Św. Jadwiga, księżna śląska, prawdopodobnie nigdy nie była w Bytomiu ani w jego pobliżu. Tymczasem od zawsze opowiadał o niej miejscowy lud.
Najwięcej tych opowieści zebrał swego czasu i spisał pochodzący z Rozbarku Łukasz Wallis, wielki miłośnik śląskiego folkloru. W 1922 roku, pod pseudonimem Jacek z Wygiełzowa, wydał w Bytomiu zbiorek „Wojsko św. Jadwigi, czyli legendy o wojsku św. Jadwigi w Sroczej Górze za Rozbarkiem pod Bytomiem”.
Zawarte tu podania i legendy związane są z nieistniejącą już w okolicach Rozbarku Sroczą Górą. Wszystkie teksty autor osobiście wydobył od miejscowych bajarzy, o czym mówi w krótkiej przedmowie sygnowanej datą: „W dzień św. Jadwigi, dnia 15 października 1921”. Aż cztery obszerne opowiadania z tego zbiorku traktują o św. Jadwidze, a właściwie o jej rycerzach, wszystkie z akcją umiejscowioną na legendarnym wzniesieniu lub w jego wnętrzu.
Do bytomskich opowieści ludowych o wojsku św. Jadwigi dotarli też inni zbieracze folkloryści. Bardzo krótko motyw ten odnotowany został w zbiorze Józefa Lompy „Bajki i podania” (Wrocław 1965), natomiast Ryszard Wrodarczyk w swoich „Legendach starego Bytomia i okolic” (Bytom 1994) przytacza kolejną wersję podania, którą opatrzył tytułem „Wojsko św. Jadwigi na Rozbarku”. Z kolei Stanisław Wasylewski motyw ten omówił z właściwym sobie eseistycznym zacięciem w tekście „Dwie Jadwigi, księżna i królowa”, zamieszczonym w zbiorze „Meluzyna, czyli panna z śląskiego wiatru” (Katowice 1966).
Rycerze śpią w Sroczej Gorze
Każda z opowieści narracyjnych jest realizacją tego samego motywu śpiących rycerzy, każda opowiada czyjś osobliwy przypadek nieoczekiwanego znalezienia się we wnętrzu Sroczej Góry. Trafiali tu albo zwykli mieszkańcy Rozbarku i okolicznych wiosek, albo kowale. Ci pierwsi, w ślad za swoimi świniami znikającymi w rozpadlinach skalnych lub podczas zabawy, drudzy jako zaangażowani do pracy przy podkuwaniu koni. Wszyscy wracają poruszeni widokiem zbrojnych mężów pogrążonych w czujnym uśpieniu, lecz reagujących na każdy dźwięk poczytany za hasło do walki.
Tylko w jednym z opowiadań nie widać wojów, ale słychać ich śpiewających nabożne pieśni ku czci Maryi, Królowej Korony Polskiej. Sama święta księżna występuje tylko w jednej z tych opowieści (zapis Wrodarczyka). Jedynie kilkuletni chłopiec miał okazję zobaczyć dostojną panią z diademem na głowie, siedzącą pomiędzy wojakami. Nikt z tych, którzy trafili do wnętrza Sroczej Góry, nie potrafił ponownie doń wejść. Motyw śpiącego wojska dość powszechnie występuje w ludowej opowieści na terenie całej Polski, ba, całej Europy. Spośród 157 zapisów polskich wersji tego motywu, aż 55 odnotowano na Śląsku; najstarszy pochodzi z 1840 roku i znacznie wyprzedza najbardziej znaną polską wersję z rycerzami Bolesława Chrobrego śpiącymi w Giewoncie.
Gustaw Morcinek w swych „Legendach i baśniach” (Katowice 1984) opracował literacko motyw rycerzy spod Legnicy lub wojów Jana Sobieskiego śpiących we wnętrzu Czantorii, dokąd mieli trafić, schroniwszy się przed burzą lub zabłądziwszy w Beskidach w drodze na Wiedeń. Augustyn Halotta w „Śląskich berach, bojkach i opowiastkach z dawnych lat” (Katowice 1984) przedstawia motyw wojaków księcia Henryka Probusa, którzy mają wyswobodzić Śląsk od „zagranicznych zdzierców, chacharów i lompów, rozmaitych Cysaroków i inszych jeszcze gizdów”.
Jadwiga ukazuje się Ślązakom
Dla śląskiego ludu św. Jadwiga była zawsze postacią wyjątkową, cieszyła się jego mirem, a jej barwne życie, obfitujące w dramatyczne doświadczenia i uczynki miłosierdzia, inspirowało zbiorową wyobraźnię, obrastając pobożną legendą. Ponoć święta ukazała się Ślązakom na niebie w lecie 1914 roku, tuż przed pierwszą wojną. Przez wzgląd na jej tragedie rodzinne i ból zadany przez Tatarów, związano osobę księżnej z obroną wiary. Wojsko św. Jadwigi ludowa wyobraźnia umieściła nie tylko w Sroczej Górze pod Bytomiem, ale także we wnętrzu Czantorii, a nawet poza Śląskiem, pod Pisaną Skałą w Tatrach.
Jednak najwięcej zapisów dotyczy podbytomskich realiów. Jak zaświadcza Wallis, to tu ojcowie i pradziadowie opowiadali o wojsku, które „po jakiejś wielkiej bitwie schroniło się (…) w podziemie Sroczej Góry dla odpoczynku. Tam dla znużenia zasnęło, a tak długo tam odpoczywać będzie, aż je głos anioła zbudzi do wojny, która ma powstać dla obrony wiary świętej. A ta wojna podług opowiadań będzie taka straszna i okropna, jakiej dotąd nie było nigdzie”. Poniżej fragment ze zbiorku Łukasza Wallisa „Wojsko św. Jadwigi, czyli legendy o wojsku św. Jadwigi w Sroczej Górze za Rozbarkiem pod Bytomiem”.
Pod kapliczką na Sroczej Górze
Tam rycerze się znajdują,
I pokoju, wiary stróże
Hasła swego wyczekują.
Każdy rycerz tuż przy koniu
Pogrążony w sen tajemny
Śni o walce, śni o błoniu
Lecz sen jego jest kamienny.
(…)
Wojsko świętej jest Jadwigi,
Co zasnęło snem pokoju,
Lecz na głos anielskiej ligi
Wstanie do świętego boju!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).