Monastyczne Wspólnoty Jerozolimskie - zarys

Magdalena Znamirowska

publikacja 21.08.2007 11:25

Co sprawia, że już od pierwszej chwili człowiek czuje się tam jak w domu; całkowicie zaakceptowany, przygarnięty do serca, włączony do rodziny? To tradycyjna monastyczna gościnność w najlepszym wydaniu.

W sercu miasta, w sercu Boga
Pierwsza Monastyczna Wspólnota Jerozolimska powstała w samym sercu Paryża, w kościele Saint-Gervais, w 1975 r. Była wynikiem zbieżności pragnienia ówczesnego arcybiskupa Paryża, karynała Francois Marty, z konkretną propozycją fundacji przedstawioną przez ks. Pierre-Marie Delfieux, duszpasterza akademickiego Sorbony, który właśnie wrócił z dwuletniego urlopu spędzonego na pustyni. Owszem, z jednej strony życie pustynne, jak to życie pustynne, całkiem łatwe nie było, ale z drugiej, paradoksalnie, niosło ze sobą pewien komfort. I właśnie w pustelni brata Karola de Foucauld ks. Pierre-Marie doszedł do wniosku, że prawdziwą pustynią - pustynią duchową - są wielkie miasta... Przez te dwa lata rodził się plan - plan zostania mnichem w wielkim mieście, bez klauzury, bez opata, bez spokoju oferowanego przez klasztory na ustroniu - z którym to planem po powrocie udał się do rzeczonego kardynała. Kardynał słuchał uważnie, po czym odparł krótko "C'est d'accord!" - "Zgoda!". Jak się okazało, sam myślał o czymś podobnym, ale nie miał człowieka. Co to za problem dla Ducha Świętego, prawda?

Potem się już potoczyło... Pierwsza wspólnota braci, rok później sióstr, potem coraz to nowe fundacje. Najpierw we Francji, następnie w Europie, teraz również na innych kontynentach.

A czym Wspólnoty są? Są przede wszystkim wspólnotami monastycznymi. Kontemplacyjnymi, ale bez typowej klauzury. Zachowują za to klauzurę duchową - co w wielkim mieście wymaga ciągłej uwagi, ciągłego nawracania serca, ciągłego szukania wewnętrznej ciszy... Żyją "w sercu miasta, w sercu Boga", modląc się w mieście, z miastem i za miasto. Żyją jednocześnie w komunii z miastem, jak i w oderwaniu od niego.




Decydując się na modlitwę w sercu miasta, chcesz zaznaczyć, że twoje życie jest w sercu Boga. Obrałeś sobie monastycyzm miejski nie z racji solidarności, apostolstwa, czy nawet chęci dawania świadectwa, lecz głównie dlatego, aby bezinteresownie i bezustannie kontemplować Boga w tym najpiękniejszym obrazie, którym – bardziej niż samotność, góra, pustynia czy świątynia – jest ludzkie miasto, oblicze Oblicza Bożego i odblask ikony Chrystusa. Jako mnich jerozolimski i mniszka jerozolimska jesteś w sercu i miasta, i Boga.
[Pierre-Marie Delfieux, Źródło na pustyni miast, 14]


Poprzez codzienną modlitwę osobistą i liturgiczną, przez pracę, milczenie i przyjmowanie zgodne z Ewangelią, czerpią nieustannie u źródła wszelkiej miłości, którą jest Bóg.

Charyzmat Wspólnot Jerozolimskich jest charyzmatem szczególnym, który kształtując się w oparciu o to, co o życiu monastycznym przekazało nam Pismo, Ojcowie i mistycy, stał się jednocześnie czymś starym i nowym.

Charakterystyczne jest

pięć szczególnych cech charyzmatu Wspólnot:

1. Mnisi i mniszki jerozolimskie są mieszkańcami wielkich miast, żyją ich rytmem. To pociąga za sobą konieczność pracy w mieście oraz modlitwy w kościele otwartym na miasto.




Kochaj tajemnicę miasta i o niej rozmyślaj. Bo sam Bóg je wybrał, zbudował, zbawił, uświęcił. Człowiek zaś umieścił w nim wszystko, co ma najlepszego w swoich myślach, pracy i wierze. W sercu miasta możesz więc żyć w sercu Boga, bo miasto właśnie w Bożym sercu przebywa. Bądź mnichem, bądź mniszką w sercu Miasta, w sercu Boga.
[Źródło, 128]


2. Podejmują oni pracę zarobkową we własnych zawodach na pół etatu. Jest to akt solidarności i kontestacji. Kontestacji, by zarabiać tylko na swoje utrzymanie, a nie dla zysku; solidarności, by pracować, jak większość ludzi dzisiejszych czasów. Zawsze pozostają pracownikami, nigdy pracodawcami.




