Choć wydaje się to nieprawdopodobne, wiele osób wciąż nie pamięta, jakie święto obchodzone jest tydzień po Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego. A przecież o jego ustanowienie prosił sam Jezus, mówiąc do św. s. Faustyny: „Pragnę, ażeby pierwsza niedziela po Wielkanocy była świętem Miłosierdzia”.
Gdy w tym roku odwiedzałem szkoły, zachęcając uczniów do włączenia się w przygotowanie happeningu, byli zaskoczeni pytaniem o święto związane ze św. s. Faustyną, zamykające oktawę Wielkiej Nocy. W szkole w Trzebuni na 5 klas tylko jedna osoba wiedziała, o co chodzi – mówi ks. Bogusław Seweryn, proboszcz parafii św. Wojciecha w Osieczanach koło Myślenic, moderator Diakonii Miłosierdzia Ruchu Światło–Życie Archidiecezji Krakowskiej i pomysłodawca akcji „Róża dla Jezusa”. Jak dodaje, również niewiele osób przygotowuje się do tego święta, odprawiając Nowennę do Miłosierdzia Bożego.
Już się z Jezusem nie zakładam...
Kiedy ks. Seweryn został opiekunem Diakonii Miłosierdzia, wraz z garstką należących wtedy do niej osób zastanawiał się, co konkretnie będą robić. W końcu pojawiła się najprostsza myśl: trzeba mówić innym o Bożym miłosierdziu i zapraszać ich do Łagiewnik na obchody Niedzieli Bożego Miłosierdzia. Tak zrodziła się pierwsza, skromna jeszcze akcja „Róża dla Jezusa”, która w formie pantomimy odbyła się w 2010 roku. Udział w niej wzięło zaledwie kilkanaście osób. – Niezniechęceni chcieliśmy dalej działać, a nawet wzbogacić wydarzenie o „taniec wielkanocny”. W 2011 r. na Rynku Głównym w białą sobotę zatańczyło już 100 osób. Rok później było podobnie. Wtedy powiedziałem: „Panie Jezu, jeśli chcesz, żeby to trwało, daj nam dwa razy więcej osób”. I dał – w 2013 r. było nas 200 – wspomina ks. Bogusław, który z niebem „ubił” wtedy jeszcze jeden interes. – Tego dnia lało jak z cebra, więc pół godziny przed wyjściem na Rynek prosiłem, że jeśli mamy tańczyć, to musi przestać padać. Przestało, a o godz. 15, w Godzinie Miłosierdzia, zza chmur wyszło słońce – opowiada.
Rok później potrzebna była duża sala na próbę generalną, bo tancerzy wciąż przybywało. I znów Jezus dał odpowiedź – gdy ks. Seweryn poszedł negocjować wynajem hali Wisły, zastał tam swojego byłego ucznia, który do prośby podszedł bardzo życzliwie. – I tak przestałem się zakładać z Jezusem, o pogodę się nie martwię i wiem, że ten happening jest miły Miłosiernemu – śmieje się ks. Seweryn i przekonuje, że udział w „Róży” jest dla niego wielkim przeżyciem. – Doświadczyłem obecności Zmartwychwstałego, wręcz namacalnie poczułem Jego dotyk, dlatego nie mogę o tym nie mówić – zapewnia. Nie kryje jednak smutku, że odzew krakowskich szkół, wspólnot i duszpasterstw na zaproszenie do udziału w „Róży” jest niewielki.
Hip-hop z Łapczycy
Na szczęście poza Krakowem „Róża” staje się coraz bardziej popularna i już dziś wiadomo, że 22 kwietnia, w białą sobotę, na Rynku Głównym zatańczy ok. 400 osób, które będą też rozdawać przechodniom białe róże z dołączoną do nich informacją o godzinach Mszy św. w Niedzielę Miłosierdzia w łagiewnickim sanktuarium oraz z cytatem z „Dzienniczka” św. s. Faustyny. – „Róża” to fantastyczny sposób na promowanie święta Bożego Miłosierdzia. Młodzi w akcję angażują się całym sercem i, tańcząc dla Boga, zarażają swoją wiarą innych. To piękne, zwłaszcza że widać, iż Bóg akcji błogosławi – mówi Józefa Krzysiak, wicedyrektor gimnazjum w Dobczycach i katechetka w tej szkole. W tym roku z Dobczyc przyjedzie co najmniej 100 osób. Kolejne 120 osób „taniec wielkanocny” ćwiczy w Łapczycy, a tamtejsza młodzież w akcję włączy się już po raz 4.
– W tym roku przygotowujemy coś specjalnego – oprócz tancerzy ubranych na biało wystawimy też 20-osobową grupę ubraną w bluzy z kapturami (na czele z ks. Dariuszem Pawłowskim). Zaprezentują oni układ hiphopowy wzorowany na tym, który wykonali Węgrzy podczas „Róży” w Budapeszcie – zdradza Danuta Cybura z Zespołu Szkół Gminnych w Łapczycy i dodaje, że angażując się w „Różę”, wszyscy dają jasne świadectwo, że czczą Boże Miłosierdzie i chcą je głosić innym.
Z kolei Lilla Sztyler, nauczycielka tańca, która od początku uczy „tańca wielkanocnego” poszczególne grupy (m.in. z Brzeska, Dobrocierza, Radowa, Olszyn, Wojakowej, Iwkowej czy Kęt), zauważa, że ta współczesna forma ewangelizacji, której nie było za czasów jej młodości, jest czymś, z czego warto korzystać. Razem z Lillą, która angażuje się też w artystyczną oprawę spotkań na Lednicy czy w Dębowcu, do Krakowa przyjadą 2 lub 3 autokary pełne młodzieży.
Warto dodać, że „Róża” po raz drugi rozpocznie się nie o 15.00, ale o 13.00. – Nie chcemy poprzez tę akcję przysłonić Godziny Miłosierdzia, ale zakończyć Nowennę do Bożego Miłosierdzia i duchowo podprowadzić ludzi w stronę Łagiewnik, czyli źródeł miłosierdzia – wyjaśnia ks. Seweryn i prosi wszystkich o modlitewne wsparcie „Róży” – zarówno na ostatniej prostej tegorocznej akcji, jak i przez kolejne 12 miesięcy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.