Zadaniem chrześcijan jest bycie światłem i solą dla innych, by swoim życiem uwielbiać Boga – stwierdził papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.
Wzięli w niej także udział członkowie Rady Kardynałów ( K-9). Ojciec Święty zachęcił zgromadzonych, by nie szukali sztucznych zabezpieczeń, ale ufnie powierzyli się Duchowi Świętemu.
W swojej homilii Franciszek nawiązał do trzech słów zawartych w dzisiejszych czytaniach liturgicznych (2 Kor 1,18-22; Mt 5,13-16): „tak”, „sól”, „światło”. Papież podkreślił, że Ewangelia jest „stanowcza”, nie ma w niej niuansów „tak”, i „nie”, prowadzących w ostateczności do poszukiwania sztucznych zabezpieczeń, jak to ma miejsce w przypadku kazuistyki.
Ojciec Święty zaznaczył, że wspomniane trzy słowa wskazują na moc Ewangelii, która prowadzi nas do świadczenia i wielbienia Boga. W owym „tak” znajdziemy wszystkie obietnice Boże. Podkreślił, że w Jezusie wypełnia się wszystko, co zostało obiecane i dlatego jest On pełnią.
„W Jezusie nie ma «nie»: jest zawsze «tak» dla chwały Ojca. Ale również my uczestniczymy w tym «tak» Jezusa, ponieważ On nas namaścił, wycisną w nas pieczęć, dał nam zadatek Ducha Świętego. Uczestniczymy, ponieważ jesteśmy namaszczeni, opieczętowani, i mamy w ręku zabezpieczenie – zadatek Ducha Świętego. Ducha, który doprowadzi nas do owego ostatecznego «tak», a także do naszej pełni. Ponadto ten sam Duch pomoże nam stać się światłem i solą, to znaczy Duch prowadzi nas do świadectwa chrześcijańskiego” – powiedział Franciszek.
Papież zaznaczył, że świadectwo chrześcijańskie jest „solą i światłem”. „Światłem, by oświetlić, a kto ukrywa światło dopuszcza się antyświadectwa i nie uwielbia Ojca, który jest w niebie” – przestrzegł, dodając, że chrześcijanie są powołani, aby być solą i światłem.
„Bycie chrześcijaninem polega na tym, aby oświecać, pomagać, żeby orędzie i osoby nie ulegali zepsuciu, jak czyni to sól. Lecz jeśli ukrywa się światło, to sól staje się bez smaku, bez mocy, ulega osłabieniu - świadectwo będzie słabe. Ale to się dzieje, kiedy nie akceptuję namaszczenia, nie przyjmuję pieczęci, zadatku Ducha Świętego, który jest we mnie. A to się dzieje, kiedy nie przyjmujemy «tak» Jezusa Chrystusa” – stwierdził Ojciec Święty.
Franciszek podkreślił, że propozycja chrześcijańska jest bardzo prosta a zarazem stanowcza, piękna, obdarzająca nas nadzieją. Zachęcił, byśmy postawili sobie pytania: czy jesteśmy światłem dla innych, solą dla innych, nadającą smak życiu i broniącym je od zepsucia? Czy trzymamy się Jezusa Chrystusa, który jest „tak”? Czy czujemy się namaszczonymi, opieczętowanymi? Czy wiemy, że mamy tę pewność, która stanie się pełną w niebie, ale której obecnie mam przynajmniej zadatek – Ducha Świętego?.
Papież zachęcił chrześcijan, aby byli ludźmi „słonecznymi”, bo otrzymali obietnice Ojca, które wypełniają się w Jezusie, otrzymali namaszczenie Duchem Świętym. Przypomniał słowa św. Pawła z pierwszego czytania dzisiejszej liturgii: „Dlatego też przez Niego wypowiada się nasze «Amen» Bogu na chwałę” oraz słowa Pana Jezusa w dzisiejszej Ewangelii: „Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie”. „Całe życie chrześcijanina ma wielbić Boga” – podkreślił Ojciec Święty.
„Prośmy o tę łaskę, byśmy byli wszczepieni, zakorzenieni w pełni obietnic w Chrystusie Jezusie, który jest «tak», całkowicie «tak», i zanosili tę pełnię z solą i światłem naszego świadectwa innym, aby oddać chwałę Ojcu, który jest w niebie” zakończył swoją homilię Franciszek.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.