Pracując raduj się i naśladuj swego Boga.
Ojciec, który stwarza, sądzi i podtrzymuje świat w istnieniu – pracuje.
Syn, który stał się cieślą, a przez swoje Słowo podtrzymuje świat – pracuje.
Duch, który niestrudzenie działa, odnawiając serca ludzkie i oblicze ziemi – pracuje.
Raduj się więc, że żyjesz z pracy wzorując się na Bogu.
[Źródło, 23]


3. Są lokatorami, tak w odniesieniu do domów wspólnotowych, jak i do kościoła, który został im powierzony. Ich regułą jest, jak tylko to możliwe, nie mieć nic na własność, by w ten sposób odpowiedzieć jednoznacznie na zaproszenie Chrystusa.



Naszą regułą jest, że także jako wspólnota nigdy niczego nie mamy na własność. Nie mamy dziedzictwa na tym świecie, Bóg jedynie będzie naszym dziedzictwem. Jak większość ludzi współczesnych mamy się zadowolić mieszkaniem czynszowym albo gościną obiecaną uczniom ewangelicznym. Bóg sam wystarcza, a jest to dziedzictwo wspaniałe.
[Źródło, 97]


4. Nie mają tradycyjnej klauzury. Ich klasztorem jest miasto. Zachowują jednak "klauzurę duchową", co prowadzi ich do przestrzegania czasu i miejsc ciszy, pustyni i samotności. W sercu tej komunii zawiera się kilka znaczących gestów oderwania, jak: noszenie habitu monastycznego, ścisła klauzura celi, długi czas modlitwy i lectio divina, posiłki spożywane w milczeniu i wielkie milczenie wieczorne.



W pracę i na ulicę, [...] w zgiełk miasta, wszędzie wnoś ze sobą tajemnicę wewnętrznej ciszy. W ciągu dnia stwarzaj w sobie wielkie przestrzenie ciszy, a powróciwszy wieczorem, rozmyślaj na swym posłaniu spokojnie i w milczeniu. Bóg w Tobie żyje. Słuchaj Go. Milczenie to wzlot modlitwy w sercu miasta i codzienny pokój twej duszy.
[Źródło, 31]


5. Są oni włączeni w rzeczywistość kościoła lokalnego według zaleceń Soboru Watykańskiego II, a więc więzi z biskupem miejsca.



Żyj więc prawdziwym nadsłuchiwaniem: Chrystusa przez episkopat i Ducha poprzez charyzmat swojej Wspólnoty. W ten sposób organiczna jedność Kościoła tak pod względem duchowym, jak pod względem hierarchicznym, czerpie swoje początki i swoją moc z Chrystusa i Jego Ducha.
[Źródło, 153]


Te cechy są cechami szczególnymi, ale przecież nie tylko one stanowią o charyzmacie Wspólnot i jego specyfice...

Najważniejszym elementem życia Wspólnot Jerozolimskich jest

Liturgia,
która porywa całego człowieka – wraz ze wszystkimi jego zmysłami. Jego słuchem – karmionym czterogłosowymi pieśniami wschodnimi, bizantyńskimi, etiopskimi, greckimi... Jego wzrokiem – ogarniającym mnichów i mniszki modlących się w białych strojach, ich postawy i gesty; surowe gotyckie wnętrza kościołów ocieplone kolorami ikon i oświetlone dziesiątkami świec... Jego powonieniem – pobudzanym mocnym, charakterystycznym zapachem kadzidła, którym okadzany jest dzień w dzień cały kościół... Jego smakiem – tak, to Liturgia, którą można smakować... Jego dotykiem – tajemnica, której można dotknąć...

Liturgia to ich kazanie, ich apostolstwo, ich zasadniczy sposób ewangelizowania mieszkańców miasta. Jej właśnie poświęcają kilka godzin dziennie, czerpiąc wiele elementów z prawosławia - zgodnie ze słowami Jana Pawła II, że Kościół powinien oddychać dwoma swoimi płucami - wschodu i zachodu. Ponieważ żyjąc w mieście nie mogą gromadzić się na liturgię tak często, jak inne wspólnoty kontemplacyjne, liturgię jutrzni, nieszporów i modlitwy południowej wzbogacają elementami zarówno pozostałych godzin, jak i tymi czerpanymi z tradycji Wschodu. A wszystko to przeplatają długimi okresami ciszy i spokojnej muzyki skrzypiec, fletu, cytry, organów... Doprawdy, trzeba było być artystą, żeby powołać do istnienia te wspólnoty i tę liturgię. Ale bo też artystą jest Duch Święty, który posłużył się człowiekiem wrażliwym na piękno wszelkiego rodzaju - i estetyczne, i moralne, i duchowe. [s. Kinga Strzelecka OSU, Źródło, Wstęp]


