Pielgrzymka jako "rekolekcje w drodze"
Na początek kilka podstawowych pytań. Dlaczego postanowiłeś być pielgrzymem? Dlaczego tu jesteś? Powinieneś mieć odpowiedzi na te pytania. Myślę, że czujesz ich znaczenie.
Pierwsze 2-3 dni w jakiś sposób zadecydują o tym, jakie będzie nasze pielgrzymowanie. I to zarówno każdego z nas, jak i poszczególnych grup i całej pielgrzymującej wspólnoty. Ten czas jest bowiem tworzeniem specyficznego "stylu bycia".
Pielgrzymka przyniesie wiele duchowych owoców, jeżeli rzeczywiście będziemy pielgrzymami i świadomie będziemy pielgrzymować. Dlatego na początku pątniczej drogi każdy etap rozpoczniemy rozważaniami o tym, czym jest pielgrzymka.
Najczęściej mówimy, że pielgrzymka to "rekolekcje w drodze", czy "rekolekcje chodzone". Tradycyjnie bardzo mocno akcentuje się sens pokutny i przebłagalny pielgrzymowania. Być pątnikiem to znaczy pokutować za swoje winy, a często za winy innych. Pokutę i przebłaganie na ogół łączymy z prośbą. My również powinniśmy swoje wyrzeczenia ofiarować w duchowych intencjach.
Współcześnie coraz częściej pielgrzymkę pojmujemy jako "walkę o oddech", czyli jako czas intensywnych rekolekcji. One bowiem służą głównie modlitwie, rozważaniom Słowa Bożego, ćwiczymy swoją wolę i modlimy się... bardzo dużo modlimy się, aby napełnić się Bożą mocą. A więc pielgrzymka jest trudem wewnętrznej pracy, a nie tylko pobożną manifestacją wiary.
Pielgrzymka może być doświadczeniem głębszym od choćby rekolekcji zamkniętych. One bowiem służą głównie modlitwie, rozważaniom Słowa Bożego i rewizji życia. Pielgrzymka natomiast od razu wymaga urzeczywistniania ideałów i wartości, które rozważamy. Praktycznie uczy, jak żyć prawami Boga. Nasz trud nie przyniesie owoców, jeżeli nie pojmiemy, że rekolekcje pielgrzymkowe to również samowychowanie.
Pielgrzymka to czas, który dany jest nam również po to, abyśmy ćwiczyli w sobie umiejętność czynienia dobra. Grzeszność bowiem polega nie tylko na tym, że przekraczamy konkretne prawo Boże. Zaniedbujemy się w wierze, gdy nie czynimy dobra. Podobni jesteśmy wówczas do ludzi krótkowzrocznych, bo nie dostrzegamy sytuacji, które są nam dane po to, byśmy mogli obdarowywać innych dobrocią. Pielgrzymka jest również darem dlatego, że co krok jesteś w sytuacji, która może Cię uczyć, jak urzeczywistniać Boże przykazanie miłości.
Pamiętaj również i o tym, że złem jest nieunikanie złych sytuacji. W naszej codzienności tak często igramy na granicy dobra i zła. Nie zawsze uświadamiamy sobie, że to czyni nas słabszymi duchowo. Spójrzmy na typowo pielgrzymkową sytuację. Msza św. pielgrzymkowa często odbywa się na otwartej przestrzeni. Przewodnicy trasy prowadzą Twoją grupę blisko ołtarza. Ty jednak - pod byle jakim pretekstem - zostajesz z tyłu. Rozkładasz swoje rzeczy. To miejsce jest już słabiej nagłośnione, więc nie śpiewasz z innymi i pozwalasz sobie przybrać bardziej swobodna postawę. Najpierw tylko do momentu rozpoczęcia liturgii. Potem usprawiedliwiasz się zmęczeniem... Może jeszcze krótka rozmowa z kolegą... A tuz obok pielgrzymi już się modlą... Ty również uważasz, że jesteś pielgrzymem. Czy aby na pewno?
Zauważ - sytuacja, która początkowo była dobra, zrodziła w Tobie zło.
Każde rekolekcje powinny nas również nauczyć, że Boga trzeba nieustannie przepraszać za przewinienia i grzechy.
Człowiek, który ma właściwie uformowane sumienie, dostrzega swoją grzeszność i wzbudza żal zawsze wtedy, gdy postąpi wbrew woli Boga, nawet w drobiazgu. Pielgrzymka powinna uczyć Cię prawdziwie pokutnej postawy wobec Boga.
I jeszcze jedna uwaga. Rekolekcje powinny być czasem ciszy wewnętrznej, wewnętrznej samotności, wyciszenia, uwolnienia się od codziennej paplaniny, by Bóg mógł przemówić. Doświadczeni pielgrzymi wiedzą, że w czasie drogi najlepiej iść samemu. Nie trzymać się kurczowo kolegi. To często rozprasza. Pamiętaj o tym również w czasie postoju. Czasami to, co wypracujesz w drodze, niszczysz już w czasie odpoczynku. Dzieje się tak wówczas, gdy zapominasz, że pielgrzymujesz również wtedy, gdy odpoczywasz.