Myślę, że proboszczowie powinni przestać bać się otwierać kościoły dla wiernych. Jeśli ludzie poczują, że kościół jest ich, że mogą w każdej chwili przyjść i w szczególny sposób spotkać Jezusa, sami zadbają o jego bezpieczeństwo.
Ostatnio miałam okazje spotkać się z dalszą i bliższa rodziną. Podczas dyskusji zrozumiałam, że coś co dla mnie było czymś normalnym, jest ewenementem: w mojej knurowskiej parafii kościół jest otwarty od porannej do wieczornej mszy i każdy może do niego wejść, choćby przywitać się z Jezusem. A kościół znajduje się na szlaku wielu osób: idących lub wracających z pracy, odwiedzających bliskich w szpitalu, czy po prostu idących na zakupy. W czwartki jest całodzienne wystawienie Najświętszego Sakramentu, przez większość tego czasu są otwarte konfesjonały i nie zdarzyło mi się widzieć w tym dniu pustego kościoła. Bywało, że przekładałam spowiedź na następny dzień, bo była tak duża kolejka... Taka sytuacja jest bardzo komfortowa dla wiernych i pobudza Wspólnotę jednocząc wokół Chrystusa Eucharystycznego. Przekłada się ona na zaangażowanie wiernych w życie parafii - mamy np. dość silną grupę wiernych zaangażowanych w liturgię (czytania i psalmodia), a także w dbanie o stronę bytową parafia (nawet znoszenie wiktuałów na święta :). Będąc na wakacjach na Dolnym Śląsku, do wielu kościołów nie można było w ogóle wejść, w kilku przypadkach były otwarte tylko przedsionki... Myślę, że proboszczowie powinni przestać bać się otwierać kościoły dla wiernych. Jeśli ludzie poczują, że kościół jest ich, że mogą w każdej chwili przyjść i w szczególny sposób spotkać Jezusa, sami zadbają o jego bezpieczeństwo.
Z Bogiem.
Małgosia z Knurowa
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.