Jeśli ktoś bluźni, to najczęściej przeciw Maryi. – Żaden dogmat wiary nie był tak atakowany, jak ten o Niepokalanym Poczęciu, bo szatan wyjątkowo nie trawi Matki Bożej, nie trawi Różańca – uważa ks. Krzysztof Fulek, który żyje orędziem fatimskim.
Komu trudno pojechać do sanktuarium fatimskiego w Turzy Śląskiej koło Wodzisławia, może w roku 100. rocznicy objawień, które otrzymało troje portugalskich dzieci, wybrać się gdzieś bliżej. Wiele śląskich parafii organizuje teraz nabożeństwa fatimskie. W sobotę 13 maja, w 100. rocznicę pierwszego objawienia Maryi w Fatimie, takie nabożeństwo odbyło się m.in. w parafii św. Andrzeja Boboli w Leszczynach. Tu też przyjeżdżają ludzie z całej okolicy. Proboszcz z Leszczyn ks. Krzysztof Fulek pochodzi ze Skrzyszowa, który sąsiaduje z Turzą Śląską. Kiedy 11 lat temu został tu farorzem, z tyłu kościoła zobaczył figurę MB Fatimskiej, wykonaną właśnie na podstawie obrazu... z sanktuarium z Turzy. Wraz z parafianami przeniósł tę figurę do bocznego ołtarza. I dokładnie od 10 lat co miesiąc prowadzi w Leszczynach nabożeństwa fatimskie. Nawet zimą, choć wtedy już bez procesji.
Dlaczego tak?
– Jaką częścią orędzia fatimskiego mamy szczególnie się przejąć w 100. rocznicę objawień? – pytamy ks. Fulka. – Jego istotą. A jest nią kult Niepokalanego Serca Maryi, związany z praktykowaniem nabożeństwa pięciu pierwszych sobót miesiąca, oraz z Różańcem. I to Różańcem wynagradzającym! – odpowiada proboszcz z Leszczyn.
– Matka Boża w lipcu 1917 r., nawiązując do pokazanej dzieciom wizji piekła, wyraźnie powiedziała, że Pan Bóg ocali świat przez kult Jej Niepokalanego Serca. A później, w 1925 r., Matka Boża przyszła jeszcze do Łucji w Pontevedra w Hiszpanii. I doprecyzowała, że ten kult ma się wyrażać nabożeństwem pięciu pierwszych sobót miesiąca – mówi z pasją ks. Krzysztof.
Na to sobotnie nabożeństwo składają się cztery elementy: spowiedź wynagradzająca, Komunia św. wynagradzająca, Różaniec wynagradzający i 15-minutowe rozważanie nad tajemnicami różańcowymi. – Wynagradzające, czyli nie może być do tego dołączona żadna inna intencja. Kiedy Łucja ją zapytała: „Dlaczego tak?”, Maryja odpowiedziała: „Pan Bóg tak chce” – mówi ks. Fulek. – A w Pontevedra Dzieciątko Jezus powiedziało Łucji: „Miej współczucie z Sercem twej Najświętszej Matki, otoczonym cierniami, którymi niewdzięczni ludzie wciąż je na nowo ranią, a nie ma nikogo, kto by przez akt wynagrodzenia te ciernie powyciągał”. Matka Boża mówiła, że od tego jest uzależniony pokój na świecie. Od tego! Od kultu Niepokalanego Serca Maryi, uzewnętrznianego przez pięć pierwszych sobót miesiąca! – mówi.
To wynagradzanie dotyczy pięciu rodzajów grzechów, którymi ludzie obrażają Niepokalane Serce Maryi. Pierwszym rodzajem są bluźnierstwa i zniewagi przeciw Jej Niepokalanemu Poczęciu (wielu ten dogmat źle rozumie – chodzi o to, że Maryja poczęła się bez grzechu pierworodnego). Drugim – bluźnierstwa przeciw Jej dziewictwu. Trzecim – przeciw Jej Bożemu macierzyństwu. Czwarty to grzechy dorosłych, którzy wlewają w serca dzieci obojętność, niechęć, wręcz nienawiść do Matki Bożej. Piąty – grzechy, które ludzie popełniają poprzez kpiny i bluźnierstwa z Jej świętych wizerunków. – Dlatego pięć pierwszych sobót, bo pięć bluźnierstw – wyjaśnia ks. Fulek.
