Tydzień Misyjny z Ojcami Białymi Misjonarzami Afryki

Chrześcijańska wiara nie zapuściła jeszcze głębokich korzeni w sercach naszych wiernych. Dlatego, jeśli mają miejsce jakieś tragedie, Chrystus staje się dalekim dla ludzi (...) Podkreślamy wartość modlitwy, która uzdrawia i umacnia, dodaje wiary w siebie. Jeśli Chrystus jest z nimi, Bóg jest z nimi, któż jest przeciw nim? - o. Bernhard Udelhofen

Reklama



"Dziecię nam się narodziło"
br. Jacek Rakowski MAfr

Pukanie do drzwi przerywa moje śniadanie. „Ba Mbuje (w języku bemba: Babcia) woła cię do ośrodka” oznajmia mi mały Patrick. Chwytam mój polar i idę do naszego małego biura w Domu Nadziei, a tam Margaret w podnieceniu mówi mi: „Zaczęło się, musimy jechać do szpitala”; „Co się zaczęło?” pytam. „Dziecko jest w drodze i wody odeszły”.

Po 40 godzinach z radością witamy na oddziale Bridget i jej synka! Pacjentki, z którymi już zdążyliśmy się zaprzyjaźnić zgodnie oznajmiają, że na imię będzie miał Isaac, a mnie obdarowują dumnym tytułem: „Ba shi Isaac”, co w języku Bemba znaczy tyle co: „Ojciec Isaaka”.

Wszyscy się śmiejemy i z radością patrzymy na szczęśliwą twarz dziewczyny z miłością zapatrzoną w miniaturową, różowawą postać zawiniętą w pieluszki i koce. Wśród całej tej radości i podniecenia modlę się w sercu, by instynkt macierzyński Bridget okazał się silniejszy niż jej uzależnienie od ulicy.

Gdy teraz na nią patrzę, gdy siedzi na szpitalnym łóżku z „przyssanym” do jej piersi niewinnym człowieczkiem, nawet mnie ciężko jest uwierzyć, że niespełna dwa dniu temu siedziała na Soweto z przystawioną do nosa butelką, wdychając opary benzyny. Więcej:.




Czary, opętanie i egzorcyzmy w Zambii
mówi o. Bernhard Udelhofen z instytutu „Wiara i Spotkanie” w Lusace (Faith and Encounter Centre Zambia - FENZA)

Jeśli spojrzymy w historię Kościoła w Zambii, to zauważymy, że problem czarów i praktyk czarowniczych był tu zawsze obecny. Pierwsi misjonarze przypuszczali, że wraz z rozwojem edukacji i piśmiennictwa, problem czarowników zaniknie.

Jeszcze około 50 lat temu wierzono, że szkoły i uniwersytety pomogą ludziom odciąć się od tego rodzaju prymitywnych praktyk. Dzisiaj, mimo rozwoju edukacji, czary są ciągle obecne w społeczeństwie Zambijskim. Jest to również problemem dla Kościoła.

Ludzie są oskarżani o czary, o rzucanie uroków, a niesłusznie oskarżonych wypędza się z wiosek lub nawet morduje. Nawet niektórzy katolicy wierzą, że za nieszczęścia takie jak śmierć, niepowodzenie itd. jest ktoś odpowiedzialny.

Jest to bardzo głęboki problem, na który nawet Kościół nie znalazł jeszcze właściwego lekarstwa. Wielu misjonarzy powtarza, że wiara jeszcze nie dotarła do tych pokładów ludzkich wierzeń, które są odpowiedzialne za takie postawy. Więcej:.




Nieustannie potrzebujemy misjonarzy
rozmowa Misjonarzy Afryki z arcybiskupem Lusaki Telesforem Mpundu

Ten mit, który mówi, że nie potrzebujemy misjonarzy nadal pozostaje mitem, przynajmniej w naszej diecezji Lusaka. Jeżeli chcielibyśmy zaspokoić wszystkie potrzeby duchowe i pastoralne naszych ludzi potrzebujemy przynajmniej raz w roku założyć nową parafię, przynajmniej jedną.

Mamy tu parafię, gdzie jest 35- 40 tys. katolików. Można by myśleć, że to jest mit, ale mógłbym was zabrać do takiej parafii nawet teraz i gdy patrzymy na naszych kapłanów diecezjalnych - jest nas tylko 45, nawet włączam tu monsignora, który jest na emeryturze i innych starszych, nawet tych w wieku emerytalnym, ale nadal aktywnie pracują.

Liczba 10 lub 15 nowo wyświęconych kapłanów mogłaby nas zadowalać. Mimo wszystko ciągle potrzebujemy misjonarzy. Obecność misjonarzy tutaj przypomina nam, że Kościół poprzez swoją naturę jest misyjny. Jest zawsze bardzo dużo potrzeb w lokalnym Kościele. Potrzeby, które nie mogą być zaspokojone poprzez księży diecezjalnych. Więcej:.




Medal od papieża
świedectwo p. Dorothy Kangwa – szafarza Eucharystii w parafii Serenje w Zambii

To medal, który otrzymałam od Ojca świętego Benedykta XVI, jako wyraz wdzięczności Kościoła Powszechnego za wkład w ewangelizację - mówi z dumą pani Dorotha, pokazując odnaczenie. - W sumie było nas sześcioro z diecezji Mpika, którym wręczono ten medal. Dla mnie jest to wyraz wdzięczności za wychowanie dwóch księży.

Dwaj moi synowie poszli za głosem powołania: Richard i Francis. Ale nie traktuję tego odznaczenia jako jedynie wyraz wdzięczności dla mnie. Odebrałam go również w imieniu nieżyjącego już mojego ojca, który był pierwszym katechetą w parafii Serenje.

Przyszedł tu za namową ówczesnego biskupa Adolfa Fuerstenberga, by razem z jednym z misjonarzy założyć misję Serenje. W tamtych czasach, a było to 50 lat temu, katolicy byli niemile widziani na naszym terenie. Rodzinna miejscowością mojego ojca było Chinsali, 450 kilometrów na północ od Serenje. Musiał opuścić swoje rodzinne strony, jak niegdyś Abraham i udać się w nieznane, co uczynił z wielką radością. Więcej:.
«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama