Najczęściej widzimy ich przy ołtarzu albo na katechezie. Wiemy, że noszą sutanny, odmawiają brewiarz i mieszkają blisko kościoła. O tym, co robią „po pracy”, niewiele wiadomo.
Ksiądz Konrad Zawiślak jako dziecko hodował zaskrońca i chciał pracować w zoo. Myślał też o wojsku, gaszeniu pożarów i leczeniu zwierząt. Interesował się historią i motoryzacją. W szkole średniej usłyszał głos powołania. Po zdaniu matury wstąpił do seminarium i został księdzem. Przyjmując święcenia, nie zrezygnował ze swoich pasji, a wręcz przeciwnie – rozwinął je.
W wolnych chwilach jeździ po lesie swoim uazem (warto nadmienić, iż jest to jedyny samochód, jaki posiada), bierze udział w rekonstrukcjach historycznych, zbiera pamiątki z okresu drugiej wojny światowej i nadal ma marzenia... o starym motocyklu z koszem. Znając jego zainteresowania, biskup ordynariusz skierował go na kurs oficerski dla kapelanów. Otrzymał też przydział mobilizacyjny.
Ze stułą na polu bitwy
– Nie sądziłem, że Bóg może mieć wobec mnie plany związane z kapłaństwem – wyznaje ks. Konrad Zawiślak. – W III klasie Technikum Ochrony Roślin w Zduńskiej Dąbrowie usłyszałem głos powołania. Wówczas obiecałem Bogu, że jak zdam maturę, pójdę do seminarium, jak nie – to do wojska albo policji. No i zdałem.
Pierwszą parafią wikariacką księdza Konrada był Młodzieszyn. Tam poznał ludzi, którzy byli pasjonatami historii. To oni wskazywali mu miejsca związane z bitwą nad Bzurą. Pokazali mu mogiły żołnierzy, punkty strzeleckie, a także pamiątki, jakie do tej pory udało im się zebrać. Od tego czasu znacznie powiększyła się jego wiedza, a także kolekcja militariów.
– Zbieranie broni i wyposażenia związanego z wojskiem nie wynika z zamiłowania do zadawania bólu czy śmierci. Te przedmioty mają dla mnie głęboką symbolikę. Przypominają o niezłomności Polaków w walce o niepodległość. Ci młodzi ludzie niejednokrotnie wiedzieli, że nie są w stanie do końca wykonać rozkazu, mimo tego nie poddawali się. Walczyli, bo zobowiązania istnieją bez względu na warunki. Tę postawę starałem się wcielać w moje życie – wyjaśnia ks. Zawiślak.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.