Ktoś im wpoił
Według proboszcza z Leszczyn, jeśli ktoś bluźni, to najczęściej przeciw Maryi. – Żaden dogmat wiary nie był tak atakowany, jak ten o Niepokalanym Poczęciu, bo szatan wyjątkowo nie trawi Matki Bożej, nie trawi Różańca – mówi. – Czwartego rodzaju bluźnierstw [dorosłych, którzy wlewają w serca dzieci niechęć lub nienawiść do Maryi] doświadczyłem kiedyś namacalnie w Katowicach, kiedy jako wikary na Zadolu uczyłem w szkole w Piotrowicach. W „babskiej” klasie uczennice kpiły z Matki Bożej w taki sposób, że mnie zmroziło. Nie cytujmy tego. W rozmowie o dziewictwie Maryi i Jej Bożym macierzyństwie dziewczyny dodały jeszcze, że „w te bajki to one nie wierzą”. Myślę, że one nawet nie do końca wiedziały, co powtarzają. Zresztą same mi powiedziały, że te zdania znają już od dzieciństwa. Ktoś więc im wpoił w stosunku do Matki Bożej „obojętność, niechęć, a wręcz nienawiść” – ocenia ks. Fulek.
Pół roku temu w ogrodzie koło kościoła w Leszczynach stanęła figura płaczącej Maryi z La Salette. – Jeden facet przed kościołem wtedy wprost bluźnił! Na koniec dodał pod moim adresem: „Albo jak chce, to niech se to wywiezie do Turzy”. Czyli był dobrze zorientowany, że w Turzy jest sanktuarium maryjne i że ja jestem z nim bardzo związany... Ciekawe, że inne figury przed kościołem go nie „ruszyły”, a przecież stoją tam pomniki Najświętszego Serca Pana Jezusa i św. Andrzeja Boboli. Jak Matka Boża się pojawiła, to „ruszyło” go zaraz – wspomina. Podobnych reakcji ludzi – zawsze związanych z Maryją – widział więcej.
Proboszcz z Leszczyn podkreśla, jak nierozerwalnie związane są te objawienia z kultem Najświętszego Serca Pana Jezusa i z orędziem miłosierdzia, przekazanym s. Faustynie. I cytuje Benedykta XVI: „Łudziłby się ktoś, kto mówi, że orędzie z Fatimy już się wypełniło”. – To jednak nie jest orędzie katastroficzne. Wręcz przeciwnie, to orędzie nadziei. Szatan chce, żebyśmy żyli w ciągłym strachu, dzisiaj m.in. przed terrorystami. Maryja odpowiada, że wszystko można powstrzymać przez modlitwę różańcową – mówi.
– Cuda różańcowe są zresztą znane od wieków, np. zwycięstwa nad Turkami pod Lepanto i pod Wiedniem, kiedy ludzie chwytali za Różańce. Albo rewolucja na Filipinach, gdzie w Manili 2 mln ludzi wyszło na ulice z różańcami w rękach. Naprzeciw czołgi i żołnierze z rozkazem strzelania. Kiedy te dwa pochody się spotkały, żołnierze wychodzili z czołgów i razem z ludźmi odmawiali Różaniec. Skoro to działa nawet w skali globalnej, skoro można powstrzymać wojny, to ile możemy wymodlić w naszych małych sprawach! – podkreśla.
– W Fatimie padły słowa, że jeżeli będziemy się nawracać i odmawiać Różaniec, Pan Bóg ustrzeże nas przed większymi kataklizmami i wojnami. A jeśli nie, Rosja rozszerzy swe błędy. Dzisiaj nie ma komunizmu, ale Maryja nie mówiła o systemie politycznym, tylko o błędach. Te błędy to m.in. życie bez Boga i lewackie pomysły na świat, które rozsiała na świecie Rosja – uważa ks. Fulek.
– W 1929 r. Matka Boża przekazała Łucji, żeby papież poświęcił świat i Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi. Jan Paweł II dokonał tego w 1984 roku. Maryja powiedziała potem Łucji, że zostało to przyjęte. Widać tego owoce, bo wkrótce w Rosji przyszła pieriestrojka. Kto by wtedy mógł przypuszczać, że figura Maryi stanie na placu Czerwonym... Jednak przez okres kilkudziesięciu lat, zanim Rosja została poświęcona, jej błędy rozeszły się już na cały świat. Dlatego tym ważniejsze jest teraz poświęcenie Niepokalanemu Sercu Maryi świata, narodów i nas samych – mówi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Jesteśmy z was dumni, ponieważ pozostaliście tymi, kim jesteście: chrześcijanami z Jezusem” .
Ojciec Święty otworzy też Drzwi Święte w Bazylice Watykańskiej i rzymskim więzieniu Rebibbia.
To nie tylko tradycja, ale przede wszystkim znak Bożej nadziei.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).