O drugiej w nocy ksiądz wraca do Dublina ze Mszy na zachodzie wyspy, a o szóstej rano wyrusza na jej południe, by odprawić Mszę żałobną za tragicznie zmarłego Polaka. Duszpasterstwo polskie na Zielonej Wyspie to bardziej szukanie ludzi, wychodzenie im naprzeciw niż czekanie, aż sami przyjdą.
W sobotnie popołudnie w kościele św. Michana uczestniczymy w niecodziennym obrzędzie: ślubie połączonym z chrztem dziecka młodej pary. Mała Wiktoria Julia daje głośno znać o sobie, kiedy po obrzędzie sakramentu małżeństwa przychodzi pora na obmycie jej w wodzie chrzcielnej.
– W kościele św. Michana przez cały czas trwają 2 cykle przygotowań do małżeństwa, uczestniczy w nich zawsze około 200 osób. Oprócz tego przygotowanie do bierzmowania, I Komunii Świętej, jest codzienna Msza św. w języku polskim, a w niedzielę trzy, comiesięczna adoracja Najświętszego Sakramentu, spotykają się cztery grupy modlitewne, schola, ministranci, lektorzy, nadzwyczajni szafarze Komunii świętej.
Działa osiem darmowych grup nauki języka angielskiego. Zainicjował je irlandzki nauczyciel, który po tragedii w Katowicach przyszedł do polskiego duszpasterza, oferując swoją pomoc dla Polaków. Jest też klub turystyczny. Organizowane są czuwania przed wielkimi świętami, na które przychodzą także Irlandczycy, Słowacy, inni emigranci – informuje Marcin Malicki, szef biura Duszpasterstwa Polskiego w Irlandii.
W niedziele częstymi gośćmi w kościele św. Michana są przedstawiciele irlandzkich stowarzyszeń i ruchów katolickich, którzy zapraszają Polaków do swoich wspólnot – to doskonały sposób na przełamanie emigracyjnego poczucia obcości. To wszystko udało się zorganizować w niecałe 7 miesięcy.
Kiedy żegnam się z księdzem Jarosławem Maszkiewiczem, pijąc mocną herbatę w kawiarni przy głównej ulicy Dublina, niedziela dobiega swego kresu, jedne z ostatnich słów księdza dotyczą spraw najważniejszych. – Oczywiście nie mogę mówić o spowiedziach, ale są tu często spowiedzi niesamowicie głębokie, po których ludzie zaczynają naprawdę żyć inaczej – zapewnia ks. Jarosław Maszkiewicz. I pomyśleć, że przyjeżdżają tu po pieniądze.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).