Wiara na słowo

Finał rodzinnego święta. W minioną sobotę zmagania nad dyktandem pozwoliły wyłonić bezbłędną rodzinę. Śmiało można jednak nazwać tak każdą z rodzin, która podczas metropolitalnego święta za błąd uznała pozostanie we własnym domu.

Reklama

W ławach auli zasiadły 32 drużyny złożone z dwu– lub trzyosobowych rodzin. Każda z nich liczyła po cichu, że wyjdzie stąd z biletem do Rzymu, który był główną nagrodą w tym konkursie. Pierwsze rodzinne dyktando, które w niedalekiej przyszłości może stać się imprezą o zasięgu ogólnopolskim, towarzyszyło IV Kiermaszowi Książki Katolickiej. Na wydziale teologicznym od 30 maja do 1 czerwca oprócz stoisk wydawniczych nie zabrakło spotkań autorskich, konferencji, koncertów. Był to jeden z ostatnich akcentów Metropolitalnego Święta Rodziny.



Ani grahamka z gomółką…

„Śniadań gotówem się wyrzec. Nie dlatego, że nie przepadam za scukrzonym miodem, że nie nęci mnie ani pite naprędce haustami półsłodkie kakao z kożuchami, ani grahamka z gomółką, ani kornfleksy z hipermarketu”. Tak zaczyna się tekst dyktanda, nad którym od trzech miesięcy pracował prof. Walery Pisarek. Jak przyznaje, do ostatniej chwili wprowadzał w nim drobne poprawki.

– To przede wszystkim zabawa – zapewniała tuż po napisaniu dyktanda rodzina Wanotów z Siemianowic Śl. – Przyszliśmy raczej bez większego przygotowania, chcąc sprawdzić, jak wypadniemy na tle innych rodzin.

– Syn był dziś szefem grupy. Nie było wielkich szans na naradę, bo tempo było szybkie – relacjonuje Beata Kosmalska. – Trochę się poduczyłem ortografii, ale to w zasadzie było na języku polskim – stwierdza zadowolony Alan.

Dla Anny, Jana i Kasi Chwalewskich udział w konkursie wiązał się z rodzinną wycieczką. Przyjechali aż z Pabianic. – Wszystko w tym dyktandzie było pod moje dyktando – uśmiecha się Jan, który siedmiokrotnie brał udział w ogólnopolskim dyktandzie. – Każdy pisał osobno, ale ściągaliśmy od taty – przyznaje gimnazjalistka Kasia.

Bezbłędni

Tytuł „Bezbłędnej rodziny” trafił do Jolanty, Janusza i Katarzyny Ryczków z Zabrza. Źle postawiony przecinek – to ich jedyna pomyłka w dyktandzie naszpikowanym ortograficznymi zasadzkami. – Pisaliśmy w trójkę, ale oddaliśmy pracę naszego lidera, czyli córki Kasi, która ortografią fascynuje się od dziecka – mówi Janusz Ryczko. Liderka zwycięskiej drużyny przyjechała do Katowic prosto z Warszawy, gdzie na co dzień studiuje. Wiele razy brała udział w podobnych konkursach, zajęła m.in. trzecie miejsce w zmaganiach ortograficznych „Małego Gościa Niedzielnego”. W nagrodę cała trójka zwiedzi Rzym.

Rodziny, które zajęły kolejne dwa miejsca, miały otrzymać słowniki i albumy. Tuż przed ogłoszeniem wyników uczestnicy dowiedzieli się jednak, że abp Damian Zimoń ufundował dodatkowe dwa wyjazdy. Dzięki temu w Rzymie spotkają się też przedstawiciele rodzin Pytlików z Nowej Wsi oraz Wilczków z Radzionkowa. Wszyscy zaś otrzymali pamiątkowe dyplomy.

– Dyktando odbyło się w bardzo szczególnym momencie, po Dniu Matki, przed Dniem Dziecka, jednocześnie na koniec Metropolitalnego Święta Rodziny – podkreśla pomysłodawczyni konkursu, wicemarszałek Senatu Krystyna Bochenek. – Pokazało, jak ważne są te wartości, które na co dzień wydają się zwyczajne, a może nawet nieatrakcyjne. Wszystkie rodziny dziś wygrały, ukazując troskę o język ojczysty – dodaje.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama