania się w misyjne dzieło Kościoła, wynikający z faktu bycia chrześcijaninem
Załączniki proponowane w tym materiale można znaleźć w numerze Świata Misyjnego (2/2005). Pokaz zdjęć z Peru znajduje się na CD dołączonym do materiałów misyjnych (do kupienia na stronie Papieskich Dzieł Misyjnych).
Każda grupa dostaje kolejny tekst załącznika z krótką charakterystyką głównych problemów peruwiańskich dzieci.
KRZYWDZONE PRZEZ LOS PERUWIAŃSKIE DZIECI
Przeważająca część mieszkańców Peru to ludzie ubodzy. Większość z nich, w tym również dzieci, musi przeżyć dzień za jednego dolara. Aż dwoje na dziesięcioro dzieci żyje w tak wielkim ubóstwie, że polskie dziecko nie może nawet sobie tego wyobrazić.
Mały Peruwiańczyk chce żyć
Peru, jak każdy inny kraj, podzielone jest na regiony. Niektóre z nich charakteryzują się większym lub mniejszym bogactwem, a przez to większą lub mniejszą nędzą. Różnice między regionami są ogromne. Tam, gdzie jest nędza, tam też umiera dużo dzieci. Rodzice nie mają środków, żeby zapobiegać chorobom. Aż trudno uwierzyć, ale każdego roku w tym kraju umiera 20 tysięcy dzieci przed ukończeniem pierwszego roku życia. (Załącznik nr 1)
Mały Peruwiańczyk zmuszany do pracy
Wiele jest następstw biedy, m.in. praca dzieci, która w ciągu ostatnich 10. lat wzrosła poczwórnie. W roku 1993 pracowało tam prawie 500 tys. dzieci pomiędzy 7. a 17. rokiem życia. Rok później było ich już 1,4 mln, a po dwóch latach liczba ta wzrosła do 1, 9 mln. Dziś oblicza się, że jest ich więcej niż 2 mln! (Załącznik nr 2)
Mały Peruwiańczyk nie ma domu lub ma zły dom
Mówi się, że kilkaset tysięcy dzieci mieszka na ulicach Limy i innych miast kraju. Zwróć uwagę, że nie są to setki ani tysiące, ale setki tysięcy. Tymi dziećmi powinien ktoś się zająć. Znam polskiego księdza z Limy, który odwiedza takie dzieci i pomaga im „zejść” z ulicy. A nie jest to wcale łatwe. Mają one bowiem swoje nawyki, a czasem są już tak zdeprawowane, że nie chcą innego życia. Najgorsze jest to, że nawet te dzieci, które mają rodziny, także doznają różnego rodzaju cierpień właśnie od najbliższych. Na podstawie specjalnych badań wyliczono, że aż 22 na 100 dzieci doznaje przemocy w rodzinie. (Załącznik nr 3)