Czy homeopatia może przynieść negatywne skutki w sferze duchowej?
– To ciekawa informacja.
– Jeden z wykładów mówił, że bezpieczne są małe rozcieńczenia, bo energia, przekazywana przez leki jest mała. Ma tu działać dynamizacja, potencjalizacja – oni twierdzą, że potrząsając dynamizują te roztwory – i choć nie ma nawet atomu substancji w rozcieńczeniu, to jest „zdynamizowana” substancja. I później granulki cukru, sprzedawane w aptece, to jest glukoza nasączona potencją. Przy placebo przynajmniej wiadomo, że to jest placebo, a tutaj, kompletnie nie wiadomo, co to jest...
I wtedy zawsze przypomina mi się słowo: unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła, z listu do Tymoteusza.”
Czy herbata robi się słodsza od wstrząsania?
Wydaje się, iż główną przyczyną odrzucenia homeopatii przez medycynę akademicką był dotąd czwarty dogmat homeopatyczny, zasada potencjalizacji siły leczniczej, pogląd, że specyfik uzyskuje biologiczną aktywność przez wielokrotne rozcieńczanie, wstrząsanie i mieszanie, przed osiągnięciem docelowego stopnia rozcieńczenia. Aby uzyskać na przykład rozcieńczenie C3 nie można dodać jednej kropli do 999.999 kropel rozpuszczalnika. Trzeba trzykrotnie powtarzać rozcieńczanie w proporcji jeden do stu. Hahnemann był bowiem przekonany, że proces wstrząsania ma większe znaczenie niż samo rozcieńczanie. Sądził, że przez wstrząsanie (potencjalizację) uwalnia się coś dynamicznego.
Pomimo gromadzenia dowodów na biologiczną aktywność wysoce rozcieńczonych substancji, mechanizm działania specyfików homeopatycznych pozostaje wciąż przedmiotem spekulacji. Teoretyczne wyjaśnienia krążą wokół „pamięci wody” oraz nieuchwytnego systemu energii wewnątrz żywych układów biologicznych, który jest zdolny do odbierania informacji zakodowanej w roztworze homeopatycznym i do odpowiedzi na nią.
Krytykę farmaceutyków nie zawierających ani jednej molekuły substancji wymienionych na etykietce zwolennicy homeopatii odpierają twierdzeniem, że specyfiki homeopatyczne zawierają jedynie samą „informację” o materiale wyjściowym w formie imprintu, pieczątki, odbitej w powłoce atomowej substancji nośnej. Tenże imprint ma działać jak pole energetyczne i nie ma żadnego znaczenia jaką ilość materii pacjent przyjmie... (Pi, s. 137).
Całe to wyjaśnienie: imprint, informacje, powłoka atomowa... brzmi w XXI wieku nieźle, tyle tylko, że powyższe twierdzenia homeopatów nie są dotąd w żaden sposób potwierdzone naukowo. I ów brak wyjaśnień jest notoryczny. Homeopatia istnieje 200 lat i przez ten czas, mimo kolosalnych postępów medycyny zachodniej, akademickiej, nie zdołano wyjaśnić jej mechanizmów. Nauka jest tu bezradna.
Mówiąc krótko: niezależnie od skomplikowania języka, którym się posługują, zwolennicy homeopatii dysponują dotąd tylko hipotezami. Powtórzę: teorie wyjaśniające działanie specyfików homeopatycznych są wyłącznie hipotezami, niczym więcej.
Zawsze można powiedzieć, że nauka kiedyś wejdzie na poziom rozwoju konieczny do potwierdzenia tych hipotez. I potwierdzi. A jeśli nie potwierdzi?
Historia nauki notuje zdecydowanie więcej hipotez, które okazały się po prostu bzdurami. Tych genialnych nie było znowu tak wiele.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.