W pątniczej wspólnocie - jak w każdej rodzinie - kodeks postępowania powinien być przekazywany - poprzez osobisty przykład - "z pokolenia na pokolenie". Tymczasem w naszej pielgrzymce "zmiana pokoleniowa" następowała szybko, dlatego niektórzy młodzi ludzie nie mieli możliwości uczyć się od starszych i brakowało im świadomości, czym jest pielgrzymowanie. Aby pomóc Księżom Przewodnikom kształtować pielgrzymkowe wzorce, postanowiliśmy napisać cykl krótkich rozważań, które miały być odczytywane i komentowane na początku każdego etapu przez pierwsze trzy dni. W niektórych fragmentach rozważania są "twardą mową", to znaczy otwarcie mówimy o niegodnych postawach, aby uchronić przed nimi pątników. Wiemy bowiem, że niekiedy rzeczywiście nie zła wola, ale pewna niefrasobliwość czy wewnętrzna słabość jest źródłem niewłaściwych zachowań. Myślę, że po latach teksty "Vademecum Pielgrzyma" nie straciły swej aktualności i mogą służyć każdemu, kto dopiero uczy się, co to znaczy być pątnikiem.
Duchowy sens dyscypliny w czasie pielgrzymki
Pielgrzymi czasami narzekają na dyscyplinę, której wymaga kierownictwo pielgrzymki i służby wykonujące jego polecenia. Oczywiście zdarza się, że Brat, który wypełnia jakąś funkcję, w swej ludzkiej słabości zachowa się niegrzecznie czy też zbyt rygorystycznie będzie egzekwował posłuszeństwo. Wówczas Twoje niezadowolenie może być uzasadnione, choć powinieneś również zrozumieć słabość twojego Brata, szybko wybaczyć i zapomnieć. Ale... jako pielgrzymi rzadko pamiętamy, że organizacja ma głęboki sens duchowy, a jej zadaniem nie jest tylko zachowanie ładu. Na czym to polega?
Niegdyś pielgrzymi wędrowali samotnie. Było to trudne. Stąd idea grup - czyli kompanii, jak dawniej mawiano w Polsce. Grupa bowiem mobilizuje, ale... jednocześnie nie może się obyć bez organizacji. Grupa wymaga okiełznania egoizmów poszczególnych jednostek.
Człowiek instynktownie postrzega rzeczywistość zgodnie ze swoim własnym punktem widzenia. Powoli jednak musi się uczyć rozpoznawać sytuacje w szerszym kontekście, a więc z punktu widzenia innych. To jest bardzo trudne, bo jesteśmy przecież ułomni i słabi. Dlatego pomaga nam w tym organizacja.
Na przykład, Tobie i innym pielgrzymom niewątpliwie najwygodniej byłoby iść całą szerokością szosy. Dlaczego więc i Księża Przewodnicy, przewodnicy i porządkowi tak często zapraszają nas na "pół czarnej"? Dlatego że - jako chrześcijanie - powinniśmy myśleć również o dobru naszych braci, którzy właśnie dziś chcieliby szybko i bezpiecznie przejechać tą drogą.
A więc, zasada organizacji uwzględnia dobro nie tylko pielgrzymów, ale również innych. Uczy nas wyzbywania się egoizmu.
Ponadto podporządkowanie się jakiejś zasadzie, choć nie zawsze rozpoznajesz jej racje, ma głęboki sens wychowawczy. Pewnie się oburzyłeś na to stwierdzenie. Ale jednak... śmiem twierdzić, że to, w jakim stylu przeżyjesz pobudkę - innymi słowy, w jakim stopniu dostosujesz się do pewnej zasady - wpływa nie tylko na Twoje samopoczucie, ale również sprzyja Twojemu rozwojowi duchowemu. Zauważ, na przykład Twoje ociąganie się ze wstaniem powoduje, że spóźniasz się na modlitwę poranną czy też Eucharystię.
Zakazy i nakazy w czasie pątniczej drogi są przemyślane i wynikają z istotnych racji. Najczęściej i przede wszystkim dotyczą stworzenia przede wszystkim godnych warunków do sprawowania Eucharystii, godnego zachowania się pielgrzymów wobec gospodarzy i zapewnienia bezpieczeństwa.
Chodzi jednak o to, byś próbował zrozumieć sens dyscypliny i by zakazy oraz nakazy pomagały Ci zrozumieć sytuację w której się znalazłeś. Pragnąłbym, byś zamiast buntu przyjął postawę, która wymaga analizy danej sytuacji i prowadzi do zrozumienia jej głębszego sensu. Niech zakaz funkcyjnego ułatwi Ci zrozumienie swego zachowania. Posłuszeństwo jest w pewnym sensie wyrazem pielgrzymkowego wyrzeczenia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.