Św. Łukasz w Dziejach Apostolskich umieszcza św. Jana zaraz po św. Piotrze. I takie chyba miejsce mu się należy. Nie tylko bowiem pierwszy poszedł za Chrystusem Panem, ale zostawił nam o Nim najdoskonalsze świadectwo w swojej Ewangelii. Nadto wzbogacił Biblię o swoje trzy Listy i Apokalipsę.
Szczegół ten nam zdradza, że nie całkiem bezinteresownie przystąpił św. Jan i trwał w początkach przy Chrystusie. Przekonany, że wskrzesi On królestwo Dawida, chciał być przy boku Chrystusa pierwszym Jego ministrem. Sam wstydząc się o to prosić, wezwał interwencji swojej matki. Potem zrozumie, że chodzi o królestwo Boże, duchowe, o zbawienie ludzi i odda się tej wielkiej sprawie aż do ostatniej godziny życia. Św. Marek pisze, że oni sami: Jan i Jakub zwrócili się do Chrystusa Pana z tą dziwną prośbą. Pan Jezus wykorzystał tę okazję, aby pouczyć Apostołów: „Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”.
Rogier van der Weyden (PD) Zdjęcie z krzyża
Chrystus Pan nadał św. Janowi i Jakubowi, jego bratu, imię drugie: „Synowie gromu”, a to w następującej okazji: „Gdy dopełniał się czas Jego wzięcia (z tego świata), postanowił udać się do Jerozolimy i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i przyszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by Mu przygotować pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jerozolimy. Widząc to uczniowie, Jakub i Jan, rzekli: „Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich? Lecz On odwróciwszy zabronił im, mówiąc: „Nie wiecie, czyjego ducha jesteście; Syn Człowieczy nie przyszedł zatracać dusze, lecz zbawiać”. Być może, że do tego wypadku nawiązuje św. Marek, kiedy w spisie Apostołów do imion św. Jana i Jakuba dodaje: „którym nadał przydomek Boanerges, to znaczy synowie gromu”.
Św. Jan zostaje wyznaczony ze św. Piotrem, aby przygotowali Paschę wielkanocną: „Tak nadszedł dzień Przaśników, w którym należało ofiarować Paschę. Jezus posłał Piotra i Jana z poleceniem: „Idźcie i przygotujcie nam Paschę, abyśmy mogli ją spożyć”. Oni Go zapytali: „Gdzie chcesz, abyśmy ją przygotowali?”. Odpowiedział im: „Oto, gdy wejdziecie do miasta, spotka się z wami człowiek niosący dzban wody. Idźcie z nim do domu, do którego wejdziecie i powiecie gospodarzowi: „Nauczyciel pyta cię: Gdzie jest izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami? On wskaże wam salę dużą, usłaną, tam przygotujecie. Oni poszli, znaleźli tak, jak im powiedział i przygotowali Paschę”.
Kiedy z góry Oliwnej patrzyli Apostołowie na Jerozolimę i podziwiali jej budowle, Pan Jezus przepowiedział jej zgubę. Wtedy na osobności pytali uczniowie: Piotr, Jakub, Jan i Andrzej: „Powiedz nam, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to wszystko zacznie się spełniać?”.
Jan był umiłowanym uczniem Pana Jezusa. Miał też szczęście spocząć przy Ostatniej Wieczerzy na piersi Jezusowej. Sam nam to opisuje: „To powiedziawszy Jezus doznał głębokiego wzruszenia i tak oświadczył: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeden z was mnie zdradzi”. Spoglądali uczniowie jeden na drugiego niepewnie, o kim mówi. Jeden z uczniów Jego — ten, którego Jezus miłował — spoczywał na Jego piersi. Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: „Kto to jest? O kim mówi?”. Ten oparł się zaraz na piersi Jezusa i rzekł do Niego: „Panie, kto to jest?”. Jezus odparł: „To ten, dla którego umaczam kawałek (chleba) i podam mu”. Umoczywszy więc kawałek (chleba), wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty”.
Św. Jan był w trójce wybranych Apostołów, którzy byli świadkami konania Pana Jezusa w Ogrodzie Oliwnym: „Wziął ze sobą Piotra, Jakuba i Jana, i począł drżeć, i odczuwać trwogę. I rzekł do nich: „Smutna jest dusza moja aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie”.
Św. Jan wprowadza Piotra na podwórze arcykapłana jako znajomy tegoż arcykapłana: „A szedł za Jezusem Szymon Piotr razem z innym uczniem. Uczeń ten był znany arcykapłanowi, podczas gdy Piotr zatrzymał się przed bramą na zewnątrz. Wszedł więc ów drugi uczeń, znany arcykapłanowi, pomówił z oddźwierną i wprowadził Piotra do środka”. Wiemy, że stało się to okazją do fatalnego zaparcia się Chrystusa przez Księcia Apostołów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.