Towarzysze Karola Lwangi

Spośród świętych męczenników z Ugandy najbardziej znany jest Karol Lwanga. Dzięki uprzejmości Misjonarzy Afryki, którzy udostępnili nam poniższe teksty, możemy poznać także sylwetki jego Towarzyszy.

Reklama

Kizito – patron młodzieży
Był najmłodszym spośród wszystkich męczenników. Należał do klanu Siluro i był z plemienia Baganda. Urodził się w Bulumezi. Lukomera, jego ojciec, oddał go niejakiemu Nyika, najważniejszemu członkowi swego klanu. Kizito na pewien czas powrócił do domu, gdzie kontynuował formację. Prawdopodobnie wtedy po raz pierwszy usłyszał o misjonarzach katolickich, ponieważ Nyika i jego syn Paweł Nalubandwa od czasu do czasu odwiedzali o. Lourdela. To właśnie Nyika przedstawił go królowi Mutesa i w ten sposób Kizito stał się jednym z paziów. Misjonarze musieli opuścić dwór królewski i udali się na południe od jeziora, kiedy Kizito przybył, lecz Kaggwa kontynuował nauczanie katechumenów, pomiędzy którymi znajdował się Kizito.

Po śmierci Mutesa, Kizito został paziem nowego króla. Mwanga sprowadził z powrotem misjonarzy i ci niezmordowanie kontynuowali posługę apostolską. Widząc trudności, które musieli pokonać nowi chrześcijanie, mówili im o powadze zaangażowania chrześcijańskiego i odpowiedzialności, którą mieli podjąć na chrzcie św.

Kizito był czystego serca i umiał je zachować dzięki opiece Andrzeja Kaggwa. Pomimo nieustannego niebezpieczeństwa, które mu zagrażało, ze względu na nieobyczajne propozycje kabaka, pozostał niewzruszony i nie zgodził się na perwersyjne propozycje króla. Kizito, mając świadomość swej trudnej sytuacji, ciągle prosił o. Lourdela o udzielenie mu chrztu:
- Ochrzcij mnie! Kabaka nas zabije!
- Jeszcze nie poznałeś dobrze religii i jesteś zbyt młody.
- Nie jestem zbyt młody, by umrzeć! Król nieustannie nam powtarza: zabiję wszystkich, którzy nie przestaną się modlić tak, jak biali, zabiję nawet dzieci, zabiję wszystkich, jeśli nadal będą się modlili! Chcesz zatem, bym umarł nie będąc dzieckiem Bożym?
- Przecież już nim jesteś przez chrzest pragnienia!
Czasami Kizito zostawał na całą noc w misji, prosząc o. Lourdela, by podał mu datę chrztu. Przy pewnej okazji, o. Lourdel nie mogąc go przekonać, by sobie poszedł, wziął go na ręce, wystawił za okno i powiedział:
- Sprawuj się tak, jak dotąd, módl się, poznawaj religię i za miesiąc zostaniesz ochrzczony.
Kizito mu odpowiedział:
- Ale król nie pozwoli mi przyjść do misji!
- Dam ci pewien środek - odpowiedział misjonarz - który sprawi, że będziesz się wydawał chory; w ten sposób spędzisz parę dni w Rubaga, przygotowując się do tego wielkiego wydarzenia.
Kizito przyjął wreszcie chrzest z rąk Karola Lwangi 26 maja 1886 roku. Bał się, że nie okaże się wierny w chwili próby i o swych niepokojach wspomniał Karolowi:
- Kiedy przyjdzie chwila, by wyznać naszą wiarę - powiedział - wezmę cię za rękę i nie załamiemy się.

Dwóch chłopców chrześcijan, bojąc się prześladowania, uciekło, chcąc schronić się w misji. Kizito zapytał ich:
- Myślicie uciekać? Dokąd pójdziecie? Nie spełnić przysięgi to wiarołomstwo!
- Pójdziemy z ojcami - powiedział jeden z nich.
- Ja natomiast wracam do pałacu - odpowiedział nieustraszony Kizito. Ten młodzieniec pełen zalet i odznaczający się wielką gorliwością apostolską, został skazany na spalenie żywcem.

«« | « | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama