Znajomość nawet najlepszego dokumentu nie zastąpi żmudnej i ciężkiej pracy nad kształtem wypowiadanego przez nas słowa...
Unione Cattolica della Stampa Italiana (Stowarzyszenie Katolickich Dziennikarzy Włoch), odpowiednik naszego Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, podjęło w tym tygodniu decyzję o współpracy z Urzędem do spraw Gwarancji Komunikacyjnych (AGCOM) w Rzymie i przystąpiło do tak zwanego stołu technicznego. W opublikowanym na stronie Stowarzyszenia komunikacie czytamy: „W czasach, gdy dezinformacja nie jest tylko dziełem przypadku i improwizacji, ale wynikiem precyzyjnych i ukierunkowanych strategii, mających na celu wywarcie wpływu na opinię publiczną i stworzenie konsensusu politycznego na podstawie fałszywych danych, a zatem zanieczyszczonych, może być publicznie użyteczne łączenie sia podmiotów, które na różne sposoby wchodzą w skład świata informacji i komunikacji, a także wymiana punktów widzenia, analiz i doświadczeń.”
Podobnej inicjatywy należałoby spodziewać się w Polsce. Wszelako czy zostanie podjęta można mieć spore wątpliwości. Zajęci tropieniem niewiernych i wspieraniem różnych ugrupowań dziennikarze chyba do takich działań nie mają głowy. Nie zdając sobie sprawy z niebezpieczeństw chwili obecnej. Jak podali niedawno specjaliści tylko od połowy października do końca listopada w naszych mediach społecznościowych pojawiło się kilkadziesiąt tysięcy póki co uśpionych botów. Uśpionych, to znaczy czekających na polecenie…
Co może zwykły (to słowo ostatnio robi furorę) czytelnik? Przede wszystkim zachować daleko posuniętą czujność. Zwłaszcza śledząc komentarze. To one są w oficjalnych serwisach miejscem rozpowszechniania fałszywych wiadomości. Nie zawsze administratorzy witryn są w stanie nad tym zapanować. Fizycznie niemożliwe jest sprawdzenie choćby każdego linku, jaki pojawia się we wpisach internautów. A Internet jest pojemny. Podobno pula adresów IP jest tak duża, że na jednego użytkownika przypada tyle wolnych, ile w tej chwili jest witryn na całym świecie. Czyli pomieści wszystko. Każdą głupotę, każde kłamstwo, każdą manipulację, a nawet jeszcze więcej. Nie powinna zatem dziwić moderacja wpisów. Administratorzy serwisów mają nie tylko prawo, a wręcz moralny obowiązek usuwania fałszywych wiadomości i treści budzących negatywne emocje.
Bo manipulacja opinią publiczną to również sterowanie emocjami. Dlatego warto przypomnieć inicjatywę, podjętą również przez USCI, o której pisałem wiosną tego roku. Parole O_Stili – wrogie słowa – to podjęta na wielką skalę akcja, promująca i wychowująca do szeroko rozumianej kultury słowa nie tylko w Internecie, ale wszędzie tam, gdzie rozmawiają ze sobą ludzie. Przygotowany na kilkudniowym spotkaniu w Ostii Manifest był konkretną odpowiedzią środowiska, zainspirowanego Orędziem Franciszka na Dzień Środków Przekazu. Mamy to szczęście, że wśród wielu tłumaczeń oficjalnych „Manifestu bez wrogich słów” znalazła się również wersja polska, którą w załączniku przekazujemy naszym czytelnikom. Trzeba jednak pamiętać, że znajomość nawet najlepszego dokumentu nie zastąpi żmudnej i ciężkiej pracy nad kształtem wypowiadanego przez nas słowa, panowania nad emocjami, umiejętnością okazania szacunku osobom mającym inny punkt widzenia, wreszcie zagorzałym oponentom. Niech rada starego mnicha będzie zachętą do podjęcia tego wysiłku choćby w ramach adwentowego postanowienia. Będzie to nasz osobisty krok w kierunku tytułowego stołu technicznego.
"Jeśli cię kto uderzy
— W.Lewandowski ن (@LewandowskiW) 4 grudnia 2017
nie odpowiadaj i nie odwzajemniaj uderzeniem,
ale z prostotą i stanowczością powiedz:
«Jeśli cię skrzywdziłem, powiedz,
inaczej dlaczego mnie bijesz?»" https://t.co/18GshqaIrM
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.