"Dziś w Berlinie księża muszą stawiać czoła wielkim wyzwaniom".
Kierujący akcją diakon Thomas Marin z archidiecezjalnego biura Papieskiego Dzieła Powołań Kościelnych powiedział, że modlitwy o nowe powołania są zadaniem dla całego Kościoła, ale trzeba też zadbać o duchowe wsparcie dla już posługujących kapłanów.
W wywiadzie dla portalu katholisch.de diakon Marin powiedział, że przykładem dla niego były duchowe adopcje kapłanów rozpoczęte wiele lat temu przez Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Miłości św. Matki Teresy z Kalkuty. „Dziś w Berlinie księża muszą stawiać czoła wielkim wyzwaniom. Parafie są coraz większe, brakuje nam kapłanów, dlatego muszą oni brać na siebie coraz więcej obowiązków i przypominają czasem bardziej menadżerów, niż duszpasterzy.” Marin przyznał też, że „również w samym Kościele zmalał szacunek do księży i do ich sposobu życia”, dlatego akcja ma wesprzeć „tych, którzy pełnią służbę w sakramentalnym centrum Kościoła.”
Archidiecezja Berlina rozesłała do wszystkich parafii odpowiednie ulotki informujące o akcji. Poza tym wierni mogą włączyć się w adopcję księdza poprzez archidiecezjalną stronę internetową (https://www.erzbistumberlin.de/wir-sind/berufe-der-kirche/berufung/adopt-a-priest/ ). Każdy może zdecydować, czy sam wybierze kapłana, za którego będzie się modlił, czy chce, by został mu on przydzielony losowo. Uczestnicy otrzymają podstawowe informacje o swoim „zaadoptowanym księdzu”, jak data jego święceń czy parafia, w której posługuje.
Akcja „Zaadoptuj księdza” potrwa w Berlinie przez rok. Przez trzy tygodnie od jej uruchomienia zgłosiło się 57 osób. Diakon Marin przyznał, że docelowo liczy na co najmniej 412 zgłoszeń, co wynosiłoby 0,1 procent katolików w jego archidiecezji.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.