Sprawa ks. Findysza jest również przestrogą dla ludzi wrogich Kościołowi, posługujących się w walce z Nim przymusem, kłamstwem i aktami terroru.
Mimo złego stanu jego zdrowia - lekarze podejrzewali chorobę nowotworową przełyku i wpustu żołądka - przez kilka miesięcy był więziony, najpierw w Rzeszowie, a następnie w Krakowie. Utrzymanie aresztu tymczasowego wobec człowieka ciężko chorego, wymagającego stałej i specjalistycznej opieki medycznej, w sytuacji, gdy wyrok wydany na niego nie był jeszcze prawomocny, a wszystkie dowody zostały już zebrane wskazuje na złą wolę lub celowe działanie komunistycznego wymiaru sprawiedliwości. Komuniści sprawę ks. Findysza wykorzystali dla zastraszenia innych, ich zdaniem niepokornych kapłanów.
Upokorzenia, jakich ks. Findysz doświadczył podczas procesu i pobytu w więzieniu, brak odpowiedniej opieki medycznej, a przede wszystkim uniemożliwienie leczenia przyspieszyły rozwój jego choroby. Wprawdzie ze względu na stan zdrowia Sąd Najwyższy uchylił mu areszt tymczasowy, ale kiedy 29 lutego 1964 r. opuszczał więzienie był skrajnie wyczerpany i ogromnie wychudzony. Nie rokowano mu powrotu do zdrowia. Po kilku miesiącach zmarł dnia 21 sierpnia 1964 r. Jego pogrzeb stał się wielką manifestacją, w której uczestniczyło 130 kapłanów oraz tysiące wiernych. Ks. Findysz pochowany został na cmentarzu parafialnym w Nowym Żmigrodzie.
Przez wiele dziesiątków lat, dopóki rządy w Polsce sprawowali komuniści, nie było warunków do wszczęcia procesu beatyfikacyjnego ks. Władysława Findysza, kapłana prześladowanego i skazanego przez komunistyczny sąd za wzorowe wypełnianie obowiązków pasterskich, a zwłaszcza za obronę wiary i moralności. Wśród parafian żywa była jednak pamięć o jego posłudze. Toteż, gdy po roku 1989 zmieniła się polityka wyznaniowa władz polskich, niezwłocznie podjęli oni starania o przeprowadzenie dochodzenia kanonicznego w jego sprawie. Przyniosły one pozytywny skutek. Dnia 27 czerwca 2000 r. zainaugurowany został proces kanonizacyjny. Podczas jego trwania m. in. zebrano dokumenty z nim związane oraz przesłuchano świadków jego życia i cierpienia. Niejako uwieńczeniem całej procedury kanonizacyjnej będzie, wyznaczona na 19 czerwca 2005 r. beatyfikacja ks. Findysza.
Ukończenie procesu beatyfikacyjnego stało się pośmiertnym zwycięstwem ks. Findysza, kapłana, który przez całe swe życie, mimo wielu przeciwności, był wierny Bogu, Kościołowi i życiowemu powołaniu. Nie ugiął się nawet w obliczu próby. Ten rys jego działalności może bez wątpienia służyć jako przykład dla współczesnego pokolenia kapłanów. Może on być także wzorem dla ludzi świeckich, których uczy, że trzeba być katolikiem aktywnym, wiernym obowiązkom chrześcijańskim i obowiązkom stanu. Sprawa ks. Findysza jest również przestrogą dla ludzi wrogich Kościołowi, posługujących się w walce z Nim przymusem, kłamstwem i aktami terroru - wcześniej bądź później ich kłamstwo zostanie zdemaskowane i przez potomnych zostaną bardzo surowo ocenieni.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).