Św. Łukasz w Dziejach Apostolskich umieszcza św. Jana zaraz po św. Piotrze. I takie chyba miejsce mu się należy. Nie tylko bowiem pierwszy poszedł za Chrystusem Panem, ale zostawił nam o Nim najdoskonalsze świadectwo w swojej Ewangelii. Nadto wzbogacił Biblię o swoje trzy Listy i Apokalipsę.
Domenico Ghirlandaio (PD)
Św. Jan na Patmos
Tak więc, zbierając wszystko, co z Pisma świętego wiemy o św. Janie, możemy streścić, że był on z zawodu rybakiem, urodzony w jednym z miast (prawdopodobnie Betsaida) nad Jeziorem Galilejskim. Jego rodzicami byli: Zebedeusz i Salome, która nie opuszczała Chrystusa i była także świadkiem Jego śmierci jak i zmartwychwstania. Bratem św. Jana był św. Jakub Starszy. Był zapewne najmłodszym z uczniów Pana Jezusa, dlatego Chrystus go szczególnie miłował. Pierwszy przystał też do grona Jego Apostołów. Po Zesłaniu Ducha Świętego nauczał w Judei i tam go jeszcze spotkał św. Paweł. W Apokalipsie wyznaje, że był na wyspie Patmos i tam miał objawienie odnośnie losów Kościoła. Tyle o św. Janie dowiadujemy się z ksiąg Pisma świętego.
Według świadectwa pierwszych Ojców Kościoła: św. Papiasza (ok. 80-160), św. Polikarpa (ok. 70-166) i św. Ireneusza (ok. 115-202), z których dwaj pierwsi szczycą się, że byli uczniami św. Jana, oraz według pism apokryficznych, św. Jan w czasie wybuchu powstania żydowskiego przeciwko Rzymianom w 66 roku był w Jerozolimie. Wraz z chrześcijanami udał się zapewne do Pelli w Zajordanii, gdzie przebywał do końca wojny, to jest do roku 70. Później przez Azję Mniejszą przybył do Efezu, gdzie pozostawał aż do zesłania go na wyspę Patmos przez cesarza Domicjana (81-96). Po śmierci cesarza wrócił do Efezu, by tu już za panowania cesarza Trajana (98-117) zakończyć życie. Potwierdzenie na to mamy w dziele św. Ireneusza i w świadectwie Polikratesa, biskupa Efezu (ok. 190).
W wieku II/III powstał w Małej Azji apokryf: Dzieje Jana, kiedyś bardzo popularny, o zabarwieniu gnostyckim. Przytacza go między innymi Focjusz. Do naszych czasów dochowały się tylko jego znaczne fragmenty. Według tego pisma Domicjan miał najpierw wezwać św. Jana do Rzymu. Kiedy w tym mieście zadziwił Apostoł wszystkich niezwykłymi cudami, cesarz nie miał odwagi skazać go na śmierć, ale zesłał go na wyspę Patmos. Za panowania cesarza Trajana św. Jan wrócił do Efezu, nawiedził wiele miast i uczynił wiele cudów. Właśnie te cuda i wygłaszane z ich okazji nauki Apostoła są główną treścią apokryfu.
Pisma wspomnianych Ojców Kościoła, apokryfu Dzieje Jana i inne, powstałe w latach późniejszych, mówią o tym, że Domicjan usiłował najpierw otruć św. Jana, potem kazał gotować Apostoła we wrzącym oleju. Z tych źródeł dowiadujemy się również, że św. Jan zwykł swoim uczniom nieustannie powtarzać: „Synaczkowie moi, miłujcie się wzajemnie”. Kiedy go zapytano, dlaczego to zdanie tak często powtarza, miał odpowiedzieć, że gdy to zachowają, wypełnią wszystko; będą godnymi uczniami Chrystusa. Kiedy pewnego dnia Jan odpoczywał, swój wypoczynek tłumaczył uczniom, że łuk nie może być stale napięty. Z tychże źródeł dowiadujemy się, że Święty miał wśród uczniów młodzieńca, którego bardzo miłował. Ten jednak pod wpływem złego towarzystwa zszedł na manowce. Apostoł tak długo szukał zbłąkanej owcy, aż ją odnalazł.
Tradycja uzupełnia nam dane biograficzne o św. Janie. Dowiadujemy się z niej, że św. Jan ok. 70 roku naszej ery przybył do Efezu, że za panowania cesarza Domicjana (81-96) lub Nerwy (96-98) został skazany na banicję na skalistą odludną wyspę Patmos i tam napisał Apokalipsę. Napisał swoją Ewangelię prawdopodobnie jeszcze w Efezie, dokąd przybył przed rokiem 70. Miał już w ręce trzy Ewangelie synoptyków. Dlatego św. Jan nie powtarza ich, ale raczej uzupełnia podane przez nich szczegóły, podaje nowe, przez nich opuszczone, a przede wszystkim przekazał nam przemówienia Pana Jezusa, w których jest wyjaśnione Jego posłannictwo i akcja zbawienia świata.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.