Tak twierdzą „trzej święci Bangi”, jak popularnie określa się tamtejszego arcybiskupa, imama i pastora.
Konflikt religijny stanowi jedynie przykrywkę mającą zatuszować prawdziwą rzeczywistość, jaką jest chęć nielegalnego wydobywania diamentów. Wskazują na to „trzej święci Bangi”, jak popularnie określa się tamtejszego arcybiskupa, imama i pastora. Od lat zaangażowani są oni wspólnie w budowanie porozumienia międzyreligijnego, a co za tym idzie, pokoju w Republice Środkowoafrykańskiej. Ich wypowiedź związana jest ze wzrostem napięcia w tym kraju, wciąż borykającym się ze skutkami krwawej wojny. We trzech pytają świat: gdzie trafiają grabione w ich kraju diamenty i kto je kupuje? Przypominają jednocześnie, że żadnej korzyści z surowców, które kryje ich ziemia, nie mają najubożsi mieszkańcy tego afrykańskiego państwa. Kard. Dieudonné Nzapalainga i imam Qumar Kobine Layama widzą w nienawiści religijnej wykrwawiającej ich kraj interesy stricte polityczne i ekonomiczne. Tego samego zdania jest pastor Nicolas Guerekoy Gbangou wskazując, że „pewne siły popychają do wojny, by zwyczajnie ukryć rabunkową grabież surowców mineralnych tego kraju”.
Trzej zwierzchnicy religijni przypominają zarazem, że choć wizyta Papieża Franciszka przyniosła Republice Środkowoafrykańskiej powiew pokoju, to konflikt wciąż jednak trwa, a większość terytorium kraju kontrolowana jest nie przez siły pokojowe, tylko przez rebeliantów. Z powodu przedłużającego się napięcia ponad milion Środkowoafrykańczyków wciąż nie może też wrócić do swych domów. „Papież zaryzykował życiem przybywając do nas i jego odwaga zaowocowała poprawą sytuacji. Teraz trzeba odważnych gestów z naszej strony, ponieważ zbyt wielu zależy na tym, by dalej siać strach i tworzyć podziały, zamiast budować wspólną przyszłość” – podkreśla kard. Nzapalainga.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.