Co sprawia, że już od pierwszej chwili człowiek czuje się tam jak w domu; całkowicie zaakceptowany, przygarnięty do serca, włączony do rodziny? To tradycyjna monastyczna gościnność w najlepszym wydaniu.
Najważniejszym elementem życia Wspólnot Jerozolimskich jest
Liturgia,
która porywa całego człowieka – wraz ze wszystkimi jego zmysłami. Jego słuchem – karmionym czterogłosowymi pieśniami wschodnimi, bizantyńskimi, etiopskimi, greckimi... Jego wzrokiem – ogarniającym mnichów i mniszki modlących się w białych strojach, ich postawy i gesty; surowe gotyckie wnętrza kościołów ocieplone kolorami ikon i oświetlone dziesiątkami świec... Jego powonieniem – pobudzanym mocnym, charakterystycznym zapachem kadzidła, którym okadzany jest dzień w dzień cały kościół... Jego smakiem – tak, to Liturgia, którą można smakować... Jego dotykiem – tajemnica, której można dotknąć...
Liturgia to ich kazanie, ich apostolstwo, ich zasadniczy sposób ewangelizowania mieszkańców miasta. Jej właśnie poświęcają kilka godzin dziennie, czerpiąc wiele elementów z prawosławia - zgodnie ze słowami Jana Pawła II, że Kościół powinien oddychać dwoma swoimi płucami - wschodu i zachodu. Ponieważ żyjąc w mieście nie mogą gromadzić się na liturgię tak często, jak inne wspólnoty kontemplacyjne, liturgię jutrzni, nieszporów i modlitwy południowej wzbogacają elementami zarówno pozostałych godzin, jak i tymi czerpanymi z tradycji Wschodu. A wszystko to przeplatają długimi okresami ciszy i spokojnej muzyki skrzypiec, fletu, cytry, organów... Doprawdy, trzeba było być artystą, żeby powołać do istnienia te wspólnoty i tę liturgię. Ale bo też artystą jest Duch Święty, który posłużył się człowiekiem wrażliwym na piękno wszelkiego rodzaju - i estetyczne, i moralne, i duchowe. [s. Kinga Strzelecka OSU, Źródło, Wstęp]
Modlitwa osobista
Nie przez przypadek pierwszy raz o Wspólnotach przeczytałam w książce dotyczącej adoracji. Bez adoracji, bez tej Wielkiej Ciszy, Wspólnot by nie było. Tu spotykają się serca każdego mnicha i każdej mniszki, serce miasta i serce Boga. W regułę wpisane są przynajmniej dwie godziny osobistej modlitwy przed Najświętszym Sakramentem, ale w praktyce cały czas „wolny” to czas trwania przed Panem i Jego Słowem. Obejmuje to godzinę lectio divina dziennie i cotygodniowy poniedziałkowy "dzień pustyni". To czas ścisłego milczenia i ścisłej samotności, prostoty i ogołocenia, dzień poświęcony w całości na modlitwę. Mnisi i mniszki wtedy nie pracują, nie wychodzą z domu, posiłki jedzą w samotności, zbierają się jedynie na Eucharystię. To dzień, z którego wynoszą siły na resztę tygodnia.
Z czwartku na piątek odbywa się całonocna adoracja, a bracia i siostry wstają w nocy, by dać odpowiedź na skargę Jezusa wypowiedzianą w Getsemanii "Nawet godziny nie mogliście czuwać ze Mną?".
Co tydzień, we czwartek, módl się w nocy, pośrodku nędz i radości miasta, w którym Pan postawił Cię niby strażnika wyczekującego jutrzenki. [...] Kościół powołał nas po to właśnie, byśmy byli strażą czuwającą na wałach miasta. Wstań więc w nocy i wylewaj swe serce przed Panem Bogiem Twoim. |
[Źródło, 21] |
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).