Modlitwa osobista
Nie przez przypadek pierwszy raz o Wspólnotach przeczytałam w książce dotyczącej adoracji. Bez adoracji, bez tej Wielkiej Ciszy, Wspólnot by nie było. Tu spotykają się serca każdego mnicha i każdej mniszki, serce miasta i serce Boga. W regułę wpisane są przynajmniej dwie godziny osobistej modlitwy przed Najświętszym Sakramentem, ale w praktyce cały czas „wolny” to czas trwania przed Panem i Jego Słowem. Obejmuje to godzinę lectio divina dziennie i cotygodniowy poniedziałkowy "dzień pustyni". To czas ścisłego milczenia i ścisłej samotności, prostoty i ogołocenia, dzień poświęcony w całości na modlitwę. Mnisi i mniszki wtedy nie pracują, nie wychodzą z domu, posiłki jedzą w samotności, zbierają się jedynie na Eucharystię. To dzień, z którego wynoszą siły na resztę tygodnia.

Z czwartku na piątek odbywa się całonocna adoracja, a bracia i siostry wstają w nocy, by dać odpowiedź na skargę Jezusa wypowiedzianą w Getsemanii "Nawet godziny nie mogliście czuwać ze Mną?".




Co tydzień, we czwartek, módl się w nocy, pośrodku nędz i radości miasta, w którym Pan postawił Cię niby strażnika wyczekującego jutrzenki. [...] Kościół powołał nas po to właśnie, byśmy byli strażą czuwającą na wałach miasta. Wstań więc w nocy i wylewaj swe serce przed Panem Bogiem Twoim.
[Źródło, 21]


Przyjmowanie
Co sprawia, że już od pierwszej chwili człowiek czuje się tam jak w domu; całkowicie zaakceptowany, przygarnięty do serca, włączony do rodziny? To tradycyjna monastyczna gościnność w najlepszym wydaniu.




Bóg stał się człowiekiem, abyś w człowieku ujrzał Boga. Przyjmuj ludzi, a napotkasz Go. Kto przyjmuje podobnego sobie, w rzeczywistości przyjmuje Chrystusa, a kto Jego przyjmuje, przyjmuje Tego, który Go posłał.
[Źródło, 39]


Mnisi przede wszystkim przyjmują Boga i Jego miłość. I właśnie napełnieni tą miłością, miłością odpowiadają Bogu i ludziom. Przyjmują najpierw siebie nawzajem, a dzięki otwartości serca wewnątrz Wspólnoty uczą się, jak należy otwierać drzwi domu na zewnątrz. By przyjąć miasto wraz z każdym jego mieszkańcem. By z troską, uwagą i miłością przyjąć każdego gościa tak, jak Chrystusa...

Że jeden dzień nie jest w stanie tego wszystkiego pomieścić? Ano jest! Oto

plan dnia.
Nieco inny każdego dnia tygodnia, ale mniej więcej przedstawia się tak:

5.30 Pobudka
6.00 Modlitwa osobista w kościele przed Najświętszym Sakramentem
7.00 Jutrznia w kościele
7.30 Śniadanie
8.00 Praca
12.30 Modlitwa południowa w kościele
13.00 Obiad
14.00 Modlitwa w celach [w tym godzina lectio divina, czasem wcześniej pół godziny rekreacji]
17.00 Modlitwa osobista w kościele przed Najświętszym Sakramentem
18.00 Nieszpory w kościele
18.30 Eucharystia
19.30 Kolacja
20.00 Wielkie milczenie [czasem wcześniej kapituła czy próba śpiewu plus kompleta]

I jeszcze coś, co uderza od pierwszego spotkania:

Radość
- Takich sióstr, to się nie spodziewałaś, co?
- A właśnie że takie miałyście być!




Żyjmy więc według obietnicy Bożej: „Będzie radość i wesele na zawsze z tego, co Ja wam stworzę; bo oto Ja uczynię z Jerozolimy wesele i z jej ludu – radość. Rozweselę się z Jerozolimy i rozraduję z jej ludu.”
[Źródło, 182]


__________________

Powstającą w Warszawie fundację Wspólnot Jerozolimskich można wesprzeć oczywiście przede wszystkim modlitwą, a ponadto przekazując datki pieniężne na konto w Banku PEKAO S.A:


57124010661111001008834622 (konto PLN)

lub


76124010661978001008834677 (konto EUR)

na rzecz ACJ - Fondation Jérusalem Varsovie




Niniejszy tekst pisałam na podstawie reguły życia Jerozolimskich Wspólnot Monastycznych, noszącej polski tytuł „Źródło na pustyni miast” [Wydawnictwo Księży Marianów, Warszawa 1991], ich folderu informacyjnego oraz własnego spotkania ze Wspólnotami.